Od 17 listopada obywatele będą mogli zastrzec swój numer PESEL. Usługa ma zapewnić prewencyjną ochronę przed konsekwencjami kradzieży tożsamości i pomóc skuteczniej walczyć z oszustami. Tyle, że ochrona nie zadziała z automatu, bo dopiero od czerwca przyszłego roku instytucje będą zobowiązane do korzystania z rejestru zastrzeżonych danych.
To ma być wielka zmiana dla naszego bezpieczeństwa w sieci. Od piątku 17 listopada podstawowe dane zakodowane w naszym PESEL-u będą mogły zostać zastrzeżone. Zgodnie z wchodzącymi w życie przepisami Ministerstwo Cyfryzacji wprowadzi rejestr zastrzeżonych numerów PESEL i każdy z poziomu komputera czy telefonu będzie mógł w każdej chwili go zastrzec. Dodatkowo będzie można też sprawdzić, kto i kiedy weryfikował, czy nasz PESEL jest zastrzeżony.
- Bardzo pozytywnie, długo oczekiwane i cieszę się, że tak szybko - komentuje Piotr Konieczny z serwisu Niebezpiecznik.pl.
Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele można się o nas dowiedzieć na podstawie numeru PESEL. - Jeśli na przykład jesteśmy odnotowani w KRS-ie, to tam na podstawie numeru PESEL możemy ustalić czyjeś imię i nazwisko. Mając numer PESEL, imię, nazwisko możemy już spróbować wprowadzać te dane w innych miejscach i pozyskiwać kolejne informacje - wskazuje Konieczny.
Nasz numer telefonu, adres, imię i nazwisko małżonka, czy to, w jakim banku mamy kredyt - to dla sprawnego cyberprzestępcy już dużo. Z kolei zastrzeżenie numeru uniemożliwi bez naszej wiedzy wzięcie na nas kredytu, kupna na raty czy wyrobienia duplikatu karty SIM. To znacznie utrudni kradzież tożsamości i podszywanie się pod kogoś innego, aby dokonać kradzieży, a gdyby już do takiej doszło - zdejmuje z ofiary przestępstwa obowiązek dowodzenia, że to nie ona zaciągnęła zobowiązanie. Tyle, że to nie zadziała tak od razu.
- Od jutra możemy (zastrzegać swój PESEL - przyp. red.), ale te firmy, które mogły teoretycznie działać z naszymi PESEL-ami, czyli tak naprawdę banki, operatorzy telekomunikacyjni, to ich systemy niekoniecznie są zintegrowane z systemem Ministerstwa Cyfryzacji, więc ten prawdziwy termin - jak podają - to czerwiec 2024 - wyjaśnia Cyprian Gutowski z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.
Gdzie składać wnioski?
Dlaczego zatem ministerstwo teraz ogłasza zmianę, która de facto wejdzie w życie dopiero za ponad pół roku? - Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której będzie z dnia na dzień duże wdrożenie związane z setkami tysięcy, jeśli nie milionami, operacji z setkami instytucji. Chodzi o to, żeby to wszystko wdrożyć spokojnie i dać wszystkim czas na to, żeby się z tym systemem zintegrować - tłumaczy minister cyfryzacji i poseł PiS Janusz Cieszyński.
Na razie mamy do czynienia z pierwszym etapem tych zmian - tworzeniem rejestru zastrzeżonych PESEL-i. Do czerwca banki i inne instytucje będą miały czas wdrożyć swoje systemy, aby móc go obsługiwać. - Czyli jeśli ktoś wyłudzi na nas kredyt, to cała odpowiedzialność spadnie na instytucję, która go udzieliła - podkreśla Cieszyński.
Zobacz również: Hakerzy ukradli pieniądze, teraz odda je bank. Jest wyrok sądu
Piotr Konieczny z serwisu Niebezpiecznik.pl zwraca uwagę, że dobrze, żeby banki nie tylko nie udzielały takich kredytów, ale były zobowiązane informować klienta, że taka próba została w ogóle podjęta, bo to może oznaczać szereg innych cyberproblemów. - Żeby informowały: słuchaj, zastrzegłeś PESEL, ale przed chwilą ktoś próbował wziąć pożyczkę i my ją, oczywiście, odrzuciliśmy, ale dajemy znać, bo jeśli to nie byłeś ty, to możesz mieć poważny problem związany z kradzieżą twojej tożsamości - wskazuje ekspert.
Wnioski o dopisanie do rejestru można składać za pośrednictwem portalu i aplikacji mObywatel, osobiście w urzędzie gminy, lub przez pełnomocnika. Zastrzeżenie i cofnięcie zastrzeżenia PESEL-u będzie bezpłatne.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24