Program 500 plus nie przynosi oczekiwanych efektów w postaci wzrostu liczby urodzeń. Trwają prace nad projektem podnoszącym świadczenie do 800 złotych. To wcale jednak nie oznacza, że nagle w Polsce zacznie się rodzić więcej dzieci.
- Zachęcam TVN do tego, żeby realizował więcej produkcji, które nie pokazują singli-prawników, którzy mają maybachy, tylko żeby pokazywali też prawników, też jestem prawnikiem, też mam tylko dwójkę dzieci na razie, ale żeby pokazywali szczęśliwe rodziny, gdzie jest trójka, czwórka dzieciaków i też jest super - stwierdził Kacper Płażyński. Według posła PiS to może wpłynąć na zwiększenie dzietności.
Polska od lat mierzy się ze spadającą dzietnością. 800 plus miało być lekarstwem, ale w projekcie ustawy podwyższającej świadczenie z 500 na 800 złotych w ocenie skutków tej regulacji można przeczytać, że koszt wprowadzenia zmian spowoduje wzrost wydatków budżetu państwa o 24 miliardy złotych w 2024 roku, ale w kolejnych latach jest zakładany kolejny spadek wydatków w związku ze zmniejszającą się populacją dzieci w wieku do 17 lat, wynikającą ze zmniejszającej się liczby urodzeń i wchodzeniem w dorosłość znacznie liczniejszych roczników.
- Nikt nie może stwierdzić, że program 800 plus czy program 500 plus wpływa negatywnie na demografię. Życzylibyśmy sobie oczywiście, żeby wyniki demograficzne były lepsze, ale na to wpływa wiele innych czynników. Chociażby dostęp do przedszkoli, żłobków i dlatego też ten obszar poprawiamy - uważa Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu.
Pesymistyczne założenia
- Dzieci się nie kupuje żadnym 500, 800 ani niczym. Dzieci trzeba kochać i chcieć, żeby przychodziły na świat i stwarzać takie warunki dla dobra całego narodu, żeby tak się działo. Żeby te dzieci były szczęśliwe w szczęśliwych rodzinach - apeluje Gabriela Lenartowicz, posłanka PO. Dane GUS jasno pokazują, że program 500 plus wpłynął na zwiększenie dzietności, ale tylko w pierwszym roku działania. Od 2018 roku liczba urodzonych w Polsce dzieci systematycznie spada. - Bardzo potrzebne są działania i polityki, które biorą pod uwagę to, jak te trendy demograficzne wyglądają. Że będziemy mieli coraz więcej starszych osób, także wymagających opieki, co też związane jest znowu bardzo często z obowiązkami dla rodzin - wyjaśnia dr hab. Agnieszka Chłoń-Domińczak, dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii SGH.
Założenia opracowanej przez rząd strategii demograficznej są bardzo optymistyczne. Zakładają, że jej realizacja przyniesie długoterminowo bardzo istotne korzyści oraz umożliwi zahamowanie depopulacji Polski, a z czasem osiągniecie nawet pewnego wzrostu liczby ludności. Na razie nic na to nie wskazuje. Joanna Kluzik-Rostkowska, była minister pracy i autorka pierwszego programu polityki rodzinnej, ocenia, że wsparcie finansowe od rządu nie zrównoważy zaostrzenia prawa aborcyjnego. - Jeżeli chcemy myśleć poważnie o polityce demograficznej, to musimy myśleć o instrumentach, które zachęcają do podjęcia takiej decyzji, a gdzieś tam na samym początku jest absolutne bezpieczeństwo ciąży i bezpieczeństwo decyzji - podkreśla posłanka PO.
Obrona programu
- Nie wystarczy nas straszyć, nie wystarczy nam zakazywać różnych rzeczy, nie wystarczy nam nawet dawać świadczeń socjalnych. Żeby mieć dzieci, potrzebujemy mieć gdzie mieszkać, potrzebujemy dobrej, stabilnej pracy, a dzisiaj ta praca jest coraz gorzej płatna w porównaniu do kosztów życia. Potrzebujemy wreszcie żłobków, potrzebujemy przedszkoli dostępnych i tanich - wylicza Magdalena Biejat, posłanka Razem.
Wprowadzenie w 2022 roku Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego, kolejnej gratyfikacji finansowej dla rodziców, także nie zwiększyło liczby urodzeń. - Jest szereg różnego rodzaju elementów, które wpływają na decyzję o posiadaniu dzieci. Niepewność, czasy w jakich żyjemy, pandemia, wojna w Ukrainie - to są wszystko te elementy, które zawsze trochę bardziej skłaniają pary do podejmowania decyzji o tym, żeby jednak dzieci rodziły się później - mówi dr hab. Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Głos w sprawie działania programu 500 plus zabrała w maju Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. - Gdyby tego programu nie było, sytuacja byłaby jeszcze gorsza, jeżeli chodzi o demografię - stwierdziła. Teraz głos zabrał rzecznik rządu. - Wyrównał (program Rodzina 500 Plus - red.) szanse społeczne w wielu obszarach Polski i to jest jego główne zadanie. To jest pierwsza rzecz. Druga sprawa, że jego podwyższenie po prostu jest możliwością większych szans edukacyjnych dla dzieci. To jest inwestowanie w przyszłe pokolenia - uważa Piotr Müller. Program Rodzina 500 plus zakładał zwiększenie dzietności.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24