Liczba przeszczepów serca w Polsce wyraźnie wzrosła w tym roku, pomimo pandemii

Liczba przeszczepów serca w Polsce wyraźnie wzrosła w tym roku, pomimo pandemii
Liczba przeszczepów serca w Polsce wyraźnie wzrosła w tym roku, pomimo pandemii
Katarzyna Czupryńska-Chabros | Fakty po południu TVN24
Liczba przeszczepów serca w Polsce wyraźnie wzrosła w tym roku, pomimo pandemiiKatarzyna Czupryńska-Chabros | Fakty po południu TVN24

W dobie pandemii COVID-19, kiedy polska ochrona zdrowia znalazła się na krawędzi, sytuacja transplantologii uległa pogorszeniu, ale nie w przypadku przeszczepów serc. W 2020 roku w całej Polsce przeprowadzono 145 przeszczepów serca, tyle samo ile w 2019 roku. W 2021 może być ich więcej, bo tylko do końca lipca nowe serce dostało 111 osób.

Miniony lipiec był w życiu pana Andrzeja wyjątkowy. - 29 (lipca) się dowiedziałem o sercu, a 28 miałem urodziny. Tak, że to było takie podwójne szczęście trochę - opowiada pan Andrzej, któremu przeszczepiono serce.

Transplantacja była konieczna, bo jego serce w każdej chwili mogło przestać bić. - Wydolność miałem 15 procent w ostatnim czasie, no i praktycznie to nie mogłem już nawet do sklepu wyjść, no bo nie miałem siły - wyjaśnia.

Teraz z każdym dniem sił przybywa. Pan Andrzej był dwudziestym pacjentem, któremu lekarze przeszczepili serce w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu, choć operacje te wykonywane są tam dopiero od lutego 2021 roku. Po nim byli kolejni pacjenci.

- To jest wynik, który nas samych troszeczkę zaskoczył. (...) Pacjenci, którzy wymagali transplantacji w trybie pilnym, w większości czekali bardzo krótko. Byli tacy, gdzie to było dosłownie po dwa czy cztery dni - mówi profesor Michał Zakliczyński, kardiolog, hipertensjolog i transplantolog z USK we Wrocławiu.

Zdecydowana większość transplantacji serca to operacje, które, jeśli jest dawca, trzeba wykonać jak najszybciej, bo ratują życie. Ich liczba w czasie pandemii nie zmalała. W 2020 roku w całej Polsce przeprowadzono ich 145. Dokładnie tyle samo, ile rok wcześniej. W 2021 może być ich więcej, bo tylko do końca lipca serce dostało 111 osób.

- Nie pamiętam, w którym roku, ile lat temu, do sierpnia udało się nam zrobić taką liczbę przeszczepów jak w tym roku - komentuje dr hab. n. med. Karol Wierzbicki, kardiochirurg i transplantolog z Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego imienia Jana Pawła II.

W Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym imienia Jana Pawła II w 2021 roku wykonano kilkanaście przeszczepów. Transplantacje serca wykonywane są w Polsce w sześciu ośrodkach. Najwięcej ich przeprowadzanych jest w Zabrzu, w Śląskim Centrum Chorób Serca.

Wpływ pandemii na transplantologię

- Po pandemii widzimy zdecydowany wzrost liczby chorych, którzy wymagają transplantacji, czy to serca, czy płuc, więc z jednej strony mamy bardzo dużo pacjentów oczekujących, a z drugiej strony mamy aktywność ośrodków donacyjnych - mówi dr hab. n. med. Michał Zembala, kardiochirurg ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Przeszczepy innych narządów niż te z klatki piersiowej dopiero wychodzą na prostą po załamaniu spowodowanym pandemią COVID-19.

- W 2018 roku przeszczepiliśmy około 100 nerek w ciągu roku i około 20 wątrób, natomiast już w okresie pandemii, po roku trwania pandemii, ta liczba spadła praktycznie o połowę - wylicza prof. Dariusz Jańczak, chirurg, chirurg naczyniowy i transplantolog z USK we Wrocławiu.

Według danych Poltransplantu w całej Polsce w 2019 roku od zmarłych dawców przeszczepiono 1473 nerek, trzustek, wątrób, serc i płuc. W 2020 roku ta liczba wyniosła 1180. Na początku epidemii brakowało wytycznych, jak postępować, ale to nie jest jedyny powód spadku liczby transplantacji.

- Też nie wiadomo było, jak postępować z tymi chorymi. To wiadomo, że wymazy, tomografie klatki piersiowej. Wszyscy się obawiali tego ryzyka, no bo jeżeli zakazimy pacjenta po przeszczepie na immunosupresji wirusem SARS-CoV-2, to ryzyko, niestety, ciężkiego przebiegu choroby jest dużo wyższe - tłumaczy prof. Dariusz Jańczak.

Mniej było też zgłoszeń dawców organów, bo kiedy zakażeń koronawirusem było dużo, inaczej wyglądała praca na oddziałach intensywnej terapii.

- Są (oddziały intensywnej terapii - przyp. red.) głównym miejscem, w którym dawcy są koordynowani. Są także tym miejscem, gdzie leczeni są najciężej chorzy na COVID-19, więc każda fala, która zwiększa liczbę chorych, którzy wymagają respiratora, intensywnej terapii, będzie zmniejszała liczbę chorych kwalifikowanych jako dawców narządów - wyjaśnia dr hab. n. med. Michał Zembala.

Pan Andrzej nie wie, czyje serce uratowało mu życie.

Autor: Katarzyna Czupryńska-Chabros / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Modrzejewski | Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu

Pozostałe wiadomości

Czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zareaguje na antysemickie wypowiedzi Grzegorza Brauna? Tego nie wiemy, ale wiemy, jak zareagował przewodniczący KRRiT. Maciej Świrski mówi, że "nie słyszał tych wypowiedzi Brauna". Przy tej okazji politycy koalicji rządzącej przypominają, dlaczego Maciej Świrski powinien usłyszeć zarzuty przed Trybunałem Stanu.

Miliony Polaków usłyszały antysemickie wypowiedzi Grzegorza Brauna podczas debaty. Szef KRRiT: nie słyszałem

Miliony Polaków usłyszały antysemickie wypowiedzi Grzegorza Brauna podczas debaty. Szef KRRiT: nie słyszałem

Źródło:
Fakty TVN

Szpitale w całym kraju minutą ciszy uczciły pamięć zamordowanego doktora Tomasza Soleckiego. 10 maja ulicami Warszawy przejdzie marsz medyków przeciwko agresji. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej podkreślił, że manifestacja będzie wyrazem solidarności całego środowiska medycznego. Jednocześnie padają pytania, jak zapobiec agresji wobec medyków, która zdarza się coraz częściej.

Lekarze chcą przekonać pacjentów, że nie są ich wrogami. "To nas się wini za kolejki"

Lekarze chcą przekonać pacjentów, że nie są ich wrogami. "To nas się wini za kolejki"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

"W wielu sprawach cel polityczny stał się dominujący wobec przepisów prawa" - tak dziś mówią prokuratorzy o sposobie pracy prokuratorów Zbigniewa Ziobry. Mówią o celowym umarzaniu śledztw, albo wydłużaniu ich w nieskończoność, jeżeli były niewygodne dla ówczesnej władzy.

Tak działała prokuratura Ziobry. Niewygodne dla władzy sprawy "były prowadzone w sposób nierzetelny"

Tak działała prokuratura Ziobry. Niewygodne dla władzy sprawy "były prowadzone w sposób nierzetelny"

Źródło:
Fakty TVN

Oto efekt uboczny wielkiej kontroli kart szczepień: rodzice nadrabiają szczepienia swoich dzieci i zgłaszają się do punktów szczepień. Okazuje się, że wielu rodziców zaniedbało szczepienia swoich dzieci, ale wcale nie dlatego, że są szczepionkom przeciwni. Inspektorzy sanepidu wciąż przeglądają 7,5 miliona kart szczepień, a lekarze przypominają: na szczepienie zawsze jest czas i nigdy nie jest za późno.

Trwa wielka kontrola kart szczepień. Jest już pozytywny efekt: niektórzy rodzice nadrabiają zaległości

Trwa wielka kontrola kart szczepień. Jest już pozytywny efekt: niektórzy rodzice nadrabiają zaległości

Źródło:
Fakty TVN

Nastoletnie dziewczyny pomogły rannej w Jaworznie. Wszczęły alarm i zorganizowały pomoc, gdy zawiedli dorośli. Kierowca autobusu początkowo nie zauważył, co się stało, gdy przytrzasnął drzwiami wychodzącą pasażerkę. Starszą kobietę, potłuczoną i we krwi, zabrało w końcu pogotowie.

Amelia i Maja krzyczały i kopały w autobus. Ratowały życie

Amelia i Maja krzyczały i kopały w autobus. Ratowały życie

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Druga kadencja Donalda Trumpa jest oceniana jeszcze gorzej niż pierwsza. Jego działania pozytywnie ocenia jedynie 39 procent Amerykanów. To najgorszy porównywalny wynik od 1953 roku. Sam prezydent zdaje się nie dopuszczać do siebie takich informacji i twierdzi, że to "najlepsze 100 dni jakiejkolwiek prezydentury w historii" USA.

Donald Trump świętuje "najlepsze 100 dni" prezydentury. Amerykanie jednak tracą zaufanie do niego

Donald Trump świętuje "najlepsze 100 dni" prezydentury. Amerykanie jednak tracą zaufanie do niego

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Obezwładnili celebrytkę, a następnie ukradli jej biżuterię wartą - według różnych źródeł - od 6 do 9 milionów dolarów. Co ciekawe - nie wiedzieli, kogo okradają. Kim Kardashian nic się nie stało. Złodzieje uciekli i prawdopodobnie sprzedali biżuterię. Zostali zatrzymani w 2017 roku. We Francji nazywani są "gangiem dziadków", bo każdy z nich miał około 70 lat. 

W Paryżu ruszył proces "gangu dziadków", którzy obrabowali Kim Kardashian

W Paryżu ruszył proces "gangu dziadków", którzy obrabowali Kim Kardashian

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS