20 czerwca przypada Światowy Dzień Uchodźcy. W ten szczególny dzień Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich przedstawiło raport na temat sytuacji uchodźców w ośrodkach strzeżonych w Polsce. Dokument powstał na podstawie kilkunastu niezapowiedzianych wizyt w ośrodkach i obnażył liczne nieprawidłowości.
Bogdan z siostrami i mamą już nie są uchodźcami. Rodzina przyjechała z Ukrainy do Polski na początku wojny, ale cała czwórka wróciła do wciąż niebezpiecznej ojczyzny.
- Bogdan był zakwalifikowany już w kwietniu w szpitalu w Kijowie. Miał mieć operowaną zastawkę serca, gdzie on miał już w wieku niemowlęcym operacje, teraz - po dziewięciu latach - musi być pilna ponowna operacja. Z wiadomych względów nie było to możliwe w Kijowie - Marcin Obałek ze Stowarzyszenia "Czysty Świat" w Białymstoku.
W Polsce operacji nie udało się przeprowadzić, w Ukrainie ma się odbyć w tym tygodniu.
- Dziecko trafiło do szpitala, miało wtedy mdłości i leciała mu krew z nosa, straciło też przytomność. Chcieliśmy jechać do Gdańska, ale trzeba było czekać w kolejce - opowiada Tatiana Mikołajewna, matka Bogdana.
W trudnych chwilach związanych z ucieczką przed wojną rodzina mogła liczyć na bezinteresowną pomoc. Pan Marcin przetransportował ją do Polski, Fundacja Dialog zapewniła dach nad głową, a poznani wcześniej wolontariusze odwieźli rodzinę z powrotem.
Trzeba jednak pamiętać, że mimo, że wielu Ukraińców wraca do siebie - minionej doby zrobiło to ponad 25 tysięcy osób - to do Polski ciągle docierają też nowi.
- W tym momencie potrzebna jest pomoc integracyjna, w nauce z języka polskiego, w zdobyciu nowego zawodu lub odzyskaniu poprzedniego zawodu, w dostępie do edukacji, pomoc finansowa czy wsparcie żywnościowe - wymienia Helena Krajewska z Polskiej Agencji Humanitarnej.
Raport RPO
Po wybuchu wojny w Ukrainie wielu Polaków otworzyło serca, chcąc pomóc milionom uchodźców, którzy od tego momentu przekroczyli granicę z naszym krajem.
- Uchodźcy to sumienie świata - świata, na którym są wojny, przemoc, wykluczenie. Uchodźca to człowiek - podkreśla rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w Światowy Dzień Uchodźcy.
Rzecznik praw obywatelskich w poniedziałek przedstawił również raport Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur o sytuacji cudzoziemców przebywających w strzeżonych ośrodkach. To tam trafiają migranci z polsko-białoruskiej granicy.
- Osoby, które przekraczają polsko-białoruską granicę mają bardzo małe szanse, żeby otrzymać status uchodźcy w Polsce, dlatego, że nie otrzymują szansy, żeby o to zaaplikować - przekonuje Kalina Czwarnóg z Fundacji Ocalenie.
Migranci nadal są poddawani pushbackowi, czyli procedurze zawracania do granicy z Białorusią. Ponadto w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców o lepszym losie trudno mówić.
- Ja właśnie stoję na obszarze dwóch metrów kwadratowych i teraz proszę sobie zadać pytanie, czy na takiej powierzchni powinno przebywać dziecko, powinny przebywać kobiety, powinny przebywać osoby starsze, czy osoby z niepełnosprawnościami? To jest pytanie retoryczne - tłumaczył obrazowo Marcin Wiącek.
Zgodnie z prawem w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców na jedną osobę nie może przypadać mniej niż dwa metry kwadratowe.
Liczne nieprawidłowości
Migranci zamknięci w ośmiu polskich ośrodkach, czekając na decyzje o zalegalizowaniu pobytu lub deportacji, nie mają kontaktu ze światem, zabierane są im telefony, nie są informowani o tym, jakie procedury wobec nich się toczą.
- Nigdy nie zapomnę historii 14-letniej dziewczynki, którą spotkaliśmy pierwotnie w Bobrownikach, a później w Białej Podlaskiej, która podjęła dramatyczna decyzję o strajku głodowym - wspominała dr Hanna Machińska, zastępczyni rzecznika praw obywatelskich.
Często postępowania wobec migrantów trwają dłużej niż pół roku, a wśród nich mogą być osoby z ekstremalnie trudnymi doświadczeniami. Zamykanie w ośrodkach teoretycznie powinno być ostatecznością. O tym, że uchodźcy do nich trafiają, decyduje sąd.
- Sytuacja kryzysu na granicy Polski i Białorusi spotęgowała tylko ten problem, bowiem co do zasady uznaliśmy i ustaliliśmy, że sądy stosują pozbawienie wolności nie jako ultima ratio, tylko jako zasadę - wskazywał Przemysław Kazimirski, dyrektor Krajowego Mechanizm Prewencji Tortur, biuro rzecznika praw obywatelskich.
Ponadto z raportu RPO wynika, że w ośrodkach brakuje pomocy medycznej, w tym psychiatrycznej i psychologicznej.
Autor: Katarzyna Czupryńska-Chabros / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24