Etap "brudny" i "czysty". Tak wygląda proces badania próbek pod kątem SARS-CoV-2

Etap "brudny" i "czysty". Tak wygląda proces badania próbek pod kątem SARS-CoV-2
Etap "brudny" i "czysty". Tak wygląda proces badania próbek pod kątem SARS-CoV-2
Paula Przetakowska | Fakty po południu
Etap "brudny" i "czysty". Tak wygląda proces badania próbek pod kątem SARS-CoV-2Paula Przetakowska | Fakty po południu

Jak wygląda proces badania próbek pod kątem koronawirusa SARS-CoV-2? Tylko we wtorek badacze analizowali ponad 20 próbek. Wszystko odbywa się pod specjalnym nadzorem i przy zachowaniu specjalnych środków ostrożności.

NFZ uruchomił całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl

W laboratorium przez kilkanaście godzin diagności, ubrani w specjalne uniformy, badają próbki na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Jak wyjaśnia Barbara Kozub z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu najdłuższym etapem podczas prac jest pozyskiwanie materiału genetycznego.

Samo badanie dzieli się na dwa etapy. Diagności nazywają to etapem "brudnym" i "czystym" . Na początku izolowany jest wymaz z gardła osoby podejrzanej o zakażenie koronawirusem. To wtedy istnieje potencjalne ryzyko zakażenia pracowników laboratorium.

- To jest etap potencjalnie zakaźny, bo nigdy nie wiemy, czy w materiale biologicznym od pacjenta znajduje się ten patogen czy nie - tłumaczy Barbara Kozub, kierownik laboratorium mikrobiologii i parazytologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

"KORONAWIRUS. RAPORT". EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA

Kombinezony, gogle i maski

Przed wejściem do laboratorium, diagności wkładają specjalne uniformy w celu zmniejszenia ryzyka zakażenia koronawirusem. Kombinezony zapewniają im ochronę od stóp do głów.

- Kombinezony, maski, gogle, ochraniacze na buty. Później, po zakończonym cyklu pracy, oczywiście pomieszczenie, gdzie te badania są przeprowadzane podlegają bardzo dokładnej i gruntownej dezynfekcji - mówi Andrzej Trybusz, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

Wyizolowany i zabezpieczony materiał genetyczny trafia do dalszych badań. Wirusa gołym okiem nie widać. - Do tego są potrzebne mikroskopy elektroniczne, natomiast diagnozujemy jego materiał genetyczny, czyli innymi słowy po uzyskaniu tego materiału genetycznego z wymazu, na podstawie używania różnych odczynników, ten materiał genetyczny jest poddawany reakcji PCR - wyjaśnia Barbara Kozub. - To są już takie szczegóły, że właściwie dla laika, myślę, że te informacje są zbyt skomplikowane. Ważne jest to, że materiałem diagnostycznym jest głęboki wymaz z gardła - dodaje.

Reakcja PCR to łańcuchowa reakcja polimerazy, technika, przy użyciu której można powielić dowolny fragment DNA.

Poznańskie laboratorium mikrobiologii i parazytologii jest jednym z dziewięciu miejsc w Polsce, w których badane są próbki na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Diagności pracują na zmianę, ale bez przerwy.

- Pracują tak w zasadzie całodobowo, bo nawet jeśli w godzinach późnowieczornych przygotują materiał i zostanie on do aparatury wprowadzony, to wówczas przez noc, bo badanie kilka godzin w tym aparacie trwa, to w godzinach nocnych się odbywa. Rano są gotowe wyniki. Oprócz tego również w ciągu dnia takie cykle są prowadzone - tłumaczy Andrzej Trybusz.

Autor: Paula Przetakowska / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24