"Się k***a odechce fotografowania". Nowe fragmenty nagrań fotoreporterów

"Się k***a odechce fotografowania". Nowe fragmenty nagrań fotoreporterów
"Się k***a odechce fotografowania". Nowe fragmenty nagrań fotoreporterów
Tomasz Pupiec | Fakty po południu
"Się k***a odechce fotografowania". Nowe fragmenty nagrań fotoreporterówTomasz Pupiec | Fakty po południu

Są nowe informacje dotyczące zatrzymania dziennikarzy poza obszarem stanu wyjątkowego. Żołnierze mieli sprawdzać zdjęcia w aparatach fotoreporterów, mimo że jest to niezgodne z prawem i żołnierze mieli mieć tego świadomość. Minister obrony narodowej chwali jednak postawę i działania żołnierzy.

Nie będzie postępowania, kary, ani nawet reprymendy dla żołnierzy, którzy we wtorek - poza strefą stanu wyjątkowego - zatrzymali i przeszukali materiały dziennikarskie trzech fotoreporterów. Minister obrony narodowej twierdzi, że o jakichkolwiek konsekwencjach nie może być mowy. - Oni ode mnie dostali nagrodę. W sensie takim, że pochwaliłem ich za zachowanie - przekazał na antenie RMF FM Mariusz Błaszczak. Dodał też, że żołnierze zachowali się "jak należy".

Redakcja TVN24 postanowiła opublikować fragmenty nagranej interwencji wobec fotoreporterów. W tym rozmów żołnierzy, którzy nie wiedzieli, że są nagrywani, ale byli świadomi, że mogą łamać prawo.

W środę gen. br. Tomasz Piotrowski, dowódca operacyjny sił zbrojnych, starał się tłumaczyć działania żołnierzy. - Widzi pan raptem trzech mężczyzn, którzy się czają zamaskowani, w ciemnych kurtkach w stronę obozowiska - mówił.

Jednak jego słowa stoją w sprzeczności z pierwszym fragmentem nagrania - spokojną rozmową z wartownikami, jeszcze zanim fotoreporterzy przystąpili do pracy. - Dobry wieczór. Naprawdę, my jesteśmy też w pracy. Wiemy, że państwo jesteście w pracy. Możemy robić te zdjęcia. Więc, jak państwo się odwracacie tyłem, to i tak jest w porządku. Przecież nikt nikomu nie chce robić tutaj na złość - słychać na nagraniu jednego z fotoreporterów.

W dalszej części nagrania słychać zapewnienia, że dziennikarze nie są zatrzymani:

Fotoreporter: Czyli nie jesteśmy zatrzymani? Żołnierz: Macie poczekać po prostu. Fotoreporter: No bo jak nas pan zatrzyma, to musimy zapytać kto nas zatrzymuje i z jakiego powodu. Żołnierz: Nie, nie, nie. Nie zatrzymuję. Fotoreporter: Aha. To dziękujemy w takim razie.

Z nagrania i relacji dziennikarzy wynika, że do samego zatrzymania miało dojść chwile później, kiedy fotoreporterzy już spakowali swoje aparaty, wsiedli do samochodu i chcieli odjechać.

- Okazuje się, że nie maja żadnych oznaczeń kim są. Nie chcą za bardzo rozmawiać. Zasłaniają się jakimiś hasłami ciężkimi do zrozumienia, bo są zamaskowani. Potem, po rozmaskowaniu ich, okazuje się, że dwóch z nich ma zarost, co w warunkach ograniczonej widoczności można różnie odebrać - przekonywał w środę gen. br. Tomasz Piotrowski.

Wspomniane przez dowódcę operacyjnego sił zbrojnych "zamaskowanie", to po prostu maseczki ochronne - wymagane przepisami w sytuacji, kiedy jednym samochodem podróżują obce sobie osoby.

- Kazali nam się rozsunąć. Około trzy metry od siebie każdy i kazali trzymać nam ręce nad głową. Patrzeć między własne stopy - opowiada Maciej Nadrdalik, fotoreporter "The New York Times".

- Trzymaj te łapy wysoko. Się k***a odechce fotografowania! Ile k***a razy można? - mówił do fotoreportera jeden z żołnierzy.

Fotoreporterzy zostali drobiazgowo przeszukani, a następnie z tyłu związano im ręce za pomocą opasek samozaciskowych. Kazano im czekać przed płotem. Wtedy żołnierze mieli przeszukiwać ich samochód, przeglądać wykonane zdjęcia i zawartość telefonów komórkowych.

Żołnierz: Co oni mają... Żołnierz: No jak k***a? Żołnierz: Żołnierzy n******e mają.

Kontrola trwała dalej.

Żołnierz: Na zdjęciach jest wojsko? Żołnierz: Jest wojsko. Wojsko, policja, Straż Graniczna. Żołnierz: Przeglądać mi to wszystko.

Materiały zgromadzone przez dziennikarzy są z mocy prawa objęte tajemnicą dziennikarską, za naruszenie której grozi odpowiedzialność karna. Z nagrania wynika, że żołnierze mają tego świadomość.

Żołnierz: Macie rękawiczki? Żołnierz: Wszędzie nasze odciski zostawione. Żołnierz: Tak, zostawiliśmy nasze odciski, ale niepełne są pewnie. Żołnierz: K***a moje pełne. Żołnierz: w telefonach w c**j wiadomości jakiś. Piotrek. Przetarłeś te telefony?

- Po tym, gdy okazało się, że mowa o dziennikarzach, którzy chcieli tam wykonywać swoje obowiązki, zostali oni zwolnieni - zapewniał w środę Stanisław Żaryn.

Z relacji dziennikarzy wynika, że cała sytuacja trwała około półtorej godziny i zostali zwolnieni dopiero po przyjeździe na miejsce patrolu policji. W tym czasie żołnierze mieli się zastanawiać, czy mogą skasować zdjęcia, albo skonfiskować całe aparaty.

Żołnierz: Na nasze nieszczęście nie jesteśmy w strefie tego j******o stanu wyjątkowego. Żołnierz: Tutaj? Żołnierz: Nie, nie jesteśmy. Żołnierz: Tutaj nie ma. Żołnierz: Jak mają z granicy, to na bank byli w strefie, nie? Na fotach. Żołnierz: No mają cia**tych wszyscy. Żołnierz: I wtedy by trzeba było zabezpieczyć.

W oficjalnym komunikacie Ministerstwo Obrony Narodowej twierdzi, że "interwencja była w pełni uprawniona".

- Nikt nikogo nie uderzył. Nikt nikomu nie ubliżał, ani nikt nikogo nie szarpał. Tak wygadała sytuacja i jest tu udowodniane - przekonywał w środę gen. br. Tomasz Piotrowski.

- Czułem się, jakbym się spotkał z bandytami, a nie z ludźmi, którzy powodują, że my się się bezpiecznie czujemy w tym państwie - opowiadał w środę Maciej Moskwa, fotoreporter Testigo Documentary i "Gazety Wyborczej".

Zatrzymani fotoreporterzy pracują między innymi dla "Gazety Wyborczej", Europejskiej Agencji Fotograficznej i amerykańskiego "New York Times".

- Tu nie chodzi o dziennikarzy redakcji OKO.press, którzy tam są, czy "Gazety Wyborczej", czy Onetu. Tu chodzi o ludzi. Tych, którzy nas tutaj oglądają czy czytają, którzy mają prawo, żeby wiedzieć, co tam się dzieje - wyjaśnia Agata Szczęśniak, dziennikarka OKO.press.

Autor: Tomasz Pupiec / Źródło: Fakty po południu

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces, ale potrafi dać radość. Ta radość to na przykład lekkie mrugnięcie okiem, to ruch głowy albo wyprostowana noga. Chodzenie, albo jazda na nartach, to już pełnia szczęścia, ale takie szczęście po wybudzeniu ze śpiączki też się zdarza.

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Źródło:
Fakty TVN

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił 80 tysięcy złotych kary, którą jednoosobowo i bezpodstawnie próbował nałożyć na "Fakty" TVN przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. To nie była jedyna ani najwyższa kara, którą przewodniczący próbował zastraszyć wolne media. Kiedyś powiedział o sobie, że jest talibem. Jak rozprawia się zatem z wolnymi mediami, których wolności nie toleruje?

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Źródło:
Fakty TVN

21 lat temu pan Sebastian był dzieckiem, miał dziewięć lat i miał nowotwór złośliwy kości piszczelowej. Lekarze uratowali mu życie i nogę, wkładając w nią endoprotezę, która razem z nogą miała rosnąć. Wtedy to była nowość. Co pan Sebastian myśli o tym dziś?

Sebastian dostał endoprotezę, gdy miał dziewięć lat. Po 21 latach wciąż pamięta tamten ból

Sebastian dostał endoprotezę, gdy miał dziewięć lat. Po 21 latach wciąż pamięta tamten ból

Źródło:
Fakty TVN

To było spotkanie na zaproszenie prezydenta Donalda Trumpa, przyjacielskie, bo przecież do jego prywatnego apartamentu w Trump Tower - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną prezydent Andrzej Duda, zapytany o spotkanie z byłym prezydentem USA. - To było bardzo miłe i to była bardzo miła rozmowa, ale oczywiście prezydent zapytał mnie o sytuację w naszej części świata, jak ja postrzegam sytuację na Ukrainie - dodał.

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Źródło:
TVN24, PAP

Gruzja na politycznym rozdrożu: czy będzie kontynuacja kursu integracji z Europą czy raczej zwrot w kierunku rosyjskich standardów? Rząd w Tbilisi forsuje ustawę o tak zwanych agentach zagranicznych. To kopia rosyjskich przepisów, których celem jest stłamszenie głosu społeczeństwa obywatelskiego. Gruzini manifestują swój sprzeciw, masowo wychodząc na ulice.

Gruzini masowo protestują przeciwko "rosyjskiej ustawie". "Nie chcemy, żeby w naszym kraju było takie prawo"

Gruzini masowo protestują przeciwko "rosyjskiej ustawie". "Nie chcemy, żeby w naszym kraju było takie prawo"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wielkie sprzątanie po wielkim deszczu. Największe od dziesięcioleci opady nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman. Pod wodą znalazł się między innymi Dubaj. Niektóre dzielnice zostały odcięte od świata. W ciągu pół doby spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj notuje się tam przez kilkanaście miesięcy. Wpływ na to mogły mieć zmiany klimatyczne.

Nie zasiewanie chmur, a zmiany klimatu. "Jest prawdopodobne, że burza została w pewnym sensie doładowana"

Nie zasiewanie chmur, a zmiany klimatu. "Jest prawdopodobne, że burza została w pewnym sensie doładowana"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

To oburzające, że my tej ustawy jeszcze nie wrzuciliśmy pod obrady Sejmu. Nie rozumiem, jaki problem ma Władysław Kosiniak-Kamysz - mówiła wiceministra Joanna Scheuring-Wielgus z klubu Lewicy o ustawie o związkach partnerskich. W "Faktach po Faktach" zapowiedziała, że "jeżeli PSL będzie hamował ten projekt", to zostanie on złożony przez Lewicę.

Spór o ustawę o związkach partnerskich. "Jeżeli PSL będzie hamował ten projekt, to my go złożymy jako Lewica"

Spór o ustawę o związkach partnerskich. "Jeżeli PSL będzie hamował ten projekt, to my go złożymy jako Lewica"

Źródło:
TVN24

Maciej Świrski nigdy nie powinien zostać przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To skandal, że taka osoba jest w ogóle na takim stanowisku - ocenił w "Faktach po Faktach" pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Roman Imielski. Były członek KRRiT Krzysztof Luft stwierdził, że z przykrością patrzy, jak KRRiT "stacza się w otchłań jakiejś takiej trzeciorzędnej kauzyperdy".

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Źródło:
TVN24

To jest bezprecedensowy akt dla urzędującego prezydenta, ale akt, który nie psuje naszych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL-Trzecia Droga), nawiązując do zapowiadanego spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. - Urzędujący prezydent kraju nie ma spotkań towarzyskich. Każde spotkanie, jakie odbywa, ma charakter, wymiar polityczny - stwierdziła Gabriela Morawska-Stanecka, senatorka Koalicji Obywatelskiej.

Morawska-Stanecka: urzędujący prezydent kraju nie ma spotkań towarzyskich, każde ma wymiar polityczny

Morawska-Stanecka: urzędujący prezydent kraju nie ma spotkań towarzyskich, każde ma wymiar polityczny

Źródło:
TVN24

Urszula Waśko z Uniwersytetu Columbia uczestniczy w pracach nad lekiem, którym może zablokować rozwój raka trzustki. To nowotwór, który wciąż jest bardzo trudny do wyleczenia. Wyniki eksperymentów na myszach są obiecujące. Rozpoczęła się pierwsza faza testów klinicznych nowego leku z udziałem ludzi.

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W Polsce dopiero rozpocznie pracę nadzwyczajna komisja do spraw aborcji. Tymczasem w Niemczech już zakończyła pracę podobna komisja. Tam intencją rządu było to, by opracowane wnioski były jak najdalsze od politycznych sporów. Wynika z nich, że aborcja w Niemczech powinna być dozwolona bez ograniczeń do 12. tygodnia ciąży. W tej chwili, choć jest nielegalna, właściwie nie podlega karze.

Niemcy też debatują nad zmianą prawa aborcyjnego. Oni jednak powołali komisję złożoną z ekspertów

Niemcy też debatują nad zmianą prawa aborcyjnego. Oni jednak powołali komisję złożoną z ekspertów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pięć lat temu świat z bezsilnym przerażeniem patrzył, jak jeden z najcenniejszych i najbardziej charakterystycznych światowych zabytków płonie jak pochodnia. Z paryskiej katedry Notre-Dame, która przetrwała kilkaset lat i liczne wojenne zawieruchy, po kilku godzinach zostały w większości wypalone mury. Uroczyste otwarcie po rekonstrukcji zaplanowane jest na 8 grudnia, a celebracja ma potrwać ponad tydzień.

Wiadomo, kiedy Notre Dame znów ma być otwarta. "Będzie wspaniała, lśniąca pięknem i promieniejąca światłem"

Wiadomo, kiedy Notre Dame znów ma być otwarta. "Będzie wspaniała, lśniąca pięknem i promieniejąca światłem"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS