Zachwycała na ekranie, dawała przykład w domu. Marzyła o aktorstwie, ale na pierwszym planie była rodzina. Anna Przybylska we wspomnieniach jej najbliższych. Bez lukrowania i koloryzowania. Biografia zmarłej trzy lata temu aktorki właśnie trafiła do księgarń. Ewelina Woźnica rozmawiała z mamą artystki, dotarła też do materiałów archiwalnych z pierwszych castingów aktorki, sprzed ponad 20 lat.
Na rynku ukazała się pierwsza autoryzowana przez rodzinę biografia aktorki Anny Przybylskiej ("Ania" Grzegorza Kubickiego i Macieja Drzewickiego), która zmarła przedwcześnie w październiku 2014 roku. Krystyna Przybylska, mama Ani, tłumaczy, że zgodziła się na wydanie biografii, "żeby troszkę uspokoić te sensacje z tabloidów". - Chciałam pokazać Anię taką, jaka rzeczywiście jest - dodaje.
"Mówią, że czas leczy rany. Nieprawda"
- Zawsze od małego chciała być aktorką. Nawet, gdy była malutka, miała trzy latka, siedząc u mojej mamy w kuchni, powiedziała: babciu, czy jak umrzesz, to mogę wziąć tę szminkę, będę aktorką i będę się malować - wspomina.
Krystyna Przybylska podkreśla, że czytelnicy "powinni zwrócić uwagę przede wszystkim na jej naturalność, na jej osobowość, na jej zaangażowanie w pracę i w dom, w dzieci". - Ania była bystra, błyskotliwa, pyskata, ale też czuła i wrażliwa - mówi.
- Książkę dedykuję przede wszystkim wielbicielom Ani. Chciałabym, żeby ona pokazała tę Anię taką, jaka była, ale też chciałbym zakończyć jakiś etap - wyjaśnia. - Mówią, że czas leczy rany. Nieprawda. Chciałbym tę żałobę przeżyć w spokoju, tak się chyba nie da. - dodaje.
Autor: Ewelina Woźnica / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24