W Polsce przybywa osób, które pokonały koronawirusa. W sumie jest ich 981. Wśród nich jest także wielu, którzy chcą pomóc innym i oddają krew. To właśnie osocze osób, które wyzdrowiały z COVID-19, ma przeciwciała i może być wsparciem skutecznej terapii. Z dotychczasowych badań wynika, że w wielu przypadkach po podaniu takiego osocza chorzy szybciej zdrowieli lub objawy u nich łagodniały.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Krzysztof Drabikowski to lider blackmetalowego zespołu. Muzyk swoje pierwsze kroki po wyzdrowieniu z COVID-19 skierował do Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku. Chciał oddać osocze dla wypróbowywanej terapii COVID-19.
Mężczyzna był tak zwanym "pacjentem zero" na Podlasiu. W szpitalu spędził ponad dwa tygodnie. Najprawdopodobniej koronawirusem zakaził się podczas trasy koncertowej po zachodniej Europie.
- (Lekarze - przyp. red.) sprawdzili płuca, bo cały kaszlałem. I okazało się, że w tych płucach są zmiany - wspomina Krzysztof Drabikowski. - Przez cały czas czułem się zmęczony - dodaje muzyk.
Marek Cyl, wójt gminy Świerklaniec na Śląsku, oprócz bólu mięśni, utraty smaku i węchu miał bardzo wysoką gorączkę - ponad 40 stopni Celsjusza.
- Pięć dni gorączki spowodowały u mnie spadek wagi o pięć kilogramów. Gorączka przy koronawirusie jest bardzo ciężka - podkreśla wójt.
Pan Marek od poniedziałku wraca do pełnienia swoich obowiązków. Chce dać dobry przykład i oddać osocze krwi.
- Nie mam żadnych przewlekłych chorób więc bardzo mocno liczę na to, że ta moja odporność, którą mam nadzieję nabyłem, będzie mogła pomóc innym ciężko chorym osobom - mówi Marek Cyl.
Osocze krwi jako terapia?
Przeciwciała wytworzone u osób, które przeszły chorobę mogą być narzędziem do walki z COVID-19. Znajdują się w osoczu, czyli płynnym składniku krwi.
- Ci, którzy otrzymali osocze, chorowali krócej, szybciej wracali do zdrowia. Kolejne badanie, które było przeprowadzone na pięciu osobach, pokazało, że zmiany w płucach bardzo szybko się cofały - wyjaśnia prof. Piotr Marek Radziwon, konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku.
Jednak nie każda z 981 osób, które w Polsce obecnie wyzdrowiały z COVID-19, będzie mogła być dawcą.
- Terapia osoczem osób, które wyzdrowiały z choroby COVID-19 jest obiecująca, bierzemy ją pod uwagę. Natomiast na chwilę obecną jest szereg czynników, które uniemożliwiają zostanie dawcą - tłumaczy dr Jacek Górny, lekarz z Poznania.
- Nie wszyscy chorzy, którzy mieli kontakt z wirusem, wytwarzają te przeciwciała neutralizujące w takiej ilości, która będzie skuteczna w leczeniu tych, którzy aktualnie chorują - dodaje prof. Marek Radziwon.
Postawa godna bohatera
Dariusz Sekuła, druh z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rozprzy, chorobę przeszedł bezobjawowo. Koronawirusem zakaził się najprawdopodobniej w trakcie imprezy zorganizowanej w remizie podczas dnia kobiet. 20-latek od 8 kwietnia jest zdrowy i w najbliższych dniach dowie się, czy może oddać krew.
- Jak dowiedziałem się tylko, że można oddać to osocze, to nie miałem w ogóle zawahania. Jak mogę pomóc to wydaje mi się, że to jest mój obowiązek - mówi mężczyzna.
Takie podejście do sprawy nikogo tu nie dziwi. Naczelnik Ochotniczej Straży pożarnej ze swojego druha jest bardzo dumny. - Dariusz jest zawsze otwarty na wszystkie rodzaje jakiejś pomocy, czy udział w akcji, czy akcji krwiodawstwa. Trzymamy wszyscy kciuki, żeby takich osób jak nasz Dariusz było jak najwięcej - opowiada Piotr Skrobek.
- Chcę zachęcić osoby, które wyzdrowiały, żeby to osocze oddały, jeśli tylko mogą, bo im to nic nie szkodzi, a drugiej osobie może pomóc, a nawet uratować życie - dodaje druh.
Autor: Marta Kolbus / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24