Wyniki "wyborów" w Rosji bez niespodzianek. Putin "robi wszystko, co w jego mocy, by rządzić"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Od początku było wiadomo, że nie będą to ani wolne, ani uczciwe wybory. Choć na kartach do głosowania znalazły się cztery nazwiska, to zwycięzca był znany od dawna. Według Centralnej Komisji Wyborczej na Władimira Putina miało zagłosować rekordowe ponad 87 procent wyborców.

Odpowiedzieli na wezwanie Aleksieja Nawalnego i w niedzielę w południe stawili się w lokalach wyborczych w Rosji oraz za granicą, żeby zaprotestować przeciwko reżimowi Władimira Putina. - Niczego nie oczekujemy. Chciałem wziąć udział w tych wyborach, żebym mógł później powiedzieć, że nie zostałem w domu, że próbowałem coś zrobić - mówił Nikita, mieszkaniec Moskwy.

Wyborcy ustawili się w długich kolejkach przed ambasadami Rosji na całym świecie. Według Deutsche Welle w Berlinie zgromadziło się około dwóch tysięcy ludzi. Wśród nich była wdowa po Aleksieju Nawalnym, która na oddanie głosu czekała sześć godzin. - Pewnie zastanawiacie się, co napisałam na kartach do głosowania i na kogo głosowałam. Oczywiście wpisałam nazwisko męża. Nie może być tak, że na miesiąc przed wyborami główny przeciwnik Putina został zamordowany w więzieniu - mówiła Julia Nawalna.

Od początku było wiadomo, że nie będą to ani wolne, ani uczciwe wybory. Choć na kartach do głosowania znalazły się cztery nazwiska, to zwycięzca był znany od dawna. Putin za wszelką cenę chciał pokazać, że popiera go przytłaczająca większość Rosjan. Według Centralnej Komisji Wyborczej na Putina miało zagłosować rekordowe ponad 87 procent wyborców. Opozycja nie została dopuszczona do udziału w wyborach.

"Te wyniki wyborów, stworzone na zamówienie Putina, nie mają najmniejszego związku z rzeczywistością. Nie ma sensu o nich rozmawiać" - skomentował Leonid Wołkow, wieloletni współpracownik zmarłego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

Czytaj też: Władimir Putin z kolejną prezydencką kadencją. Rosjanie "są trochę jego zakładnikami"

W czasie konferencji prasowej zorganizowanej po zakończeniu głosowania Putin mówił między innymi o Ukrainie i wzmocnieniu rosyjskiej armii. - Ludzie przyszli stworzyć warunki do wewnętrznej konsolidacji, byśmy mogli ruszyć naprzód jako kraj. Ta jedność pozwoli nam efektywnie działać na froncie, w gospodarce, pomoże w realizacji projektów dotyczących rozwoju społecznego. Mamy ogromne plany. Wyborcy to zrozumieli i dlatego poszli zagłosować. Stworzyli warunki dla rozwoju i wzmocnienia swojej ojczyzny Rosji - powiedział Putin.

Po raz pierwszy od lat Putin wymienił nazwisko Nawalnego. Przyznał, że zgodził się na wymianę więźniów z jego udziałem. Warunek był jeden: Nawalny nigdy nie powinien wracać do Rosji. - Co do pana Nawalnego. Tak, zmarł. Śmierć zawsze jest smutna. Mieliśmy już inne przypadki śmierci osób przebywających w więzieniach. Czy to nie działo się też w Stanach Zjednoczonych? Zdarzyło się więcej niż raz - przekazał rosyjski dyktator.

"Wybory opierały się na represjach i zastraszaniu"

Wyborcza farsa trwała trzy dni. Uprawnionych do głosowania było ponad 112 milionów ludzi. Wśród nich znaleźli się mieszkańcy zaanektowanego przez Rosję 10 lat temu Krymu i okupowanych ukraińskich obwodów. Władze twierdzą, że frekwencja w tych pseudowyborach była rekordowa i przekroczyła 77 procent. Dziesiątki milionów pracowników państwowych i studentów zostało zmuszonych do pójścia do urn. Wyborczy plebiscyt krytykuje Zachód.

Zobacz też: Premier największej demokracji świata złożył gratulacje Władimirowi Putinowi

- Wybory opierały się na represjach i zastraszaniu. Odbyły się na okupowanych terytoriach Ukrainy, co narusza suwerenność tego kraju - skomentował Josep Borrell, szef unijnej dyplomacji.

Prezydent Ukrainy uważa, że Putin uzależnił się od władzy. - Rosyjski dyktator symuluje kolejne wybory. Wszyscy rozumieją, że jest on chory na władzę i robi wszystko, co w jego mocy, by rządzić wiecznie. Nie ma takiego zła, którego by nie popełnił, aby przedłużyć swoją władzę. Nikt na świecie nie jest bezpieczny - ocenił Wołodymyr Zełenski.

W czasie trzydniowego głosowania w Rosji doszło do licznych incydentów. Obywatele wlewali barwniki do urn, podpalali kabiny do głosowania, na kartach wyborczych wpisywali antywojenne hasła. Tylko w niedzielę w Rosji aresztowano ponad 80 osób. Putin stwierdził, że protesty nie przyniosły rezultatów, a ci, którzy dopuścili się "przestępstw", zostaną ukarani.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Od soboty Zjednoczona Prawica ma być jeszcze bardziej zjednoczona, bo Prawo i Sprawiedliwość ma wtedy oficjalnie połączyć się z Suwerenną Polską. Jarosław Kaczyński twierdzi, że to wzmocni partię, a kto sądzi inaczej, ma raczej połknąć język. To jednak u progu kongresu podsyca pytania o podziały.

O zjednoczeniu dobrze albo wcale. "Trzeba mieć dobrą pamięć, ale krótką"

O zjednoczeniu dobrze albo wcale. "Trzeba mieć dobrą pamięć, ale krótką"

Źródło:
Fakty TVN

Są zupełnie obcymi dla siebie osobami, a łączy je nawet więcej niż więzy krwi, bo jedno drugiemu, oddając niewielką część siebie, dało życie. Spotkanie genetycznych bliźniaków odbyło się z okazji Ogólnopolskiego Dnia Dawcy Szpiku, który jest obchodzony 13 października.

Dzięki nim dostali drugie życie. Genetyczni bliźniacy spotkali się twarzą w twarz

Dzięki nim dostali drugie życie. Genetyczni bliźniacy spotkali się twarzą w twarz

Źródło:
Fakty TVN

Nie ma końca walka z piratami drogowymi. Kujawsko-pomorska grupa SPEED w ciągu ostatnich 9 miesięcy zatrzymała 441 praw jazdy, w tym 288 za przekroczenie dozwolonej prędkości. To właśnie nadmierna prędkość jest główną przyczyną wypadków drogowych. Na polskich drogach ginie codziennie średnio 8 osób.

Zabezpieczanie samochodu, "symboliczne więzienie". Pomysły ekspertów na walkę z piratami drogowymi

Zabezpieczanie samochodu, "symboliczne więzienie". Pomysły ekspertów na walkę z piratami drogowymi

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Warto, by resort dyplomacji znalazł właściwy język do tego, by porozumieć się z panem prezydentem w sprawie mianowania ambasadorów - powiedział w piątek w "Faktach po Faktach" szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Jak podkreślił, wniosek, który szef MSZ składa na ręce prezydenta w tej sprawie "zakłada, że w roli petenta wnioskujący zwraca się do organu, który podejmuje decyzję". - Trzeba to uszanować - dodał.

Minister w roli "petenta". Co szef BBN uważa o sporze na linii prezydent-MSZ

Minister w roli "petenta". Co szef BBN uważa o sporze na linii prezydent-MSZ

Źródło:
TVN24

Musimy uporządkować system prawny, bez prezydenta tego nie zrobimy - mówił przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek. Mówił, że mimo "blokowania zmian" przez Andrzeja Dudę rząd "robi wszystko, co jest możliwe". - Nie jest to metoda na przeczekanie. Przygotowane są ustawy, projekt zmiany konstytucji. To nie jest tak, że my siedzimy, czekamy - zaznaczył gość "Faktów po Faktach".

Jak rząd pracuje nad przywróceniem praworządności? "Nie jest to metoda na przeczekanie"

Jak rząd pracuje nad przywróceniem praworządności? "Nie jest to metoda na przeczekanie"

Źródło:
TVN24

Kierowcy, przedsiębiorcy i politycy na całym świecie nerwowo spoglądają w stronę Bliskiego Wschodu. Od tego, jak Izrael zdecyduje się zaatakować Iran, zależeć będzie cena ropy na rynkach, a w konsekwencji kondycja gospodarki. Jeśli odwet Izraela będzie silny, wciągnie w wojnę cały region, który odpowiada za jedną trzecią światowej produkcji surowca. 

Nie milkną pytania o możliwą skalę odwetu. "Wszyscy myślą o tym, jaki ruch wykona teraz Izrael"

Nie milkną pytania o możliwą skalę odwetu. "Wszyscy myślą o tym, jaki ruch wykona teraz Izrael"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS