Rodziny w Ukrainie szukają swoich bliskich, z którymi kontakt nagle się urwał. To żony, matki i sisotry. Kiedy na policji nie znajdują pomocy, jadą do kostnic. Nawet wiele kilometrów od miejsca zamieszkania. Ciała osób, które zginęły w maju w Azowstalu, dopiero teraz trafiły do kostnicy w Buczy.
Przed kostnicą w Buczy leży rząd worków z ciałami. Przechodnie nie zwracają na nie uwagi. Nikt nie wzdryga się przez unoszący się odór. Wydaje się, że ludzie uodpornili się na śmierć, która w czasie wojny zdominowała ich życie. Kilkanaście ciał w pełnym słońcu czeka na sekcję zwłok.
Ekipa Sky News nie miała pojęcia, kim byli ci ludzie. Przykry zapach był jednak znakiem tego, że musieli umrzeć już jakiś czas temu.
Okazało się, że to nie były ciała mieszkańców Buczy. Przetransportowano je z oddalonego o 800 kilometrów Mariupola. To kolejne ukraińskie miasto - symbol rosyjskiego bestialstwa. Te ciała to tylko niewielki ułamek liczby ofiar agresji w Mariupolu. Ciała pochodzą z huty Azowstal.
Obrazy tragedii
Zanim zwłoki trafiły do Buczy, przez miesiąc leżały w Mariupolu. Trzeba było je przenieść, by zwolnić miejsce w przepełnionych kostnicach. Ekipa Sky News dostała zgodę na obejrzenie sekcji zwłok. Widziane przez reporterów dwa ciała były w całkowitym rozkładzie, dosłownie od stóp do głów. Nie można było rozpoznać twarzy, ale ciała wyglądały na należące do młodych mężczyzn. Patolodzy w kombinezonach i maskach z otwartych ran wyciągali odłamki pocisków, a prokuratorzy i policjanci dokumentowali dowody.
Żaden z pracowników nie chciał rozmawiać o swojej pracy przed kamerami, ale to oczywiste, że w takim miejscu wszyscy pracują pod ogromną presją. W zaparkowanej przed kostnicą ciężarówce także już od trzech tygodni leżą ciała. Jedna z Ukrainek szukała swojego brata już wszędzie. Pracownicy kostnicy byli dla niej ostatnią deską ratunku, ale pozbawili ją resztek nadziei. - Nie jesteśmy od szukania zaginionych. Zajmuje się tym policja - wyjaśnia jedna z osób. Ściskając w dłoni paszport mężczyzny, kobieta opowiedziała, że zginął na balkonie swojego mieszkania w Buczy. Leżał tam przez kilka dni, a potem zabrała go ukraińska armia i ślad po nim zaginął.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS