"Wilno punktem G Europy" - to hasło ma promować Wilno. Są tacy, którzy są nim zachwyceni, ale są też tacy, którzy są oburzeni albo zniesmaczeni. Twórcy kampanii dowodzą, że jeśli zaledwie 5 procent mieszkańców Europy zachodniej potrafi pokazać Wilno na mapie, to trzeba zrobić coś naprawdę wyjątkowego, żeby na to piękne miasto ktoś zwrócił jednak uwagę.
Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:15 w TVN24 BiS.
"Nikt nie wie, gdzie jest, ale kiedy go znajdziesz, jest niesamowicie", "Wilno punktem G Europy" - to nowe hasła mające promować stolicę Litwy.
Pomysł kontrowersyjny, ale skuteczny, bo o reklamie zrobiło się głośno. Zarówno w mediach społecznościowych, jak i zagranicą. Plakat wyszedł spod ręki dwóch studentów szkoły reklamowej.
- To było zadanie w szkole dwa lata temu. Zdaliśmy sobie sprawę, że Wilno jest jak punkt G, ponieważ nikt nie wie, gdzie jest, ale kiedy nasze miasto odnajdą, to jest niesamowicie - mówi autor plakatu Jurgis Ramanauskas.
I taa erotyczno-turystyczna metafora ma przyciągnąć do Wilna więcej turystów. Urzędnicy odpowiedzialni za promocję turystyczną miasta przekonują, że takie niestandardowe środki reklamowe są konieczne.
Z badań rozpoznawalności Wilna w Londynie i Berlinie wynika bowiem, że tylko około 5 proc. mieszkańców tych miast wie, jakie jest i gdzie leży Wilno.
- Kampania rozpocznie się w dwóch krajach: Niemczech i Wielkiej Brytanii, a dokładnie w Londynie i Berlinie. Jej głównym celem jest wzrost popularności Wilna i przekonanie turystów do odwiedzania naszego wspaniałego miasta – mówi Inga Romanovskiene, dyrektor agencji turystycznej "Go Vilnus".
"To zły pomysł, zły czas"
Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm miejskich urzędników. Zdaniem wielu reklama jest seksistowska i wzmacnia obraz Wilna jako miasta znanego z seksturystyki.
- Wilno jest miastem kreatywności, inwestycji, technologii i uniwersytetów. Naszym symbolem jest Uniwersytet Wileński. Ja szanuję kobiety. Moja matka walczy o prawa kobiet przez całe życie. Jestem za prawami kobiet i nie podoba mi się ta reklama – mówi Zygimantas Pavilionis z Litewskiej Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej.
- Moim zdaniem to zły pomysł, zły czas i ogólnie rzecz biorąc, wykorzystanie elementów seksualnych do celów marketingowych – dodaje Arturas Zuokas, radny i były burmistrz Wilna.
Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że we wrześniu Wilno odwiedzi Papież Franciszek. Ze strony niektórych polityków i urzędników pojawiły się więc sugestie, by odłożyć kampanię w czasie.
Na to jednak nie chcą zgodzić się jej autorzy. - Z pewnością nie zawiesimy kampanii. Pracowali nad nią profesjonaliści. Politycy nie powinni się wtrącać. Ich ingerencja była przyczyną tego, że dotąd nie mieliśmy odpowiedniej kampanii turystycznej - mówi Povilas Poderskis, dyrektor ds. administracyjnych w gminie Wilno.
Wilno to stolica oraz największe i najstarsze miasto na Litwie. Jest jednocześnie uznawane za jedno z najpiękniejszych i najbardziej wartych poznania miejsc w tej części Europy.
Autor: Małgorzata Dzieciniak / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS