W tym miesiącu w Sztokholmie i okolicach nie było dnia bez eksplozji i zamachu bombowego. Organizują je głównie gangi narkotykowe w ramach przestępczych porachunków albo jako metodę zastraszania zwykłych ludzi. Bandyci niemal otwarcie reklamują się w mediach społecznościowych i do podkładania materiałów wybuchowych werbują dzieci. Dlatego rząd Szwecji zamierza wprowadzić prawo, które pozwoli policji na elektroniczną inwigilację małoletnich.
Premier Szwecji przyznał, że jego rząd stracił kontrolę nad narastającą falą przemocy w kraju. Przed tygodniem zdetonowany materiał wybuchowy zniszczył kilka pięter bloku mieszkalnego w dzielnicy Sztokholmu, Farstra. W wyniku eksplozji dwie osoby zostały ranne, w tym jedna ciężko.
- Stoimy w obliczu nowej fali przemocy. To całkiem oczywiste. Liczba eksplozji rośnie w zasadzie z dnia na dzień. Wiele rodzin zastanawia się, czy jutro wieczorem to ich brama nie zostanie wysadzona w powietrze. Podzielamy tę troskę - powiedział premier Szwecji Ulf Kristersson.
Tylko w ciągu ostatnich 29 dni, licząc od początku stycznia, w kraju doszło do 32 zamachów z użyciem bomb lub granatów. Głównie wokół stolicy. Tak źle jeszcze nie było.
- W ostatnich miesiącach zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost przemocy, co objawia się przede wszystkim dużą liczbą eksplozji. To częściowo efekt konfliktu między gangami narkotykowymi - informuje Tobias Bergkvist, zastępca komendanta regionalnego policji w Sztokholmie.
Służby informują, że walki gangów sieją coraz większy terror i bezwzględnie wkraczają nawet na tereny mieszkalne dzielnic. Przyznają, że brakuje im narzędzi, by skutecznie z tym walczyć.
- Odwrócimy tę tendencję, jednak dotarcie tam, gdzie chcemy, będzie wymagało niezwykle ciężkiej i długotrwałej pracy - przyznaje Hampus Nygards, zastępca kierownika Departamentu Operacji Krajowych policji w Sztokholmie.
Werbowani głównie przez media społecznościowe
Policja szacuje, że w siatkach przestępczych w ubiegłym roku działało 1700 osób poniżej 18. roku życia. Nieletni są werbowani głównie przez media społecznościowe, a ich mocodawcy znajdują się poza granicami kraju.
- Widzimy, jak 12, 13 i 14-latkowie wykonują przerażające brutalne zadania, jakby to była dodatkowa praca. Zadania są przekazywane całkowicie otwartym językiem poprzez komunikatory internetowe. Przestępczość jest często kontrolowana przez gangi przebywające za granicą - wskazuje Petra Lundh, krajowa komisarz policji w Szwecji.
Przestępczość narasta, szczególnie w dzielnicach, które charakteryzują się dużym skupiskiem imigrantów narażonych na dysproporcje społeczne.
- Te grupy przestępcze czy gangi werbują właśnie osoby będące imigrantami bądź mające taką przeszłość. Chcąc, nie chcąc, w jakimś stopniu trzeba to łączyć z polityką migracyjną w Szwecji - zwraca uwagę dr Kinga Dudzińska z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Rząd mówi o "wewnętrznym terroryzmie"
Sytuacja jest wyjątkowa. Rząd nazywa ją wewnętrznym terroryzmem, dlatego organy ścigania będą mieć więcej możliwości. Jeszcze w tym roku ma wejść w życie prawo umożliwiające podsłuchiwanie i odczytywanie treści wiadomości osób, także poniżej 15. roku życia.
- Policja musi mieć możliwość stosowania tajnych taktyk, takich jak podsłuchiwanie nawet dzieci i młodzieży. Dziś nie mogą tego robić. Chodzi o to, byśmy mogli dotrzeć do zleceniodawców, którzy często są daleko poza Szwecją. Chcemy, aby to ustawodawstwo weszło jesienią 2025 roku - przekazuje premier Szwecji.
CZYTAJ TEŻ: Możliwość utraty obywatelstwa ma znaleźć się w konstytucji. "Trzy bardzo poważne zagrożenia"
Prawo i tak miało wejść w życie, ale dopiero w 2026 roku. Szwedzi chcą przyspieszyć też z jeszcze jedną zmianą. Na wzór Danii chcą zreformować system sprawiedliwości, który umożliwi zasądzanie kar bezwzględnego więzienia także właśnie dla nieletnich. To ma być efekt odstraszający.
- Szwecja przez długi czas zaniedbywała walkę z przestępczością, dlatego teraz zmieniamy politykę w tej kwestii i robimy to, biorąc Danię za wzór do naśladowania. Chodzi o zapewnienie policji lepszych narzędzi. Środki zapobiegawcze muszą być skuteczniejsze, kary bardziej dostosowane do wagi przestępstw - zaznacza Gunnar Strömmer, minister sprawiedliwości Szwecji.
Obawy w Danii
Szwecja współpracuje z Danią, a oba kraje mają w tym interes. Władze w Kopenhadze obawiają się, że ich kraj zostanie zalany falą przemocy płynącą ze strony sąsiada. Jesienią ubiegłego roku reporterzy telewizji TV2 dotarli do ogłoszeń w mediach społecznościowych, według których w Danii poszukiwani są mordercy do wynajęcia.
- Odzwierciedla to całkowicie chorą, brutalną kulturę przemocy, która rozwinęła się w Szwecji, a nie chcemy tego w Danii - mówi Peter Hummelgaard, minister sprawiedliwości Danii.
Rząd w Sztokholmie uważa, że w tej sprawie zdecydowanie za mało robią platformy technologiczne, dlatego z prośbą o interwencję zwrócił się też do Unii Europejskiej. - W związku z możliwościami, jakie daje internet i chociażby różnego rodzaju aplikacje, proceder nabrał charakteru bardzo międzynarodowego - zauważa dr Kinga Dudzińska.
Wcześniej przez Szwecję, a szczególnie Sztokholm i okolice, przetaczała się fala zabójstw z użyciem broni palnej. Na ulicach zginęło wiele przypadkowych osób. Tylko w 2023 roku w wyniku strzelanin w kraju zginęły 53 osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Enex