Dostęp dzieci do naładowanej i odbezpieczonej broni to temat, który powraca przy okazji tragicznych wydarzeń. Tym razem pojawił się jednak przy okazji raportu "USA TODAY" i agencji Associated Press. Wynika z niego, że w co trzecim domu w Stanach Zjednoczonych, w których wychowuje się dziecko, znajduje się broń palna. Jak wyliczyli dziennikarze, w ostatnich trzech latach doszło do 152 wypadków, w których dziecko samo się zastrzeliło albo zostało zastrzelone przez inne dziecko.
Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 na antenie TVN24 BiS.
Co tydzień w Stanach Zjednoczonych ginie dziecko dlatego, że samo do siebie wystrzeliło albo dlatego, że zostało postrzelone przez inne dziecko. Okoliczności tych tragedii są zwykle bardzo podobne. Niezabezpieczona, naładowana broń i chwila nieuwagi.
Amy Pittman odwiedza grób swojego synka Christiana co kilka dni. Dziewięcioletni chłopczyk został śmiertelnie postrzelony przez dwunastoletniego brata, gdy ich matki nie było w domu. - Gdy wychodziłam jadł kurczaka i frytki, które mu kupiłam. Następnym razem gdy go zobaczyłam leżał w trumnie - wspomina kobieta.
Po każdej takiej tragedii pojawiają się pytania czy można było jej uniknąć i kto ponosi za nią odpowiedzialność. Z najnowszego raportu "USA TODAY" i agencji Associated Press wynika, że w różnych częściach Stanów Zjednoczonych padają na nie różne odpowiedzi.
W Karolinie Północnej, gdy dwulatka strzeliła sobie w głowę, jej opiekunka usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. W Kolorado, w analogicznej sytuacji, opiekunowie nie zostali ukarani. Czasem, tak jak w Illinois, wyrok zostaje wydany w zawieszeniu.
W co trzecim domu
- W USA ponad półtora miliona dzieci mieszka w domach z naładowaną, niezabezpieczoną bronią - podkreśla Robyn Thomas z Law Center to Prevent Gun Violence.
Broń znajduje się w co trzecim domu, w którym mieszkają dzieci. W niektórych jest schowana i rozładowana. W innych leży w zasięgu ręki, gotowa do strzału.
Połowa stanów wprowadziła nakaz właściwego zabezpieczenia broni - w pozostałych zwyciężyły racje NRA, czyli potężnego Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego Ameryki. Dziennikarze wyliczyli, że w ciągu trzech ostatnich lat doszło do 152 wypadków, w których dziecko samo się zastrzeliło albo zostało zastrzelone przez inne dziecko. W połowie tych spraw rodzice usłyszeli zarzuty.
- Już dwuletnie dziecko potrafi nacisnąć na spust. Wielu rodziców nie zdaje sobie z tego sprawy - podkreśla Thomas. Amy Pittman została skazana na dwa lata więzienia, a jej pozostałe dzieci trafiły pod opiekę zastępczą. Kobieta wytatuowała sobie imię zastrzelonego synka oraz pytanie: czy rzeczywiście jestem tak złą matką, jak o mnie mówią?
W dniu gdy zginął jej syn, wychodziła do pracy zostawiając w domu czworo dzieci, dwa nabite pistolety i strzelbę.
Autor: Joanna Stempień / Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS