Prezydent Andrzej Duda w miniony weekend wziął udział – jako jedyny zagraniczny przywódca – w uroczystościach 60. rocznicy rewolucji węgierskiej. Prezydent deklarował ogromną solidarność z Węgrami. Rafał Trzaskowski, polityk PO i były wiceminister spraw zagranicznych, który był gościem programu „Fakty z Zagranicy” zwrócił uwagę, że polski prezydent mówił to wbrew całej Europie. Jego zdaniem „w tym szczególnym dniu miejsce prezydenta jest w Budapeszcie”, ale mimo to podkreślił, że taka forma relacji „nie podoba się także Czechom i Słowakom”. Trzaskowski dodał, że wnętrze Grupy Wyszehradzkiej jest podzielone, ponieważ „podzielone są interesy”, ale to nie znaczy „że to powinni być nasi jedyni sojusznicy”.
Gość Katarzyny Kolendy-Zaleskiej w „Faktach z Zagranicy” dodał, że nie można ograniczać swojej współpracy do jednego państwa, zwłaszcza, że Węgry tego nie robią. - PiS nie rozumie, że trzeba być konstruktywnym, trzeba prowadzić dialog w ramach UE – podkreśla Trzaskowski i dodaje „Orban często mówi rzeczy kontrowersyjne w domu, a potem często wyjeżdżając się z tego wycofuje (…) potrafi grać na różnych fortepianach”.
Jego zdaniem PiS natomiast „nie potrafi tańczyć tak jak prawdziwy baletmistrz Viktor Orban”, który potrafi negocjować, wycofywać się z nieopłacalnych umów w przeciwieństwie do polskiego rządu. Powołując się na swoje prywatne rozmowy z węgierskimi politykami mówił, że rządy PiS stały się problemem UE, przez co Węgrzy zeszli na dalszy plan. - Można mieć podejrzenia, czy Węgrzy nie traktują PiS-u instrumentalnie – skwitował.
Źródło: TVN24 BiS