- Na razie jego miejsce jest tam, w Brukseli - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, zapytany o jego oczekiwania względem Donalda Tuska. - Chciałbym bardzo, żeby kandydował na prezydenta w 2020 roku. Wielu polityków PO powiedziało to już przede mną kilkukrotnie, brakuje go. Natomiast dziś jego miejsce jest tam - przekonywał. Były minister w rządzie Donalda Tuska zabrał też głos w sprawie gen. Kraszewskiego i tarczy antyrakietowej.
- Tusk chciał przekazać, że polskie władze są na cienkiej, czerwonej linii - stwierdził Siemoniak, komentując głośny wpis przewodniczącego Rady Europejskiej na Twitterze. Donald Tusk napisał w niedzielę: "Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawisłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie".
Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawiłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie.
— Donald Tusk (@donaldtusk) 19 listopada 2017
Zdaniem Siemoniaka wpis Tuska nie wynika z jego chęci powrotu do krajowej polityki, lecz jest autentycznym ostrzeżeniem. - Zwraca się do Polaków, nie ma to związku z jego planami - przekonywał. W ocenie Siemoniaka koniec kadencji Tuska, który przypada na 2019 rok, to odległa przyszłość.
- Chciałbym bardzo, żeby kandydował na prezydenta w 2020 roku. Wielu polityków PO powiedziało to już przede mną kilkukrotnie, brakuje go. Natomiast dziś jego miejsce jest tam (w Brukseli - przyp. red.) - oświadczył były szef MON.
"Wyprzedzili nas Rumuni"
W sobotę Departament Stanu zawiadomił Kongres USA, że jest gotowy sprzedać Polsce zestawy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Patriot. Kwota, którą podał Pentagon, to 10,5 mld dolarów (blisko 38 mld zł). Większa niż kwota, którą podawał minister Macierewicz (30 mld zł).
- Jesteśmy zakładnikami odwlekania decyzji (przez ministra Macierewicza - przyp. red.) - ocenił Siemoniak. - Amerykanie są tym zmęczeni. I za to gadanie wystawiają rachunek - dodał.
Były szef MON zauważył, że w pozyskaniu rakiet patriot Rumunia okazała się szybsza od Polski. - Wyprzedzili nas Rumuni, którzy nie opowiadają niestworzonych historii, tylko po prostu robią swoje - podkreślił były szef MON.
Siemoniak stwierdził także, że ochrona przeciwrakietowa jest ważniejsza od wojsk obrony terytorialnej. - Współczesna wojna to pociski - powiedział wskazując konieczność ochrony m.in. przed rosyjskimi iskanderami.
"Prezydent Duda za wiele pozwolił Macierewiczowi"
Były szef MON odniósł się także do konfliktu między ministrem Macierewiczem a prezydentem Andrzejem Dudą. - Trwa brutalna wojna między prezydentem a ministrem - ocenił Siemoniak. - Zaraz coś się wydarzy, będzie jakieś doniesienie, artykuł na temat ludzi prezydenta - dodał.
- Gen. Kraszewski na różnych spotkaniach powątpiewał w to, czy obrona terytorialna to poważny projekt. Naruszył największą świętość Macierewicza, to jest czysta zemsta - ocenił Siemoniak. - Jego koledzy widzą, że mogą być jutro Kraszewskimi - dodał.
- Nie dziwię się prezydentowi Dudzie, że w tej sprawie uderzył pięścią w stół - oświadczył Siemoniak. - Mam nadzieję, że prezydent wymusi zmianę (na stanowisku szefa MON - przyp. red.). Prezydent Duda na za wiele pozwolił Macierewiczowi - ocenił.
Autor: fil/dln / Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS