Jest kimś więcej niż piosenkarką - jest fenomenem. Bilety na jej koncerty to najcenniejsze dobro w świecie showbiznesu, a fani są skłonni zapłacić za nie każde pieniądze. Taylor Swift to być może największa gwiazda na świecie i właśnie została uznana przez tygodnik "Time" Człowiekiem Roku 2023.
To już nie tylko piosenkarka, nie tylko gwiazda muzyki pop - to 33-letnia miliarderka, zjawisko kulturowe i społeczne, a teraz także człowiek roku 2023 magazynu "Time". Mowa o Taylor Swift - multiinstrumentalistce z Pensylwanii.
- Działa wielotorowo, to genialna bizneswoman. W tym roku została miliarderką, głównie dzięki swojej muzyce i trasom koncertowym, co nie zdarza się zbyt często. Ogólnie jest bardzo niewiele kobiet miliarderek - komentuje Kelly Conniff, zastępca redaktora naczelnego "Time".
Swift pokonuje kolejny szklany sufit, bo po raz pierwszy w historii gazety tytuł człowieka roku przyznano za osiągnięcia artystyczne. Wokalistka stała się też czwartym laureatem poniżej 50. roku życia.
- Jest oddana nadawaniu wartości marzeniom, uczuciom i doświadczeniom ludzi, zwłaszcza kobiet, które czują się zaniedbywane i regularnie niedoceniane - podkreśla Sam Jacobs, redaktor naczelny "Time".
Nagrywała od nowa swoje płyty
Mimo młodego wieku, buduje swoje imperium już drugą dekadę - jest więc w swojej branży weteranką. Jak tłumaczą redaktorzy "Time'a", ten rok był dla niej zupełnie wyjątkowy.
- Jej trzy albumy stały się numerem jeden w tym roku. To już drugi raz, gdy tak się stało. Co ciekawe, żadna z tych płyt nie debiutowała w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Ona po prostu ponownie je nagrała. To jest konkretny projekt, część jej ogólnej narracji o sobie samej - wskazuje Kelly Conniff.
Artystka zupełnie od nowa nagrała trzy albumy, by odzyskać pełne prawa do swoich utworów. To pokłosie sporu z byłym managerem Kanyego Westa, który kupił udziały w wytwórni Big Machine Records i stał się współwłaścicielem praw do dyskografii Swift, na co ona nie chciała się zgodzić.
"Powiedziałam już bardzo dużo na temat powodów konieczności nagrywania swoich pierwszych sześciu płyt. Sposób, w jaki to robię, ma pokazać, jakie są moje motywacje. Artyści powinni mieć prawa do własnej pracy z tak wielu powodów, ale ten najbardziej oczywisty jest taki, że artysta naprawdę zna to dzieło" - napisała na Instagramie.
Koncerty w Polsce
Tydzień temu serwis muzyczny Spotify ogłosił, że Amerykanka na tej platformie jest najczęściej odtwarzaną artystką 2023 roku. Jest też najczęściej wyszukiwaną osobą w internecie. Prywatnie spotyka się z futbolistą Travisem Kelcem. Gdy w czasie meczu siedzi na trybunach, odwraca uwagę od samego wydarzenia. Ludzie włączają transmisję, żeby zobaczyć to, jak kibicuje.
Podczas jej koncertów w Seattle fani artystki wywołali wstrząsy zanotowane przez sejsmologów. "Swifties wywołali aktywność sejsmiczną odpowiadającą trzęsieniu ziemi o sile 2,3 w skali Richtera" - pisze "Time".
Trasa Eras Tour, w którą Swift ruszyła w marcu, składa się z aż 153 wydarzeń na całym świecie. To odpowiedź na ogromne zainteresowanie. - Jest bardzo mądra i oddana swoim fanom. Mówi, że wie, że ludzie mieli problemy ze zdobyciem biletów na jej koncert. Dla niej to oznacza, że będzie grać każdego wieczoru. Czasami na scenie jest przez 3,5 godziny lub dłużej. To dość wyczerpujące, prawda? Jednak za każdym razem daje z siebie absolutnie wszystko - podkreśla Conniff.
W większości miejsc artystka występuje po kilka razy. Polskę odwiedzi latem przyszłego roku. Na Stadionie Narodowym zagra aż trzykrotnie - trzy koncerty planowane są dzień po dniu - od 1 do 3 sierpnia.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images