Stracili dach nad głową z powodu szczytu G20. "Indie wyraźnie wstydzą się swojej biedy"

Źródło:
CNN

Zbliża się szczyt G20, którego gospodarzem będą Indie. Władze nakazały upiększenie stolicy kraju i podjęły decyzję o likwidacji dzielnic, w których mieszkają ubodzy. Z rozgoryczonymi mieszkańcami Delhi, którzy stracili wszystko, rozmawiali dziennikarze stacji CNN. 

Buldożer zrównał resztki domu Savity z ziemią. Bezradna kobieta mogła się temu tylko przyglądać i nagrywać całą scenę na smartfonie. W tle nagrania słychać głos córki Savity, która próbuje ją pocieszać. "Mamo, spokojnie, bo się rozchorujesz" - mówi dziewczyna.

Savita jest jedną z tysięcy osób, które straciły dach nad głową w związku z przygotowaniami do zbliżającego się szczytu grupy G20 w Delhi, podczas którego premier Narendra Modi będzie się starał zaprezentować jako głos tej biedniejszej części kuli ziemskiej - tzw. globalnego południa.

Kiedy światowi przywódcy przybędą do Delhi w najbliższy weekend, po slumsach nie będzie już śladu. Zamiast nich teren zostanie ozdobiony posągami i fontannami. Aktywiści społeczni nazwali ten projekt "upiększaniem", którego efektem jest przesiedlenie lokalnej biedoty.

Reporterzy CNN spotkali się z Savitą prawie trzy miesiące po tym, jak wyburzono jej dom. Kobieta jest równie przejęta co tamtego dnia, kiedy zniszczono jej dobytek. - Nasze dzieci głodowały, nie miały co pić. Nie mieliśmy jak ugotować im jedzenia - wyznaje.

Savita wraz z rodziną przez 6 tygodni zmuszona była koczować pod brezentowym baldachimem. To było wszystko, co mieli. - Kiedy budowaliśmy nasz dom, to wiedzieliśmy, że robimy to bez potrzebnych pozwoleń, ale wszyscy się tak tutaj budowali od ponad 40 lat. Czemu wcześniej nikt nie wpadł na pomysł, żeby zlikwidować to osiedle? - pytanie Savity wybrzmiewa jak oskarżenie.

W pożarze stracili cały dobytek, sąsiedzi zorganizowali zbiórkę
W pożarze stracili cały dobytek, sąsiedzi zorganizowali zbiórkęMałżeństwo, które opiekuje się córką z porażeniem mózgowym, straciło w pożarze cały dobytek. Mieszkańcy Gniezna od razu zaoferowali pomoc rodzinie. Zorganizowali między innymi zbiórkę na odbudowę domu.Katarzyna Czupryńska-Chabros | Fakty po południu

Władze obiecały nowe miejsca zamieszkania

W oficjalnym piśmie złożonym w sądzie rząd Indii obiecał, że zapewni przymusowo przesiedlonym nowe miejsca zamieszkania. Jednak do dzisiaj tego nie zrobił. Harsh Mander - lokalny działacz na rzecz praw człowieka - twierdzi, że indyjski premier wcale nie ma takiej woli. - Indie wyraźnie wstydzą się swojej biedy. Nie chcą, żeby była widoczna dla innych i najlepiej, żeby pozostała ukryta - mówi Mander.

Stacja CNN poprosiła o komentarz w tej sprawie władze regionu i władze w Delhi. Na razie nie nadesłano żadnej odpowiedzi.

CZYTAJ TAKŻE: Media: rząd Indii chce zmienić nazwę kraju

Jakieś 200 metrów od miejsca, w którym odbędzie się szczyt G20, Dżajanti próbuje w gruzowisku odnaleźć resztki swoich rzeczy. - Nasz dom, miejsce, w którym jedliśmy, lokalny sklepik - wszystko to zostało zniszczone. Zdaniem mieszkańców z powodu zbliżającego się szczytu - wyznaje kobieta.

Dżajanti sprzedaje obecnie z mężem herbatę na straganie. Od czerwca mieszkają w prowizorycznym obozowisku. - Jesteśmy wściekli, ale nic nie możemy zrobić. Bieda wiąże nam ręce - mówi Dżajanti.

Ruiny jej domu powoli zarastają dziką roślinnością. Miejsce, w którym mieszkała Savita, zostało odgrodzone murem. W tle kojącego szmeru fontann słychać cichy płacz tych, których stamtąd wygnano.

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: CNN

Pozostałe wiadomości

Po 13 latach sprzeciwu zakopiańscy radni przyjęli uchwałę antyprzemocową. Góralki, które wzywały do przegłosowania uchwały, podkreślają, że ofiary wreszcie nie będą bezradne, a sprawcy bezkarni. Teraz burmistrz Zakopanego ma dwa tygodnie, by powołać specjalny zespół i wdrożyć uchwałę.

Zakopane po 13 latach przyjęło uchwałę antyprzemocową. "To jest powód do wstydu, że dzieje się to dopiero teraz"

Zakopane po 13 latach przyjęło uchwałę antyprzemocową. "To jest powód do wstydu, że dzieje się to dopiero teraz"

Źródło:
Fakty TVN

Raport Szlachetnej Paczki przynosi liczby grozy: prawie dwa miliony Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, a niemal co dziesiątego nie stać na wykupienie leków. Pomóc takim osobom ma "Weekend cudów", którego finał już za kilkanaście dni. Co zrobić, żeby wziąć udział w inicjatywie? Wystarczy wejść na stronę Szlachetnej Paczki i wybrać rodzinę, której potrzeby oraz marzenia chcemy spełnić. Na taką paczkę czeka między innymi pani Wanda i jej córka, którym przyda się nowa kuchenka gazowa, pieluchy i słodycze.

Żyją w trudnych warunkach, na jedzenie zostaje im 300 złotych. Pani Wanda z córką czekają na Szlachetną Paczkę

Żyją w trudnych warunkach, na jedzenie zostaje im 300 złotych. Pani Wanda z córką czekają na Szlachetną Paczkę

Autor:
Adrianna
Otręba
Źródło:
Fakty TVN

Pacjenci kilkunastu ośrodków psychiatrycznych na Podlasiu boją się, że od nowego roku zostaną bez pomocy. Martwią się też lekarze, bo NFZ nie przedłużył im umów na kolejne lata, dlatego część z nich nie umawia nowych wizyt na przyszły rok. NFZ jednak zapewnia, że mieszkańcy wciąż będą mieć wsparcie, ale w ramach pilotażowego programu Centrów Zdrowia Psychicznego. Ten pomysł budzi sporo wątpliwości.

NFZ nie przedłużyło umów z ośrodkami psychiatrycznymi na Podlasiu. Mają je zastąpić pilotażowe Centra Zdrowia Psychicznego

NFZ nie przedłużyło umów z ośrodkami psychiatrycznymi na Podlasiu. Mają je zastąpić pilotażowe Centra Zdrowia Psychicznego

Autor:
Joanna
Wyrwas
Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Już za dwa tygodnie "Weekend cudów" Szlachetnej Paczki. Na liście potrzebujących jest jeszcze ponad półtora tysiąca rodzin. Każdego dnia może ich jednak przybywać, bo wysokie ceny sprawiają, że wielu z nas żyje się coraz trudniej.

Finał Szlachetnej Paczki coraz bliżej. Ponad półtora tysiąca rodzin czeka na darczyńców

Finał Szlachetnej Paczki coraz bliżej. Ponad półtora tysiąca rodzin czeka na darczyńców

Autor:
Marta
Warchoł
Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Taka sytuacja dawno nie miała miejsca. Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji, żeby dwóch policjantów dostało postrzał w głowę - mówił w "Faktach po Faktach" Rafał Jankowski, szef Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, komentując piątkowy atak na policjantów we Wrocławiu. Jak stwierdził Robert Sysik, były policjant i antyterrorysta, "jeśli prowadzący sprawę wiedziałby o tym", jak groźna jest osoba zatrzymywana ,"wysłałby tam jednostkę kontrterrorystyczną".

"Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji"

"Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji"

Autor:
ks//mrz
Źródło:
TVN24, PAP

To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy? - stwierdziła w "Faktach po Faktach" TVN24 Izabela Jezierska-Świergiel, wiceprezeska Fundacji ITAKA. Były komendant wojewódzki policji doktor Rafał Batkowski ocenił, że zostały spełnione wszystkie przesłanki, aby uruchomić Child Alert. - Ta sytuacja jest dla mnie zaskoczeniem - dodał. Reporterka TVN24 Małgorzata Marczok zwróciła uwagę, że dla rodziny nastolatki komunikat policji jest "niezrozumiały i przede wszystkim krzywdzący, ponieważ - ich zdaniem - policja wykazała się sporą opieszałością".

Śmierć 14-letniej Natalii. "To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy?"

Śmierć 14-letniej Natalii. "To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy?"

Autor:
tmw/ft
Źródło:
tvn24.pl

Władimir Putin ma kolejnego wroga. To osoby z tęczową flagą. Rosyjski Sąd Najwyższy uznał ruchy na rzecz LGBT za ekstremistyczne. W marcu w Rosji odbędą się wybory prezydenckie. Społeczeństwo musi się bać, by popierać dyktatora.

Rosja: aktywiści na rzecz praw LGBT+ zostali uznani za ekstremistów. "Sytuacja się tylko pogorszy"

Rosja: aktywiści na rzecz praw LGBT+ zostali uznani za ekstremistów. "Sytuacja się tylko pogorszy"

Autor:
Justyna
Zuber
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Szczyt Rady Europejskiej w grudniu będzie bardzo istotny i nie chodzi tylko o to, kto będzie na nim reprezentował Polskę. Chodzi o płynność finansową Ukrainy. Przywódcy mają na nim przyklepać 50 miliardów euro pomocy dla tego kraju. Problem w tym, że konsekwentnie przeciwny temu jest Viktor Orban. Ta decyzja Unii wymaga jednomyślności. W Brukseli spekuluje się, że premier Węgier za zrezygnowanie z weta w sprawie Ukrainy chce 13 miliardów euro z unijnych funduszy dla swojego kraju.

Krążą plotki, że jest jedna rzecz, która przekona Orbana, żeby nie zablokować wsparcia UE dla Ukrainy

Krążą plotki, że jest jedna rzecz, która przekona Orbana, żeby nie zablokować wsparcia UE dla Ukrainy

Autor:
Jakub
Loska
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS