Jeden z niemieckich dzienników napisał, że Słowacja, która sprawuje obecnie przewodnictwo w Unii Europejskiej, ma domagać się zniesienia sankcji wobec Rosji. Kanclerz Angela Merkel stwierdziła, że obecnie nie ma ku temu warunków. – Cokolwiek się stanie w kwestii sankcji, Rosja nieodwołalnie straciła szansę bycia częścią europejskiej rodziny – stwierdził w „Faktach z Zagranicy” były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Były minister w rządzie Donalda Tusk oceniał możliwość zniesienia lub złagodzenia sankcji nałożonych na Rosję przez Unię Europejską. Odnotował, że w tej sprawie „w samych Niemczech opinia jest podzielona”. – Szef MSZ byłby gotowy na ustępstwa, kanclerz się opiera – ocenił.
Sienkiewicz wyjaśnił, że Europa boryka się obecnie z licznymi kryzysami, jak Brexit i uchodźcy. – Naturalnym odruchem polityków jest gaszenie innych kryzysów – mówił, tłumacząc dlaczego UE mogłaby skłonić się ku zniesieniu sankcji nałożonych na Rosję. – Czasami są to wybory mniejszego zła – dodał.
Polityk zaznaczył jednak, że ewentualne zniesienie sankcji nie będzie oznaczać, że Rosja powróci do łask na europejskich salonach. – Cokolwiek się nie stanie w kwestii sankcji, Rosja nieodwołalnie straciła szansę bycia częścią europejskiej rodziny – stwierdził.
Syndrom oblężonej twierdzy
Bartłomiej Sienkiewicz podjął się również oceny nastrojów panujących w Rosji. Przypomniał, że dla tak dużego kraju jak Rosja „odcinek zachodni jest jednym z wielu”, i że Rosja ma też niełatwe relacje z partnerami azjatyckimi.
Jak określił to gość Piotra Kraśko, Rosja w swojej polityce zagranicznej przywiązuje „przesadną wagę do dawnych mocarstw”, a ignoruje mniejsze państwa. Jednocześnie „Rosja wybrała rozwój ekstensywny”, czyli postawiła na surowce naturalne, a nie gospodarkę innowacyjną. – Wydaje im się, że są oblężeni. (…) To czyni z nich partnerów nieobliczalnych – ocenił Rosjan Sienkiewicz.
Były minister poruszył również kwestię sytuacji politycznej w Turcji po nieudanej próbie puczu i licznych represjach wobec domniemanych puczystów. Zdaniem Sienkiewicza, Turcja ulega przemianom, które sprawiają, że będzie to inna Turcja niż ta, „która znamy od lat dwudziestych”. – Kończy się czas elit w Stambule, zaczyna rządzić prowincja, Anatolia – skomentował. Wyjaśnił, że nowym elitom politycznie opłaca się dystansować od Europy, a zwrócić ku światu arabskiemu. – Dla Turcji jest pytanie zasadnicze, kto będzie liderem na Bliskim Wschodzie – stwierdził.
Źródło: TVN24 BiS