Samolot nagle wpadł w turbulencje. Relacje pasażerów lotu z Londynu do Singapuru

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS
Samolot nagle wpadł w turbulencje. Relacje pasażerów lotu z Londynu do Singapuru
Samolot nagle wpadł w turbulencje. Relacje pasażerów lotu z Londynu do Singapuru
Justyna Kazimierczak/Fakty o Świecie TVN24 BiS
Samolot nagle wpadł w turbulencje. Relacje pasażerów lotu z Londynu do SingapuruJustyna Kazimierczak/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pasażerowie lotu z Londynu do Singapuru przeżyli dramatyczne chwile, kiedy samolot, którym podróżowali, wpadł w turbulencje. - Wszystko wydarzyło się bardzo szybko, dlatego nikt nie mógł na to zareagować - relacjonuje jeden z nich. Na pokładzie było 211 pasażerów i 18 członków załogi. Zginęła jedna osoba, a ponad 70 zostało rannych.

W ciągu kilku chwil rozpętało się piekło. - Wszystko wydarzyło się bardzo szybko, dlatego nikt nie mógł na to zareagować. Pamiętam, że byłem na swoim miejscu. Miałem zapięte pasy, kiedy poczułem, że samolot zaczyna się trząść - relacjonuje 28-letni Dzafran Azmir, który znajdował się na pokładzie samolotu lecącego z Londynu do Singapuru.

Gdy samolot przelatywał nad Mjanmą, wleciał w strefę silnych turbulencji. W ciągu trzech minut maszyna obniżyła lot o około 1800 metrów.

- Nagle poczułem, że samolot zaczyna spadać. Ludzie krzyczeli. Pamiętam latające poduszki, kubki i talerze - opowiada Andrew Davies, pasażer.

ZOBACZ TEŻ: Śmierć w samolocie, wzrosła liczba rannych. Winne niewykrywalne turbulencje "czystego nieba"?

Kiedy samolot wpadł w turbulencje, wielu pasażerów spało lub jadło śniadanie. Wszystko działo się tak szybko, że nie zdążyli zapiąć pasów. Pilot zgłosił nagły wypadek medyczny. Po około godzinie samolot awaryjnie lądował w Bangkoku.

- Szczerze mówiąc, do momentu wylądowania nie rozumiałem skali tego, co się stało. Nie zdawałem sobie sprawy, że doszło do uszkodzeń w samolocie, że powstały wgniecenia w schowkach. Myślałem, że wypadły tylko maski tlenowe - mówi Dzafran Azmir.

Zginęła jedna osoba

Na pokładzie znajdowało się 211 pasażerów i 18 członków załogi. Najwięcej podróżnych pochodziło z Australii, Wielkiej Brytanii i Singapuru. Ponad 70 osób zostało rannych, a stan kilku z nich jest krytyczny. Poszkodowani trafili do szpitala w Bangkoku.

- To było przerażające. Nie sądzę, żebym szybko wsiadł na pokład samolotu. Nagle usłyszałem potworny hałas. Z sufitu zaczęły spadać rzeczy. Wszędzie latały butelki z wodą. Ludzie płakali - wspomina jeden z pasażerów.

Jedna osoba zmarła na pokładzie. To 73-letni Brytyjczyk Geoff Kitchen, który leciał z żoną na wakacje. Mężczyzna najprawdopodobniej doznał zawału serca.

CZYTAJ TEŻ: "To miały być ich ostatnie duże wakacje". Co wiemy o zmarłym w wyniku turbulencji pasażerze boeinga

- W imieniu Singapore Airlines chciałbym złożyć najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego. Jest nam bardzo przykro z powodu traumatycznych przeżyć, których doświadczyli wszyscy pasażerowie lotu SQ321 - przekazał Goh Choon Phong, dyrektor generalny Singapore Airlines.

Dramatyczny lot
Dramatyczny lotTVN24

Wyjaśniają okoliczności turbulencji

Pasażerowie i członkowie załogi, którzy nie odnieśli obrażeń, w środę rano dotarli do Singapuru. Tamtejsze służby lotnicze prowadzą śledztwo w sprawie tego, co wydarzyło się na pokładzie. Ma ich wesprzeć Amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu.

Zdaniem ekspertów, piloci lotu SQ321 mogli mieć do czynienia z turbulencjami "czystego nieba". Pomiędzy 1979 a 2020 rokiem ich częstotliwość wzrosła o 17 procent.

- Tego rodzaju turbulencji nie jest w stanie wykryć nawet radar znajdujący się w kabinie pilotów. Pojawiają się one znikąd, gdy pasażerowie chodzą po kabinie i mają odpięte pasy. Dlatego to takie niebezpieczne - informuje prof. Paul Williams z University of Reading.

- Podstawową metodą informowania o tego typu turbulencjach są komunikaty od pilotów, którzy przelecieli przez daną przestrzeń powietrzną chwilę przed nami. Na podstawie tego piloci mogą zmienić swój pułap albo wyświetlić komunikat o konieczności zapięcia pasów. Niestety nie mamy technologii, która wykrywa tego typu turbulencje. Katastrofa klimatyczna prowadzi do ocieplania powietrza w sposób nierównomierny w różnych punktach atmosfery - wyjaśnia Miles O'Brien, analityk CNN ds. lotnictwa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wskazówki z wieży, iskry i dym. Dramatyczne lądowanie w Stambule

Samoloty linii Singapore Airlines rzadko miewają wypadki. Przewoźnik uznawany jest za jednego z najbezpieczniejszych na świecie. Ostatni śmiertelny wypadek wydarzył się w 2000 roku, kiedy Boeing 747 rozbił się na lotnisku na Tajwanie. Na pokładzie znajdowało się 179 osób, ponad 80 z nich zginęło.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT