Członkowie podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza ogłosili, że znaleźli dowody manipulacji danymi. Jednocześnie tym razem stronili od spekulacji o zamachu. – Nie przyjmujemy żadnych wstępnych hipotez – ogłosił przewodniczący Wacław Berczyński. Wcześniej twierdził, że samolot niemal na pewno rozpadł się w powietrzu.
W „Faktach z Zagranicy” były minister MSWiA Ryszard Kalisz stwierdził, że „nie dowiedzieliśmy się niczego nowego”, a sedno problemu katastrofy smoleńskiej tkwi w „totalnym nieprzestrzeganiu procedur”. Zdaniem Kalisza reakcje przywódców Polski i Rosji znacznie się różniły, co odbiło się na prawnym procesie wyjaśniającym całą sprawę. Według byłego szefa MSWiA Donald Tusk „nie miał wtedy przygotowania”, a jego reakcja – w przeciwieństwie do reakcji Władimira Putina – była „emocjonalna, nie profesjonalna”.
Drugi gość Jolanty Pieńkowskiej – prof. Ryszard Bugaj, ekonomista i były członek rady programowej PiS – stwierdził, że rozmawiając o katastrofie smoleńskiej „koniecznie trzeba rozróżnić trzy rzeczy”. To jest: „źle pracującą kancelarię Lecha Kaczyńskiego”, stronę prawną oraz „kwestię przebiegu samej katastrofy”. W ocenie prof. Bugaja „nie powinno być zgody na połączenie pierwszej i trzeciej strony”.
„Krok bardzo drastyczny”
Goście, zapytani o zdanie na temat decyzji prokuratury o przeprowadzeniu ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej bez zgody rodzin, zgodnie zajęli stanowisko krytyczne. W ocenie Ryszarda Kalisza taka decyzja jest „skandaliczna” – zwłaszcza w przypadku prawosławnego duchownego, którego środowisko ów proceder postrzega jako zbezczeszczenie zwłok. Natomiast zdaniem Ryszarda Bugaja taki „krok jest bardzo drastyczny, więc potrzebuje mocnego uzasadnienia”. Tego natomiast, jak sam przyznał, brak. – Ja go nie widzę – stwierdził.
Autor: Jolanta Pieńkowska / Źródło: TVN24 BiS