Produkty rolne i żywnościowe z Rosji nie zostały objęte unijnymi sankcjami po napaści na Ukrainę. Podobnie jest z produktami z Białorusi. Teraz polskie władze chcą wezwać Komisję Europejską do tego, by takie sankcje wprowadzić, ale to będzie wymagać sporego wysiłku.
Sektor rolno-spożywczy wymknął się sankcjom, dlatego produkty z Rosji i Białorusi nadal trafiają na unijny, a także polski rynek. - Niedopuszczalne jest dzisiaj, żeby z Rosji przywozić produkty żywnościowe - podkreśla Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Polski rząd domaga się unijnego embarga. - Przedstawiamy uchwałę dotyczącą ograniczenia, zablokowania produktów rolno-spożywczych z Białorusi i Rosji - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, minister obrony narodowej.
O sprawie w kontekście blokady na granicy polsko-ukraińskiej coraz głośniej mówi też Kijów. - Mam nadzieję, że polscy rolnicy zrozumieją statystyki i przyczyny swoich kłopotów, które bezpośrednio przypisujemy eksportowi zbóż i żywności z Rosji i Białorusi - przekazał Denys Szmyhal, premier Ukrainy.
Z danych wynika, że rosyjskiego zboża w Polsce jest faktycznie więcej, niż było w ostatnich latach.
- Komisja Europejska wprowadziła otwarcie wszystkich krajów Unii Europejskiej na żywność z Ukrainy, a jednocześnie nie wprowadziła embarga na żywność z Rosji, co jest nielogiczne. Rząd zareagował za późno, ja o tym mówiłem - zwraca uwagę Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa i rozwoju w wsi w rządzie PiS.
O sankcje apelował już w poniedziałek w Wilnie premier Donald Tusk, podkreślając, że decyzje trzeba podjąć na poziomie europejskim. - Wolałbym, żebyśmy wspólnie, jako cała Unia Europejska, podjęli decyzję o sankcjach na Rosję i Białoruś dotyczących produktów żywnościowych - mówił polski premier.
Rosja staje się głównym graczem
Z danych GUS wynika, że Import zboża z Rosji stanowi 1,2 procent importu zboża z Ukrainy i Rosji, ale sam trend jest niebezpieczny. - Patrząc na ilości, to ten import zbóż z Rosji do Polski jest minimalny, natomiast globalnie rośnie udział eksportu rosyjskiego zboża, rosyjskiej pszenicy w handlu międzynarodowym - wskazuje Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej.
Rosja staje się głównym graczem - udział w światowym eksporcie sięga już 30 procent i stale rośnie, a to pozwala Kremlowi finansować wojnę. - Wypiera Unie Europejską, wypiera Ukrainę, nawet oferuje Afryce zboże za darmo - informuje Piątkowska.
Decyzja o zablokowaniu importu żywności z Rosji w Brukseli może wymagać sporego wysiłku, bo sporym odbiorcą rosyjskich produktów jest nadal choćby Hiszpania. - Głównym celem, jeżeli chodzi o zboże, jest rynek hiszpański i włoski, dane pokazują jasno - mówi Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.
Z danych Eurostatu wynika, że w ubiegłym roku europejskie firmy kupiły w Rosji w sumie 1,5 miliona ton zbóż - o ponad 40 procent więcej niż rok wcześniej.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/zdjęcie ilustracyjne