"Moglibyśmy wrócić do Rosji, gdyby Putin nagle umarł". Rosjanie, którzy uciekli z kraju


Nie zgadzają się z polityką Kremla, dlatego wyjeżdżają z Rosji. Osiedlają się między innymi w Estonii, Gruzji, Armenii, Serbii czy Czarnogórze. Wśród Rosjan, którzy opuścili ojczyznę, jest wielu specjalistów IT. Niektóre firmy za granicę przenoszą całe swoje biura, pracowników i ich rodziny. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

ATAK ROSJI NA UKRAINĘ. RELACJA NA ŻYWO NA PORTALU TVN24.PL

Krótko po rozpoczęciu wojny do mieszkania Eleny, byłej opozycyjnej aktywistki, zapukała policja. Służby wypytywały ją o jej ostatnie zagraniczne podróże. Choć kobieta nie miała nic do ukrycia, bo w Kanadzie i Dubaju odwiedzała swoich synów, wizytę funkcjonariuszy potraktowała jako ostrzeżenie. Postanowiła opuścić Rosję.

- Nie mogliśmy żyć w Rosji pod obecnymi rządami. To, co się dzieje, jest niezgodne z naszymi poglądami. Doszły też inne kwestie. Na początku wojny wielu naszych przyjaciół wyjechało, zaczęli nas odwiedzać rosyjscy agenci - opowiada Elena Zasławska, Rosjanka, która uciekła do Czarnogóry.

Elena i jej mąż uciekli do Czarnogóry. Osiedlili się w niewielkiej wsi nad Adriatykiem. Utrzymują się z emerytury. Nie wykluczają, że wrócą do Rosji, jeśli zmusi ich do tego sytuacja finansowa. W przeciwnym razie nie widzą szansy na powrót - z jednym wyjątkiem. - Moglibyśmy wrócić do Rosji, gdyby Putin nagle umarł, albo przydarzyłoby mu się coś innego - zapewnia Elena.

Część Rosjan ucieka przed gospodarczymi skutkami inwazji. Inni obawiają się represji ze strony władz, bo nie zgadzają się z polityką Kremla i wojnie w Ukrainie mówią zdecydowane "nie". Wśród nich jest wielu młodych ludzi, którzy bali się, że będą musieli zasilić szeregi rosyjskiej armii. - Wiosną, kiedy zaczął się nabór, wielu rodziców sprzedawało swoje domy, by kupić dzieciom bilety do Czarnogóry i wynająć im tu mieszkania. Nie chcieli, by ich dzieci zostały wysłane na front - opowiada Marat Gelman, krytyk Kremla.

RAZEM Z UKRAINĄ! POMOC, INFORMACJE, PORADY

JAK POMÓC UKRAINIE - LISTA ZBIÓREK

ROSYJSKA INWAZJA NA MAPACH

Masowy exodus

Wśród osób, które uciekają z Rosji, jest wielu pracowników branży IT. Według "Washington Post" - w ciągu ostatnich trzech miesięcy liczba osób zatrudnionych w rosyjskim sektorze technologicznym skurczyła się o około dziesięć procent. Za granicę przenoszą się całe firmy, które zabierają nie tylko swoich pracowników, ale też ich rodziny.

- Nasza firma sprzeciwia się wojnie, dlatego chcieliśmy znaleźć bezpieczną przystań dla naszych pracowników. Część z nich ma ukraińskie korzenie, a prawie każdy zatrudniany przez nas Rosjanin ma w Ukrainie przyjaciół albo rodzinę - wyjaśnia Loretta Marie Perera, pracowniczka firmy ARTEC 3D.

Rosjanie uciekają nie tylko do Czarnogóry. Przenoszą się też między innymi na Łotwę, do Estonii, Gruzji czy Armenii. W pierwszych dniach wojny ten ostatni kraj dziennie przyjmował 6000 obywateli Rosji. By wjechać do Armenii, nie potrzebują oni wizy i zgodnie z prawem mogą przebywać tam przez 180 dni.

Wielu Rosjan na swoje tymczasowe miejsce pobytu wybiera też Serbię. - Otrzymaliśmy pozwolenie na roczny pobyt. Nie mam planów na później. Będę śledził rozwój wydarzeń. Chciałbym kiedyś wrócić do domu, ale w obecnej sytuacji nie mogę żyć w Rosji - przekonuje Michaił Łukjanczenko, programista, który uciekł do Serbii.

Jak informuje "Washington Post", od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Rosję mogło opuścić około 300 000 ludzi. Dokładne statystyki nie są jednak znane, ale według ekspertów do spraw migracji kraj Putina doświadcza największego exodusu od czasu rewolucji październikowej.

TVN24 PO UKRAIŃSKU

UWAGA NA FAKE NEWSY

Autor: Justyna Kazimierczak / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Zgłaszać można się jeszcze do poniedziałku. Chodzi o akcję "Żonkile". 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, wolontariusze będą wręczać warszawiakom papierowe kwiaty i informować o wydarzeniach sprzed lat.

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Źródło:
Fakty TVN

Według skazanego to miała być obrona konieczna. Arkadiusz D. twierdzi, że zabił nożem mężczyznę, bo myślał, że to włamywacz. Ofiara prawdopodobnie po prostu pomyliła drzwi mieszkania w kamienicy. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał Arkadiusza D. za winnego i skazał na 15 lat więzienia.

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Źródło:
Fakty TVN

Na tę decyzję władze Karpacza i zrzeszeni tam w klubach narciarze i snowboardziści czekali dekadę. Liczyli na to, że powstanie tam trasa mająca homologację FIS-u. To pozwalałoby organizować tam mistrzostwa Polski i zawody międzynarodowe. Zabrakło około stu metrów. Zgoda Ministerstwa Klimatu i Środowiska, owszem, pozwala na rozbudowę istniejącego stoku, ale pełni szczęścia nie ma. Sportowcy i trenerzy są nieco rozczarowani - obwiniają władze Karkonoskiego Parku Narodowego. Przyznają jednak, że jest to krok ku poprawie warunków trenowania.

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Są tacy, którzy na randkę wybierają wolontariat. Jedna z fundacji zorganizowała akcję, podczas której zakochani pomagają osobom poszkodowanym podczas wrześniowej powodzi.

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Widać ewidentnie pewien chaos, ale wyłania się z niego kilka niestety niedobrych spraw. Sprawa pierwsza, to jest chęć zakończenia wojny za wszelką cenę i kosztem Ukrainy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były wiceszef MON Janusz Zemke pytany o strategię USA w sprawie doprowadzenia do pokoju w Ukrainie. Były dowódca jednostki GROM generał Roman Polko zwrócił uwagę na "pozbycie się kart atutowych".

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

Źródło:
TVN24

Zastanawiałem się, czy gdyby ci ludzie, którzy dzisiaj rządzą Ameryką, byli w Waszyngtonie w latach 90., to Polska byłaby dzisiaj w NATO. Mam bardzo silne podejrzenie, że nie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były ambasador Polski w USA Janusz Reiter. Według wieloletniego korespondenta w Rosji Wacława Radziwinowicza "spełnia się scenariusz marzeń Putina".

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

Źródło:
TVN24

Donald Trump, dzień po rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą, zapewnia, że Kreml chce zakończenia wojny w Ukrainie. Mówi też, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem. Zdaniem byłej szefowej biura CNN w Moskwie Donald Trump chce zaprowadzić pokój w Ukrainie, ale jego działania są na rękę Władimirowi Putinowi. - To, co widzimy, to niewiarygodnie mieszane sygnały płynące z administracji amerykańskiej - stwierdziła w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS Jill Dougherty.

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent USA Donald Trump przekazał, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem, prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej. Wcześniej z przywódcą Rosji rozmawiał telefonicznie. Trump po raz kolejny decyduje się nawiązać relację, która potencjalnie niesie ze sobą niebezpieczeństwo.

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

Źródło:
CNN