Rosja sięga po czołgi T-55. To wciąż może być groźna broń. "Wystarczy wykopać dół"


Rosja nie nadąża z produkcją nowoczesnego sprzętu bojowego, dlatego sięga do zapasów pamiętających II wojnę światową. Czołgi T-55 - te, które wyjechały na ulice Budapesztu i Pragi, by tłumić demokratyczne zrywy kilkadziesiąt lat temu - raczej nie mają szans na otwartym polu w starciu z nowymi Leopardami czy Challengerami. Mogą jednak być użyte do obrony punktowej, jak przekonuje ekspert brytyjskiego Imperialnego Muzeum Wojny John Delaney.

Ukraina wykorzystuje zachodnią broń do niszczenia przeciwnika. Według ostatnich szacunków Rosja straciła w tej wojnie nawet połowę swoich czołgów, dlatego przywraca do służby starsze modele. Wśród nich jest czołg T-55 - opracowany w latach pięćdziesiątych XX wieku.

Zdjęcia satelitarne z magazynu w dalekowschodniej Rosji pokazują, że w ciągu ostatniego roku wiele czołgów zostało przetransportowanych. Rosyjskie ministerstwo obrony nie potwierdziło ich rozmieszczenia.

W ostatnich tygodniach blogerzy z Rosji zaczęli publikować zdjęcia T-55 na okupowanym przez Rosję terytorium Ukrainy. - Wyprodukowano ogromną liczbę tych czołgów, ponad 100 000, a podstawowe części mechaniczne są zamienne - mówi John Delaney, starszy kurator w brytyjskim Imperialnym Muzeum Wojny.

T-55 kiepski do ofensywy...

T-55 był kluczowym elementem arsenału Związku Radzieckiego. Pomagał tłumić demokratyczne powstania we wschodniej Europie - na Węgrzech w 1956 roku i podczas Praskiej Wiosny 12 lat później. Gdy Irak użył ich w czasie wojny w Zatoce Perskiej na początku lat 90., były już przestarzałe w porównaniu z amerykańskimi Abramsami i brytyjskimi Challengerami. Te właśnie czołgi są teraz dostarczane do Ukrainy przez kraje NATO.

- Myślę, że w obliczu zachodniej broni Rosjanie muszą spodziewać się bardzo ciężkich strat, jeśli zamierzają posuwać się naprzód, korzystając z tego rodzaju uzbrojenia - uważa Trevor Taylor, ekspert do spraw wojskowości.

Eksperci twierdzą, że Rosja nie może wystarczająco szybko produkować nowej broni, nawet jeśli rosyjska propaganda twierdzi coś przeciwnego. Zachodnie sankcje, ograniczające dostęp Rosji do zaawansowanych technologicznie części, również utrudniły jej wytwarzanie nowocześniejszego sprzętu. Starsze, prostsze czołgi - jak T-55 - są przechowywane w magazynach i stanowią alternatywę.

...Ale dobry do defensywy?

Co by było, gdyby T-55 walczył z Leopardem czy Challengerem? - T-55 przegrałby w starciu na otwartej przestrzeni, ale w lesie lub bliżej zabudowań ten czołg może stanowić zagrożenie - uważa John Delaney.

T-55 jest również łatwiejszy w utrzymaniu niż nowsze czołgi i nieskomplikowany w obsłudze. - Wystarczy wykopać dół, postawić w nim czołg tak, że widać tylko wieżę, i może być używany do obrony linii frontu przed kontratakami - wyjaśnia John Deleney.

Rosja okopała się na okupowanych obszarach Ukrainy. Tymczasem Ukraińcy szykują się być może na swoją największą kontrofensywę.

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Coraz częstsze są przypadki hipotermii nie w górach, ale w mieście i nie podczas spaceru na mrozie, ale podczas spania we własnym, zimnym domu. Najczęściej dotyka to starsze osoby. Policjanci ostatnio pomogli pani Eugenii - rozpali jej w piecu i nanieśli opału.

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Źródło:
Fakty TVN

W minionym roku na krztusiec zachorowało ponad 32 tysiące osób w Polsce. W 2023 nie było nawet tysiąca zachorowań. To oznacza 35-krotny wzrost liczby chorych. Lekarze mówią o epidemii krztuśca, ale dodają, że łatwo się przed tym ochronić - wystarczy się zaszczepić.

"Jedna osoba może zakazić nawet 17 osób". Szef GIS: to najpoważniejszy kryzys od ponad 50 lat

"Jedna osoba może zakazić nawet 17 osób". Szef GIS: to najpoważniejszy kryzys od ponad 50 lat

Źródło:
Fakty TVN

Poznańscy okuliści przywracają ludziom wzrok w Afryce od 2018 roku. Kilka dni temu wrócili z Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej. W ramach misji z zaplanowanych 50 zabiegów udało się im przeprowadzić aż 63 operacje oraz 500 konsultacji. Dla miejscowych to była jedyna taka szansa na profesjonalne leczenie.

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Waszyngton szykuje się na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta USA. Na uroczystość do stolicy zjadą się światowi liderzy, dyplomaci i politycy. Zapewnić im bezpieczeństwo to jedna sprawa, a druga - utrzymać pod pełną kontrolą demonstracje i protesty, jakie mają towarzyszyć uroczystości.

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeśli do wyboru jest możliwość uczestnictwa w ceremonii zaprzysiężenia, a po drugiej stronie realna możliwość wizyty Donalda Trumpa na zaproszenie prezydenta RP w przyszłości, to zdecydowanie warto skupić się na tej drugiej - powiedział w "Faktach po Faktach" szef BBN Jacek Siewiera. Odniósł się w ten sposób do braku zaproszenia dla prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska na ceremonię inauguracji prezydentury Trumpa. 

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Źródło:
TVN24

- Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć, a okazuje się, że nie, że kandydat PiS-u może te granice przekroczyć - oceniła wydarzenia na Jasnej Górze posłanka Monika Rosa (KO). - Złe jest to, że w tę pielgrzymkę tak mocno zaangażowali się ojcowie paulini - komentował Piotr Zgorzelski (PSL). Tematem rozmowy w "Faktach po Faktach" była również sprawa ekshumacji polskich ofiar na Wołyniu.

"Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć"

"Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć"

Źródło:
TVN24

Prezydent Korei Południowej został aresztowany i doprowadzony na przesłuchanie przed komisję ds. korupcji. Tym razem policja zmobilizowała odpowiednio większe siły i obrońcy prezydenta dali za wygraną. Przeciw prezydentowi toczy się procedura impeachmentu po tym, jak w grudniu wprowadził nieoczekiwanie stan wojenny w kraju.

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Klapsy zamiast braw - mówi premier Słowacji, komentując incydent w słowackim pałacu prezydenckim. Słowacki student odebrał od prezydenta nagrodę, ale odmówił podania mu ręki. Wytłumaczył się potem w mediach, że jest przeciwny antyukraińskiej i antyunijnej polityce słowackich liderów politycznych. Prezydent się nie obraził, co innego premier. Robert Fico, który stawia na zbliżenie z Rosją, skomentował, że student powinien za brak szacunku dostać nauczkę.

Słowacki student odebrał od prezydenta nagrodę, ale odmówił podania mu ręki 

Słowacki student odebrał od prezydenta nagrodę, ale odmówił podania mu ręki 

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Księżna Kate w ostatnich miesiącach mierzyła się z nowotworem. Część z tego trudnego czasu rozgrywała się w londyńskim szpitalu, gdzie poddawana była chemioterapii i walczyła o zdrowie. Teraz wróciła tam z kamerami, żeby podziękować bohaterom jej historii, czyli lekarzom i służbom medycznym. Czy wróciła zdrowa? "To ulga wiedzieć, że się jest w remisji" - napisała księżna.

Księżna Kate o swojej chorobie: to ulga, że ​​teraz jestem w remisji

Księżna Kate o swojej chorobie: to ulga, że ​​teraz jestem w remisji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS