Władimir Putin ma kolejnego wroga. To osoby z tęczową flagą. Rosyjski Sąd Najwyższy uznał ruchy na rzecz LGBT za ekstremistyczne. W marcu w Rosji odbędą się wybory prezydenckie. Społeczeństwo musi się bać, by popierać dyktatora.
- Sąd orzekł uznanie "międzynarodowego ruchu społecznego LGBT" i wszystkich podległych mu jednostek za ekstremistyczne i zakazuje ich działalności na terytorium Federacji Rosyjskiej. Decyzja sądu podlega natychmiastowej egzekucji - poinformował Oleg Nefijodow, sędzia rosyjskiego Sądu Najwyższego. Od tej decyzji przysługuje odwołanie w terminie miesiąca, ale chyba nikt nie wierzy, że jakakolwiek instytucja w Rosji będzie chciała ją zakwestionować. - Putin prowadzi w tym momencie kampanię wyborczą. Będzie siał homofobię i podkreślał konserwatywne wartości - wyjaśnia Ada Blakewell, transpłciowa aktywistka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Ruch LGBT" uznany w Rosji za ekstremistyczny. Po wyroku Sądu Najwyższego narastają obawy o represje
Po 4-godzinnej rozprawie za zamkniętymi drzwiami rosyjski Sąd Najwyższy stwierdził, że ruch LGBT ma charakter organizacji ekstremistycznej i należy go zakazać. Wnioskowało o to Ministerstwo Sprawiedliwości. Nie sprecyzowano jednak, kto miałby być członkiem tego ruchu i w jaki sposób jest on zorganizowany. Pewne jest jednak jedno: są to większe represje. - Nie jest jasne, co definiuje się jako międzynarodowy ruch LGBT. Zatem te przepisy pozostawiają prawo otwarte na nadużycia - ocenia Ravina Shadasani, rzeczniczka komisarza ONZ ds. praw człowieka.
To nie pierwsza próba zaszczucia środowiska queer w Rosji, ale z pewnością najdalej idąca. Od teraz policja czy też OMON będą mogły aresztować w praktyce kogokolwiek zechcą. - Najprawdopodobniej aresztowania działaczy staną się masowe i łatwiej je będzie uzasadnić. Wystarczy, że ktoś będzie miał jakiś tęczowy element na sobie na ulicy. Od teraz to przecież symbol ruchu ekstremistycznego - zauważa Elle Solomina, transpłciowa aktywistka.
Większość aktywistów i tak już wyjechała. Ci, którzy zostali, są od lat szykanowani. - Nieco ponad pół roku temu uciekłam z obozu konwersyjnego. Zostałam przewieziona tam siłą. Wmawiali mi, że nie jestem transpłciową kobietą. Próbowali mnie, jak to określali, "wyleczyć". Wielu aktywistów queer opuściło już Rosję, ja jestem najwyraźniej jedną z ostatnich, które tu zostały. Co dalej? Jedyna opcja, jaką znam, to też wyjechać - dodaje Ada Blakewell.
ONZ apeluje do władz Rosji o natychmiastowe uchylenie wyroku oraz wszystkich wydanych w ostatnich latach przepisów, które naruszają prawa osób LGBT. Władimir Putin z pewnością będzie nieugięty. Prowadzi kampanię wyborczą, w której nawiązuje do tak zwanych tradycyjnych wartości. Ostatnio wezwał kobiety, by rodziły nawet po ośmioro dzieci - to ma być odpowiedź na kryzys demograficzny.
Kraj dyktatury
Część Rosjan, żyjąc od lat w de facto dyktaturze i bez dostępu do wolnych mediów, popiera działania prezydenta. Są jednak i tacy, którzy nadal przed kamerą mają odwagę powiedzieć, że władza posuwa się za daleko. - Nie można zakazać ludziom uczuć. Nie należę do środowiska LGBT, ale moim zdaniem ten wyrok nie ma uzasadnienia - zaznacza mieszkający w Moskwie Nikita. - Chciałabym, żeby ten świat był wolnym miejscem, w którym ludzie mogą kochać, kogo chcą. Byłoby to dla mnie bardzo bolesne, gdyby dotknęło to mnie bezpośrednio - przyznaje mieszkająca w Moskwie Lera.
W marcu 2023 roku Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej podjęła decyzję o zakazie korekty płci. W grudniu 2022 roku Putin podpisał ustawę rozszerzającą ograniczenia odnośnie czegoś, co określone zostało jako "promocja LGBT". W praktyce przepisy zakazują jakichkolwiek wzmianek o homoseksualności. - Jedyną możliwością, jaką widzę dla rosyjskiej społeczności queer, jest ewakuacja z kraju, bo sytuacja się tylko pogorszy - ostrzega Elle Solomina. Wybory prezydenckie w Rosji planowane są na marzec 2024 roku. Dzięki przeprowadzonej kilka lat temu reformie Władimir Putin kolejny raz będzie mógł wystartować w wyścigu o ten urząd. Wcześniej sprawowane kadencje przestały się liczyć, co obecnemu prezydentowi daje szanse na kolejne dwie.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS