– W Europie narastają tendencje nacjonalistyczne, nie tylko w Wielkiej Brytanii – mówił w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS były poseł PO Jan Rokita, komentując napaści na Polaków w Harlow w Anglii. Jak ocenił, „lumpen-nacjonalizm w różnych częściach Europy staje się silniejszy” i stosunkowo niezamożne, robotnicze Harlow nie jest tutaj wyjątkiem. – Nie zdziwię się, jeśli efektem imigracji, otwartej europejskiej polityki imigracyjnej w ubiegłym roku, staną się na przykład pogromy w różnych krajach europejskich – dodał.
Jan Rokita skomentował w „Faktach z Zagranicy” poniedziałkową wizytę delegacji polskiego rządu w Londynie. Ministrowie Błaszczak, Waszczykowski i komendant główny policji pojechali tam w reakcji na doniesienia o kolejnym ataku na Polaków mieszkających w Harlow.
Zdaniem byłego posła PO, rządowa wizyta to „dość sprawna akcja polityczna, obliczona na dwa cele”. Pierwszym jest „wywarcie presji na rząd brytyjski”, by zapobiegał takim atakom, a drugim jest wywarcie dobrego wrażenia na wyborcach PiS. – Kibice, te kręgi na których PiS-owi zależy, czują się usatysfakcjonowane reakcją rządu – ocenił Rokita.
Jednocześnie zaznaczył, że „w Europie narastają tendencje nacjonalistyczne, nie tylko w Wielkiej Brytanii”. – To nie jest problem specyficzny dla Polaków w Europie. (…) Lumpen-nacjonalizm w różnych częściach Europy staje się silniejszy – przekonywał.
– Nie zdziwię się, jeśli efektem imigracji, otwartej europejskiej polityki imigracyjnej w ubiegłym roku, staną się na przykład pogromy w różnych krajach europejskich – ostrzegł komentator TVN24 BiS. – Nie jesteśmy zabezpieczeni w żaden sposób przed powtórką najbardziej mrocznych kart w historii Europy – dodał.
Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy Rokita wymienił „falę imigrantów w całej Europie, która spowodowała niechęć do obcych” oraz – w przypadku Wielkiej Brytanii – podsycającą anty-imigranckie nastroje kampanię przedreferendalną, która nawoływała do głosowania za wyjściem Zjednoczonego Królestwa z UE.
Źródło: TVN24 BiS