Pierwsza debata kandydatów na prezydenta USA wywołała ogromne emocje na całym świecie. Nie zostało jednak definitywnie rozstrzygnięte, kto został zwycięzcą starcia. – Debata w wersji czytanej jest bez wątpienia wygraną przez Trumpa (…) Trump ma znacznie więcej treści do przekazania, (…) a Hillary Clinton próbuje za nim nadążyć – powiedział w „Faktach z Zagranicy” Jan Rokita, komentator TVN24 BiS, przyznając, że nie oglądał pierwszej amerykańskiej przedwyborczej debaty na żywo, choć podkreślał, że gdyby ją widział, mógł mieć zupełnie inne odczucia.
Zdaniem Jana Rokity problem Clinton polega w znacznej części na tym, że „jest symbolem polityki, a Trump jest człowiekiem kompletnie z zewnątrz”. Wynika to z tego, że Clinton znajduje się w sytuacji, gdzie ma bronić dotychczasowych wartości, a Trump może sobie pozwolić na to, żeby mówić „że zmieni wszystko”.
Gość Piotra Kraśko uznał, że Trump był bardziej przekonujący i pełen pasji na początku debaty i „wypadł – także w części polityki zagranicznej – nie tak źle, jak się spodziewałem”. Dyskusja, w znacznej mierze skoncentrowana na tym, czym ma być NATO i na kwestii terroryzmu, była zdaniem komentatora zdominowana przez mocne stanowisko Trumpa. Powiedział on, że „zmusi NATO do tego, żeby się bili z terrorystami”, co dla Clinton mogło okazać się miażdżące, ponieważ za jej faktami „nie stała żadna wizja”. Rokita nie ocenia jednak debaty jako niezwykle udanej, ponieważ „Trump nie okazał się takim showmanem, jakiego się spodziewałem”, a” Clinton nie była wcale aż tak merytoryczna”, choć była „całkiem niezła w niektórych złośliwościach”
Źródło: TVN24 BiS