Najbogatszy człowiek świata i jeden z najważniejszych stronników Donalda Trumpa znowu miesza się w wewnętrzną politykę Niemiec. Elon Musk poparł skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec i przekonywał widownię na wiecu, że Niemcy powinni odejść od ciągłego poczucia winy za dawne grzechy.
To nie pierwszy raz, kiedy Elon Musk ingeruje w politykę europejskich rządów, wywołując oburzenie zagranicznych przywódców. Tym razem to polski premier uznał, że miliarder posunął się za daleko.
"Słowa, które usłyszeliśmy od głównych aktorów wiecu AfD o Wielkich Niemczech i konieczności zapomnienia o niemieckiej winie za zbrodnie nazistowskie brzmiały aż na zbyt znajomo i złowieszczo" - napisał w niedzielę Donald Tusk. Tym bardziej że - jak wskazywał Donald Tusk - padły zaledwie kilkadziesiąt godzin przed obchodami 80. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
Polski premier zareagował na te słowa Muska, które miliarder wypowiedział jako gość wiecu prawicowo-populistycznej partii Alternatywa dla Niemiec: "Bardzo ważne jest, by ludzie w Niemczech byli dumni z bycia Niemcami. Dobrze jest być dumnym z niemieckiej kultury, niemieckiej wartości i nie tracić tego na rzecz jakiejś formy multikulturalizmu".
Chwilę później jeden z najbliższych współpracowników amerykańskiego prezydenta dodał, że Niemcy "za bardzo skupiają się na przeszłych wydarzeniach, a dzieci nie powinny czuć się winne z powodu grzechów swoich rodziców czy dziadków".
Do słów Muska odniósł się między innymi Instytut Jad Waszem w Jerozolimie, podkreślając, że Niemcy "muszą pamiętać o ciemnych rozdziałach swojej przeszłości".
Określa AfD jako "ostatnią nadzieję dla Niemiec"
Wystąpienie miliardera wywołało też szereg komentarzy zarówno w Europie, jak i za oceanem.
- Nie oczekuję, że Niemcy do końca życia będą dręczyć się zbiorową winą za to, co się wydarzyło, ale mam nadzieję, że w niemieckich szkołach dzieci się o tym dowiedzą. Boję się, że tracimy 80 lat historii, że piszemy ją na nowo. Holokaust był jednym z jej najmroczniejszych momentów, dlatego ostatnią rzeczą, jaką chcę widzieć w obliczu 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, jest taka dwuznaczność - skomentował Lindsey Graham, senator Partii Republikańskiej.
Wielu przeciwników skrajnej prawicy zinterpretowało słowa Muska jako popieranie nazizmu. Tym bardziej że zaledwie w zeszłym tygodniu miliarder także wywołał powszechne oburzenie, wykonując gest przypominający salut rzymski podczas inauguracyjnych uroczystości Donalda Trumpa.
- Mówimy tu o bardzo znanej postaci, blisko związanej z prezydentem, która na scenie dwa razy wykonała nazistowskie saluty. Nawet jeśli ten gest miał oznaczać coś innego, powinien za niego przeprosić, ale on zamiast tego wziął udział w wiecu najbardziej antysemickiej partii w niemieckiej polityce - podkreśla J.B. Pritzker, gubernator Illinois.
Słowa Elona Muska wywołały gromkie brawa wśród blisko 4,5 tysiąca zwolenników niemieckiej skrajnej prawicy, którą miliarder wyraźnie wspiera od kilku tygodni, wprost określając AfD jako "ostatnią nadzieję dla Niemiec".
- Liderka partii Alice Weidel ma nadzieję, że Elon Musk wzmocni jej kampanię. Oboje są dość blisko, a polityka administracji Trumpa w wielu punktach jest zbieżna z polityką AfD, na przykład zamykanie granic czy deportowanie nielegalnych imigrantów z Niemiec - zwraca uwagę Fred Pleitgen, reporter telewizji CNN.
W Berlinie i Kolonii protestują
W tym samym czasie kiedy niemiecka skrajna prawica gościła na wiecu najbogatszego człowieka świata, nawet 100 tysięcy ludzi w Berlinie i ponad 20 tysięcy w Kolonii manifestowało przeciwko AfD - partii, która przed zaplanowanymi na koniec lutego wyborami parlamentarnymi cieszy się coraz większym poparciem.
- Spójrzmy na to, co dzieje się na świecie. Trump został nowym prezydentem, a kiedy spojrzysz na Elona Muska, myślę, że bardzo ważne jest, by stanąć dziś w obronie demokracji - mówi jedna z protestujących, Angelika Dueren, mieszkanka Kolonii.
Kanclerz Olaf Scholz w zeszłym tygodniu ponownie wprost oskarżył Muska o ingerowanie w politykę nie tylko Niemiec, ale także innych europejskich państw. To wywołało natychmiastową odpowiedź miliardera, w której celowo przekręcił imię niemieckiego przywódcy, tak by można było je przetłumaczyć jako "głupiec".
Według najnowszego sondażu YouGov, 73 procent Niemców i 69 procent Brytyjczyków uważa, że ingerowanie Muska w sprawy wewnętrzne ich państw jest nieakceptowalne.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: EPA/SHAWN THEW