Im bliżej do ostatecznego werdyktu w wyborach w USA, tym większe emocje ujawniają się w kraju. Otwarte kłótnie ideologiczne w miejscach publicznych, zerwane przyjaźnie i wybuchy agresji – to tylko niektóre efekty politycznej wymiany zmian. Czemu kampanii towarzyszy tak wysoki poziom emocji? Według psychologa Andrzeja Komorowskiego, który był gościem Katarzyny Kolendy-Zaleskiej w „Faktach z Zagranicy”, przedwyborcza gorączka w USA nie jest pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w historii. Polityka podzieliła już wiele krajów, a takie rzeczy miały miejsce m.in. w Niemczech, czy w Chorwacji.
– Są okoliczności, w których społeczeństwa dostają tzw. indukcji społecznej na reakcję liderów, którzy są nieco nienormalni społecznie – tłumaczył Komorowski. Psycholog przyznał, że osoba Trumpa wywołuje skrajne emocje, ale także postawy. - Ludzie się go wstydzą, że jest śmieszny, że ma dorobione włosy, zachowuje się jak idiota. A jednocześnie mówią, że to jest mój przyszły prezydent, dlatego mu zawierzą, a inni są gdzieś – wyjaśniał na antenie TVN24 BiS Andrzej Komorowski.
Źródło: TVN24 BiS