Wielu mieszkańców Sycylii zaczyna wierzyć, że walka z mafią może się udać. W Palermo - mateczniku owianej złą sławą Cosa Nostry - gdzie w biały dzień giną ludzie, powstał ruch Addio Pizzo (tłum. Żegnaj haraczu). Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ci, którzy odmawiali zapłaty haraczu, narażali się w najlepszym wypadku na bankructwo. Na porządku dziennym były groźby i najścia. Bywało, że nie kończyło się na pogróżkach. Dziś sprzedawcy mówią, że najścia mafiosów nie są już tak częste jak kiedyś. To nie oznacza jednak, że mafia jest w odwrocie. Po prostu czerpie zyski z innych działalności. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.
Źródło: Fakty z zagranicy