Bilans polskich sportowców na igrzyskach w Rio jest dyskusyjny. Polska zdobyła więcej medali niż w Pekinie oraz Londynie, a jednocześnie jest najniżej w tabeli medalowej państw od prawie pół wieku. – Jedynym pocieszeniem dla nas jest to, że Anita Włodarczyk była największym suwerenem tych igrzysk olimpijskich. Nawet Usain Bolt ani Michael Phelps nie mieli nad rywalami takiej przewagi – mówił w programie „Fakty z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS Maciej Petruczenko z „Przeglądu Sportowego”.
Dziennikarz sportowy dodał, że „urobek jest mizerny” – szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę szanse medalowe oraz nakłady finansowe w trakcie przygotowań do Rio. W czym należy upatrywać ten dysonans? – Polski sport zaczyna być jak kolos na glinianych nogach – mówił w rozmowie z Piotrem Kraśko trener Anity Włodarczyk oraz prezes zarządu RKS Skra Warszawa Krzysztof Kaliszewski. Przyznał, że system finansowania sportu w naszym kraju pochodzi jeszcze sprzed 1989 roku. – Czasy się zmieniły. Trzeba zmienić system, aby korzystać z potencjału naszych sportowców – mówił trener Anity Włodarczyk. Według niego należy zacząć od „wpuszczenia do szkół trenerów”, którzy będą dbać o generalny rozwój fizyczny dzieci. – Jeżeli w klasach 1-3 wychowania fizycznego uczy pani w szpilkach, to do niczego to nie zmierza – mówił Kaliszewski.
Źródło: TVN24 BiS