- Cały czas Trybunał mówi, że chodzi wyłącznie o swobodę (przemieszczania się - przyp. red.) - mówił w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS specjalista prawa międzynarodowego mecenas Paweł Kowalski, komentując wtorkowy wyrok TSUE. - On nie wydaje się być bardzo dużym precedensem, dlatego, że to wydarzenie tak naprawdę odnosi się tylko i wyłącznie do prawa do uznania zamieszkania osoby najbliższej - stwierdził.
Kraje UE mają prawo decydować same, czy dopuszczą zawieranie małżeństw homoseksualnych, ale nie mogą naruszać swobody pobytu obywatela UE na swoim terytorium, odmawiając wydania prawa pobytu mającemu tę samą płeć małżonkowi, który nie jest obywatelem UE - orzekł we wtorek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Relu Adrian Coman, obywatel rumuński, i Robert Clabourn Hamilton, obywatel amerykański, wspólnie mieszkali przez cztery lata w Stanach Zjednoczonych, po czym w 2010 roku zawarli związek małżeński w Brukseli. W grudniu 2012 roku Coman i jego małżonek zwrócili się do rumuńskich organów o informacje dotyczące procedury i warunków uzyskania przez Hamiltona, jako członka rodziny Comana, prawa legalnego pobytu w Rumunii przez okres powyżej trzech miesięcy.
W odpowiedzi na ten wniosek organy rumuńskie poinformowały Comana i Hamiltona, że Hamilton nie może zostać uznany w Rumunii za "współmałżonka" obywatela Unii, ponieważ to państwo członkowskie nie uznaje małżeństw osób tej samej płci. Ostatecznie spór znalazł się w TSUE.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS