Pani Klaudia przeżyła strzelaninę w Kopenhadze. "On musiał po prostu strzelać na oślep"


Pani Klaudia była w centrum handlowym w Kopenhadze, gdy w niedzielę szaleniec zaczął strzelać do ludzi. Zabił trzy osoby, wiele ranił. Polka ukryła się wraz z innymi osobami w sklepowym magazynie. - On musiał po prostu strzelać na oślep. Zresztą, na nagraniu w internecie też widać, że on biega po prostu i krzyczy, że to wszystko nie jest prawdziwe - opowiedziała pani Klaudia. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

Strzały padały jeden za drugim. W tym czasie, w niedzielne popołudnie, w centrum handlowym Field's w Kopenhadze były tłumy. Wśród nich była Polka, która wraz z siostrą robiła zakupy. - Usłyszałyśmy pierwszy strzał. Pierwsza reakcja, wiadomo, nie chciałyśmy po prostu być w polu tego człowieka, który strzelał. Wszyscy się schyliliśmy. W międzyczasie, między każdym strzałem, staraliśmy się przenieść na sam koniec sklepu, żeby być jak najbezpieczniejsi - opowiada Klaudia Płucienniczak, świadek strzelaniny.

Kobieta, jej siostra i blisko 30 innych klientów sklepu ukryło się w magazynie. Grupa spędziła tam ponad godzinę. - Skontaktował się brat z dziewczyną, która siedziała z nami w środku. Prosił o to, żeby go wpuścić. Był na schodach w międzyczasie, także widział chłopaka. Powiedział, że wyglądał na niezrównoważonego. Chodził jak obłąkany - dodaje pani Klaudia.

Według policji oprócz karabinu napastnik miał przy sobie też nóż. Według świadków mężczyzna krzyczał i biegał po kompleksie handlowym. Celował do przypadkowych ludzi. Według niektórych oddał nawet 60 strzałów. - Zadzwoniła do mnie córka. Krzyczała: "Tato, tato, słychać strzały! Muszę biec". Sam usłyszałem wtedy w tle dwa strzały - wspomina Peter Nordsmark, ojciec dziewczyny, która przeżyła strzelaninę.

W związku ze strzelaniną policja aresztowała 22-letniego Duńczyka. Zatrzymanie sprawcy zajęło służbom 13 minut, ale w tym czasie napastnik pozbawił życia trzy osoby. - Zginęły trzy osoby. 17-letni obywatel, obywatelka Danii i 47-letni obywatel Rosji - przekazał Soren Thomassen, szef policji w Kopenhadze.

Obrazy tragedii

Poukrywani w sklepach, toaletach i na zapleczach świadkowie słyszeli krzyki i strzały. Jednak wielu z nich dopiero podczas ewakuacji zobaczyło, co tak naprawdę wydarzyło się w centrum handlowym.

- Wtedy właśnie zobaczyłyśmy jakby skalę, czyli mnóstwo krwi na pierwszym piętrze, wybita szyba na schodach ruchomych. On musiał po prostu strzelać na oślep. Zresztą, na nagraniu w internecie też widać, że on biega po prostu i krzyczy, że to wszystko nie jest prawdziwe - opowiada pani Klaudia.

Służby przyznają, że sprawca był wcześniej znany policji i ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Nie wiadomo, dlaczego strzelał, ale zdaniem śledczych nie był to akt terroru. - Ani w dokumentach, które przeglądaliśmy, ani w przedmiotach, które znaleźliśmy, czy w zeznaniach świadków, które posiadamy, nie ma nic, co mogłoby wskazywać, że był to akt terroru - zapewnia Soren Thomassen.

W momencie zatrzymania sprawca miał przy sobie karabin, amunicję i nóż. Krótko po jego aresztowaniu policja rozpoczęła też poszukiwania ewentualnych wspólników 22-latka, ale zdaniem służb działał on sam. Do ataku doszło w jednym z największych centrów handlowych w Danii - około 5 kilometrów od centrum Kopenhagi, tuż przy linii metra. W momencie ataku w pobliżu placówki zbierał się tłum ludzi, bo chwilę później w pobliskiej arenie miał się odbyć głośny koncert.

Field's to popularne centrum handlowe, które mieści się blisko jednego z największych miejsc koncertowych w mieście, gdzie tego dnia miała wystąpić gwiazda pop Harry Styles. W związku z niedzielną strzelaniną koncert odwołano, a wokalista przeprosił swoich fanów i złożył kondolencje rodzinom ofiar. "Mam złamane serce, tak jak mieszkańcy Kopenhagi. Jestem zdruzgotany, myśląc o ofiarach, ich rodzinach i wszystkich rannych. Przepraszam, że nie możemy być teraz razem. Proszę, dbajcie o siebie nawzajem" - napisał na Twitterze.

Poradnia dla świadków

Ostatni raz kraj mierzył się z podobną tragedią w 2015 roku, kiedy napastnik zabił mężczyznę przed centrum kultury, a później kolejną ofiarę - przed synagogą. Lokalne media nazwały wtedy te wydarzenia najgorszym atakiem na duńskiej ziemi od dziesięcioleci, bo w tym małym nordyckim kraju przemoc z użyciem broni jest rzadkością, podobnie jak masowe strzelaniny.

- Dzieci, młodzież, rodziny szły na koncert, na zakupy. Rozpoczynały wakacje. W ciągu kilku minut to, co powinno być miłym wieczorem, zamieniło się w najgorszy możliwy koszmar - stwierdziła premier Danii Mette Frederiksen.

Przedstawiciele duńskiego Czerwonego Krzyża przyznają, że po niedzielnym ataku z poradnią dla ofiar traumatycznych wydarzeń skontaktowało się już ponad 100 osób. Służby uruchomiły też specjalną infolinię i każdą osobę, która była świadkiem niedzielnej strzelaniny, zachęcają do kontaktu.

Autor: Angelika Maj / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

Ukraińcy potrafią zadać dotkliwe straty rosyjskiej armii, ale kluczowe wydarzenia dla przebiegu wojny rozgrywają się teraz w Waszyngtonie. Kongres po raz kolejny ma głosować nad pakietem pomocy dla Kijowa. Jeśli będzie na nie, to - według szefa CIA - Ukraina może nie być w stanie dalej walczyć.

USA decydują o pomocy dla Ukrainy. Szef CIA przestrzega przed konsekwencjami braku wsparcia

USA decydują o pomocy dla Ukrainy. Szef CIA przestrzega przed konsekwencjami braku wsparcia

Źródło:
Fakty TVN

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces, ale potrafi dać radość. Ta radość to na przykład lekkie mrugnięcie okiem, to ruch głowy albo wyprostowana noga. Chodzenie, albo jazda na nartach, to już pełnia szczęścia, ale takie szczęście po wybudzeniu ze śpiączki też się zdarza.

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Źródło:
Fakty TVN

Gruzja na politycznym rozdrożu: czy będzie kontynuacja kursu integracji z Europą czy raczej zwrot w kierunku rosyjskich standardów? Rząd w Tbilisi forsuje ustawę o tak zwanych agentach zagranicznych. To kopia rosyjskich przepisów, których celem jest stłamszenie głosu społeczeństwa obywatelskiego. Gruzini manifestują swój sprzeciw, masowo wychodząc na ulice.

Gruzini masowo protestują przeciwko "rosyjskiej ustawie". "Nie chcemy, żeby w naszym kraju było takie prawo"

Gruzini masowo protestują przeciwko "rosyjskiej ustawie". "Nie chcemy, żeby w naszym kraju było takie prawo"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

"Showmen" to tytuł biografii Wołodymyra Zełenskiego, która była pisana w ciągu pierwszego roku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jej autorem jest Simon Shuster - dziennikarz "Time" o ukraińskich i rosyjskich korzeniach, który dorastał jednak w Stanach Zjednoczonych. Shuster postacią Zełenskiego zainteresował się jeszcze zanim ten rozpoczął karierę polityczną. Gdy został prezydentem i zaczęła się inwazja, towarzyszył Zełenskiemu i w schronie w Kijowie i w czasie wyjazdów na front. Shuster przeprowadził też rozmowy z osobami z najbliższego kręgu Zełenskiego. O tym, jak Zełenski z celebryty i komika stał się mężem stanu opowiedział "Faktom o Świecie" TVN24 BiS.

Autor biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski stał się przywódcą czasów wojny w stylu Churchilla

Autor biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski stał się przywódcą czasów wojny w stylu Churchilla

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24

30 lat temu powstała najbardziej popularna choreografia twista w historii światowego kina. Chodzi o taniec Umy Turman z Johnem Travoltą i kultową scenę z filmu "Pulp Fiction". Jedną z wielu kultowych. Bo film Quentina Tarantino stał się hitem nie tylko na miarę Hollywood i statuetki Oscara. Zaburzona chronologia fabuły, charakterystyczne dla Tarantino przeplatanie humoru i grozy, uwiodły publiczność na całym świecie. Ten film zmienił kino i zmienił życie aktorów, odtwórców głównych ról, którzy po trzech dekadach od premiery spotkali się, by powspominać dawne czasy na planie.

30 lat od premiery "Pulp Fiction". "To film ponadczasowy. Klasyk"

30 lat od premiery "Pulp Fiction". "To film ponadczasowy. Klasyk"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS