"Ludzie nie chcą już żyć w takich warunkach". Alarmujący raport o nierównościach społecznych


Rośnie liczba organizacji i poważnych ekspertów, którzy twierdzą, że jednym z największych wyzwań świata są rosnące nierówności społeczne. Potwierdzają to też dane. Z raportu organizacji Oxfam wynika, ponad dwa tysiące miliarderów posiada tyle, co 60 procent światowej populacji.

Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 18:30 i 20:20 w TVN24 BiS.

Krystalicznie czyste powietrze i ośnieżone Alpy - Davos to idealny kurort na zimowy wypoczynek. Od blisko pół wieku jest to również coroczne miejsce spotkań najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na Ziemi. Podczas Światowego Forum Ekonomicznego, które w tym roku odbędzie się w dniach 21-24 stycznia, możni i wpływowi dyskutują tam o najważniejszych wyzwaniach dla świata. Tematów do omówienia jest całe mnóstwo.

Wśród nich przede wszystkim katastrofa klimatyczna, ale również gigantyczne nierówności społeczne. Najświeższe, przygnębiające dane w tej sprawie przynosi raport organizacji humanitarnej Oxfam.

Według najnowszych danych na świecie jest dokładnie 2153 miliarderów. Posiadają oni tyle samo, co 4 miliardy 600 milionów ludzi, czyli około 60 procent światowej populacji. 22 najbogatszych mężczyzn posiada tyle, ile wszystkie kobiety mieszkające w Afryce. Kobiet w Afryce jest 326 milionów.

- Na jednym biegunie są miliarderzy, którzy właśnie zlatują się do Davos swoimi prywatnymi odrzutowcami. Na drugim biegunie znajduje się przepracowana, uboga kobieta, powiedzmy z Indii, ale jej historia jest uniwersalna i powtarza się na całym świecie - opowiada Amitabh Behar, przedstawiciel Oxfam w Indiach.

Według raportu Oxfam to właśnie kobiety i dziewczynki najrzadziej korzystają z dobrodziejstw gospodarki. To one są najmniej uprzywilejowane. To one najczęściej nie dostają wynagrodzenia za swoją pracę.

Eksperci Oxfamu wyliczyli, że ta nieopłacona praca, czyli na przykład opieka nad dziećmi, sprzątanie, gotowanie, opieka nad osobami starszymi, jest warta grubo ponad 10, biliona dolarów rocznie.

- Rozejrzyjcie się po świecie. Ludzie protestują w ponad 30 krajach. Dlaczego wychodzą na ulice? Bo nie godzą się na nierówności, bo nie chcą już żyć w takich warunkach - tłumaczy Amitabh Behar.

"Ich czas minął"

Do Davos zjechali nie tylko ci bogaci i wpływowi, ale również ci, którzy chcą walczyć ze społecznymi i ekonomicznymi nierównościami. Postulują między innymi o podniesienie podatków tym, którzy zarabiają najwięcej. Uzyskane w ten sposób środki powinny - ich zdaniem - zostać przeznaczone na pomoc osobom znajdującym się na najniższych szczeblach drabiny społecznej.

- Pół wieku Światowego Forum Ekonomicznego już chyba wystarczy. Emisja CO2 rośnie, przepaść między bogatymi a ubogimi się pogłębia. Właśnie dlatego chcemy wreszcie zasiąść do stołu i wziąć udział w wypracowaniu rozwiązań. Im już zupełnie nie ufamy - mówi Payal Parekh, rzeczniczka protestu przeciwko forum w Davos.

- Ci ważni, bogaci prezesi od kilkudziesięciu lat powtarzają, że chcą naprawiać świat, ale na razie, moim zdaniem, wcale im nie wychodzi. Jestem tu, by im powiedzieć, że ich czas minął - dodaje Theres Matter, jedna z protestujących, mieszkanka Berna.

Miliarderów jest dzisiaj dwa razy więcej, niż jeszcze dekadę temu. Z każdym rokiem ci najbogatsi stają się jeszcze bogatsi. Dlatego w Davos słychać głosy, że wprost proporcjonalnie do ich bogactwa powinna również rosnąć ich społeczna odpowiedzialność.

Autor: Joanna Stempień / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Szpitale w całym kraju minutą ciszy uczciły pamięć zamordowanego doktora Tomasza Soleckiego. 10 maja ulicami Warszawy przejdzie marsz medyków przeciwko agresji. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej podkreślił, że manifestacja będzie wyrazem solidarności całego środowiska medycznego. Jednocześnie padają pytania, jak zapobiec agresji wobec medyków, która zdarza się coraz częściej.

Lekarze chcą przekonać pacjentów, że nie są ich wrogami. "To nas się wini za kolejki"

Lekarze chcą przekonać pacjentów, że nie są ich wrogami. "To nas się wini za kolejki"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

"W wielu sprawach cel polityczny stał się dominujący wobec przepisów prawa" - tak dziś mówią prokuratorzy o sposobie pracy prokuratorów Zbigniewa Ziobry. Mówią o celowym umarzaniu śledztw, albo wydłużaniu ich w nieskończoność, jeżeli były niewygodne dla ówczesnej władzy.

Tak działała prokuratura Ziobry. Niewygodne dla władzy sprawy "były prowadzone w sposób nierzetelny"

Tak działała prokuratura Ziobry. Niewygodne dla władzy sprawy "były prowadzone w sposób nierzetelny"

Źródło:
Fakty TVN

Oto efekt uboczny wielkiej kontroli kart szczepień: rodzice nadrabiają szczepienia swoich dzieci i zgłaszają się do punktów szczepień. Okazuje się, że wielu rodziców zaniedbało szczepienia swoich dzieci, ale wcale nie dlatego, że są szczepionkom przeciwni. Inspektorzy sanepidu wciąż przeglądają 7,5 miliona kart szczepień, a lekarze przypominają: na szczepienie zawsze jest czas i nigdy nie jest za późno.

Trwa wielka kontrola kart szczepień. Jest już pozytywny efekt: niektórzy rodzice nadrabiają zaległości

Trwa wielka kontrola kart szczepień. Jest już pozytywny efekt: niektórzy rodzice nadrabiają zaległości

Źródło:
Fakty TVN

Nastoletnie dziewczyny pomogły rannej w Jaworznie. Wszczęły alarm i zorganizowały pomoc, gdy zawiedli dorośli. Kierowca autobusu początkowo nie zauważył, co się stało, gdy przytrzasnął drzwiami wychodzącą pasażerkę. Starszą kobietę, potłuczoną i we krwi, zabrało w końcu pogotowie.

Amelia i Maja krzyczały i kopały w autobus. Ratowały życie

Amelia i Maja krzyczały i kopały w autobus. Ratowały życie

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Siedem złotych za jeden worek tego, co wykopią spod ziemi. Kopacze z biedaszybów robią, co mogą, żeby zarobić. W nielegalnie wykopanym tunelu własnymi rękami i kilofami wydobywają węgiel.

Biedaszyby wciąż istnieją. Co zmusza do kopania węgla na własną rękę? "No, z biedy, każdy się ratuje, jak może"

Biedaszyby wciąż istnieją. Co zmusza do kopania węgla na własną rękę? "No, z biedy, każdy się ratuje, jak może"

Źródło:
Fakty TVN

Obezwładnili celebrytkę, a następnie ukradli jej biżuterię wartą - według różnych źródeł - od 6 do 9 milionów dolarów. Co ciekawe - nie wiedzieli, kogo okradają. Kim Kardashian nic się nie stało. Złodzieje uciekli i prawdopodobnie sprzedali biżuterię. Zostali zatrzymani w 2017 roku. We Francji nazywani są "gangiem dziadków", bo każdy z nich miał około 70 lat. 

W Paryżu ruszył proces "gangu dziadków", którzy obrabowali Kim Kardashian

W Paryżu ruszył proces "gangu dziadków", którzy obrabowali Kim Kardashian

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Z powodu blokady mieszkańcy Strefy Gazy "powoli umierają" - ostrzega ONZ. Izrael dostawy pomocy humanitarnej wstrzymał na początku marca. W efekcie magazyny, które zostały wypełnione podczas ostatniego zawieszenia broni, stoją puste, a piekarnie, które dostarczały chleb setkom tysięcy ludzi, zostały zamknięte. Polowe kuchnie musiały zmniejszyć wydawane porcje. Ceny produktów, które jeszcze są dostępne, gwałtownie wzrosły.

Nawet 500 dolarów za worek mąki. Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy znów się znacznie pogorszyła

Nawet 500 dolarów za worek mąki. Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy znów się znacznie pogorszyła

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS