Zagrożenie islamistycznym terroryzmem wzrosło ostatnio w Europie. W weekend niemiecki turysta zginął, a dwie osoby zostały ranne w Paryżu. Wcześniej o udaremnionych atakach terrorystycznych ludzi o radykalnych, islamistycznych poglądach informowano w Niemczech. Dlatego nasi zachodni sąsiedzi zdecydowali o zaostrzeniu środków bezpieczeństwa na świątecznych jarmarkach.
Anielskie kolędowanie, do tego precle, curry wurst i grzane wino, a to wszystko w otoczeniu kolorowych lampek i choinek - niemieckie Jarmarki Bożonarodzeniowe mają bardzo długą tradycję. Niemcy i turyści je uwielbiają. - Boże Narodzenie bez jarmarków to nie jest prawdziwe Boże Narodzenie. W czasie pandemii to była całkowita katastrofa, bo wszystkie jarmarki odwołali. Bardzo się cieszę, że wróciły. Przychodzę tu co roku - mówi Reiner Peipp, turysta.
Jarmark w Norymberdze jest jednym z najstarszych, a jego historia liczy co najmniej 400 lat. W zeszłym roku odwiedziły go dwa miliony osób. Takie skupisko ludzi zaaferowanych zakupami i świąteczną atmosferą to też niestety doskonały cel ataku terrorystycznego, a zagrożenie - jak się okazuje - jest jak najbardziej realne. Pod koniec listopada policja zatrzymała dwóch nastolatków planujących zamach właśnie na świątecznym jarmarku. Jeden z nich pochodzi z Afganistanu, drugi z Rosji.
- We dwóch planowali zamach o podłożu dżihadystycznym. Na początku grudnia chcieli zaatakować jarmark w Leverkusen, wysadzając niewielką furgonetkę. Ich celem byli zwykli ludzie, odwiedzający jarmark - informuje Isabel Booz z prokuratury w Düsseldorfie.
Taki scenariusz przypomina atak, do którego doszło siedem lat temu w Berlinie. Wtedy zamachowiec ukradł ciężarówkę, zabił polskiego kierowcę i wjechał nią w tłum. Zginęło 11 osób.
Patrole, służb i specjalne zapory
Dzisiaj w Niemczech obowiązuje podwyższony poziom zagrożenia terrorystycznego. Jako jedną z głównych przyczyn szefowa MSW wskazuje toczącą się wojnę Izraela z Hamasem.
- Widzimy, jak napięcia z Bliskiego Wschodu przenoszą się na ulice. W internecie wylewa się mowa nienawiści i mogę jedynie zachęcać do tego, by każdy przykład nawoływania do przemocy zgłaszać. Staramy się takie publikacje usuwać - mówi Nancy Faeser.
Służby monitorują nie tylko internet. Jarmarki w Niemczech otoczono betonowymi zaporami. Są też cały czas patrolowane przez policjantów i antyterrorystów.
- Nie pozwolę, żeby to poczucie zagrożenia zepsuło nam nastrój. To taki piękny, tradycyjny jarmark, ale oczywiście dobrze, że jest tu policja - mówi Joachim Heller, odwiedzający jarmark w Norymberdze. - Każdy trochę o tym myśli, ale potem dajesz się porwać atmosferze. Patrzysz na te wszystkie piękne stoiska i zapominasz. Takie jest życie, że zawsze może się coś niespodziewanego zdarzyć - dodaje Konstanze Bossdorf, odwiedzająca jarmark w Norymberdze.
Terroryści liczą przede wszystkim na to, że w dużym tłumie i w przedświątecznej atmosferze, stracimy czujność.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS