W pewnym momencie ważył prawie 600 kilogramów i został okrzyknięty najcięższym człowiekiem świata. Młody Meksykanin po wpisaniu go do Księgi Rekordów Guinnessa podjął więc decyzję, by to zmienić. Teraz - po trzech latach od pobicia niechlubnego rekordu - Juan Pedro Franco waży ponad 300 kilogramów mniej.
Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 18:30 i 20:20 w TVN24 BiS.
Trzy lata temu Juan Pedro Franco trafił do Księgi Rekordów Guinnessa. Nie był to jednak powód do świętowania, bo Juan zdobył tytuł najcięższego człowieka na Ziemi. Ważył 595 kilogramów.
Juan miał wtedy 32 lata i był bliski śmierci. Po raz pierwszy od blisko dekady opuścił swoją sypialnię, żeby ratować życie. - Najważniejsze jest dla mnie to, żeby znowu chodzić. Nie opuszczałem domu przez wiele lat. Zrobienie dwóch, trzech kroków to olbrzymie osiągnięcie - mówił wtedy.
Problemy od najmłodszych lat
Juan urodził się w Meksyku i od wczesnego dzieciństwa zmagał się z otyłością. Gdy miał sześć lat, ważył 60 kilogramów i z każdym kolejnym rokiem coraz szybciej przybierał na wadze.
W wieku nastoletnim został potrącony przez autobus i długie miesiące spędził unieruchomiony w łóżku. Wówczas jedzenie było dla niego jedyną rozrywką.
Psycholodzy podkreślają, że otyłość związana jest także z poczuciem własnej wartości. Nadwaga może przyczynić się nie tylko do chorób medycznych, ale także do wykluczenia społecznego i wpłynąć na psychikę.
- To są osoby, które są bardzo zakompleksione, mają poczucie wykluczenia społecznego, wstydzą spotykać się, wychodzić na miasto. Zamykają się w domu, zajadają ten smutek i takie błędne koło się tworzy - wyjaśnia Dorota Minta, psycholog i psychoterapeuta.
Warunek lekarzy
Wpisanie do Księgi Rekordów Guinnessa okazało się przełomem w życiu Juana. Mężczyzna trafił pod opiekę zespołu trzydziestu specjalistów - chirurgów bariatrów, psychologów, dietetyków i anestezjologów.
- Wbrew pozorom nam, jako lekarzom, wcale nie najbardziej przeszkadzają te nadmierne kilogramy. To oczywiście jest duży problem, ale dla nas, z punktu widzenia medyka, najpoważniejsze są wszystkie następstwa otyłości, takie jak cukrzyca typu drugiego, nadciśnienie, problemy z wątrobą, problemy ze stawami - wyjaśnia profesor Piotr Major, chirurg z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego i KCM Clinic w Jeleniej Górze.
Juan cierpiał na wszystkie wymienione przez profesora Majora dolegliwości. Dodatkowo miał poważne problemy z tarczycą. Lekarze mężczyźnie postawili jeden warunek - poddadzą go operacji zmniejszenia żołądka, ale najpierw musi trochę schudnąć.
- Technicznie sam zabieg byłby trudny do wykonania, stąd pacjent, w ramach przygotowania do tego zabiegu, schudł ponad 170 kilogramów. To ułatwiło wykonanie zabiegu operacyjnego i zwiększyło bezpieczeństwo pacjenta - wyjaśnia doktor Grzegorz Kowalski, chirurg bariatra, KCM Clinic w Jeleniej Górze.
Juan przeszedł kilka operacji, lekarze wycięli mu 75 procent żołądka.
Dzięki swojej niezwykłej wytrwałości i pomocy specjalistów Juan osiągnął życiowy sukces. W ciągu ostatnich trzech lat zrzucił ponad połowę swojej wagi. Teraz waży 250 kilogramów.
W najbliższym czasie Juan ma przejść jeszcze operację usunięcia nadmiaru skóry. Wówczas jego metamorfoza będzie zakończona.
Autor: Joanna Stempień / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS