- Cel polityczny był taki, aby wywołać zamieszanie na Ukrainie - stwierdził w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS Mirosław Czech, członek prezydencko-rządowej grupy strategicznych doradców ds. wspierania reform na Ukrainie, komentując incydent w Cieśninie Kerczeńskiej. Z powodu incydentu Donald Trump odwołał swoje spotkanie z Władimirem Putinem. Zdaniem Jana Rokity, komentatora TVN24 BiS, takiej decyzji amerykańskiego prezydenta należało oczekiwać. - Obaj jego kluczowi doradcy są ludźmi, którzy uważają, że w celu obrony swoich interesów w świecie Ameryka powinna hamować Rosję - stwierdził, mówiąc o Johnie Boltonie i Jimie Mattisie.
Mirosław Czech i Jan Rokita rozmawiali w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS o sytuacji politycznej po incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej.
- W tej chwili głównym kierunkiem zabiegów władz ukraińskich jest to, by (…) Zachód prezentował wspólne jednoznaczne stanowisko, by potępić to, co się stało w Cieśninie Kerczeńskiej - oświadczył Mirosław Czech. - Ukraińskie okręty zostały rozstrzelane przez okręty rosyjskie na wodach międzynarodowych Morza Czarnego, daleko od Cieśniny Kerczeńskiej - podkreślił.
Doradca władz Ukrainy przekonywał, że "wszelkie informacje zostały w tej kwestii dostarczone". Jego zdaniem incydent "ukazał konsekwencje faktu okupacji Krymu".
Czemu do incydentu doszło akurat teraz? Zdaniem Mirosława Czecha Putinowi chodziło o to, by uzyskać koncesje od Trumpa na ich spotkaniu, które miało się odbyć przy okazji szczytu G20. - Cel polityczny był taki, aby wywołać zamieszanie na Ukrainie - stwierdził.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS