Zginęła, bo miała swój pomysł na życie, który odbiegał od norm obowiązujących w jej rodzinie. Pochodząca z Iraku Tiba Ali wyjechała na studia do Turcji. 22-latka w internecie dzieliła się swoją codziennością. Młoda kobieta została zabita przez własnego ojca, kiedy przyjechała do Iraku odwiedzić rodzinę. Było to tak zwane zabójstwo honorowe. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.
22-letnia Tiba w internecie relacjonowała swoje codzienne życie. Opowiadała o zakupach, gotowaniu czy treningach na siłowni. Cieszyła się wolnością, którą zdobyła, przeprowadzając się z Iraku do Turcji.
Nowy styl życia Tiby nie spodobał się jednak jej rodzinie, zwłaszcza ojcu, który wymierzył jej ostateczną karę - karę śmierci.
- Tiba była popularną osobą, dobrze kojarzoną w mediach społecznościowych. Wiele kobiet nie ma możliwości wypowiadania się. Chcemy, żeby kobiety zostały usłyszane - podkreśla Hafsa Amer, iracka obrończyni praw człowieka.
Tiba do Turcji wyjechała na studia. Jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii dla jej rodziny miał być fakt, że mieszkała ze swoim narzeczonym - Syryjczykiem. Tiba nie zamierzała na stałe wracać do Iraku, to z Turcją wiązała swoją przyszłość. 22-latka zginęła, kiedy pojechała odwiedzić swoją rodzinę.
- Zabijanie kobiet musi się skończyć. Mężczyźni muszą przestać mordować. Władze muszą położyć temu kres, muszą znaleźć rozwiązanie - mówi Hanan Abdelkhaleq, iracka obrończyni praw człowieka.
Przed zabójstwem w rodzinnym domu Tiby miało dojść do awantury, podczas której potrzebna była interwencja policji. Jak informują zagraniczne media, ojciec 22-latki miał oskarżyć kobietę o cudzołóstwo.
"Byliśmy zaskoczeni, kiedy dzień po interwencji służb, usłyszeliśmy o zabójstwie. Ojciec kobiety przyznał się do morderstwa. Sam zgłosił się na policję. Trwa ustalanie szczegółów. Informacje zostaną podane do wiadomości publicznej" - napisał na Twitterze generał dywizji Saad Maan z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Iraku.
Kontrowersyjne prawo
Śmierć 22-latki ożywiła dyskusję na temat "zabójstw honorowych" dokonywanych przez krewnych na kobietach, które nie przestrzegają zasad ustalonych przez rodzinę.
"Stop honorowym zabójstwom", "koniec z artykułem 409", "kiedy jedna kobieta ginie, wszystkie umieramy" - takie hasła było słychać w niedzielę na ulicach Bagdadu.
- Tu nie chodzi tylko o Tibę. To dotyczy setek kobiet, które zostały zabite w imię honoru i zmywania wstydu. Wiele historii nigdy nie ujrzało światła dziennego. Często jako przyczynę śmierci zamordowanych kobiet podaje się "samobójstwo". Służby nawet nie podejmują się prowadzenia śledztwa - zwraca uwagę Anfal Abid, iracka obrończyni praw człowieka.
Na mocy artykułu 409 irackiego Kodeksu karnego mężczyźni, którzy zabijają lub trwale okaleczają swoje żony i krewne z powodu cudzołóstwa, mogą trafić do więzienia maksymalnie na trzy lata. Obrońcy praw człowieka i Irakijki domagają się zaostrzenia prawa i większej ochrony, twierdząc, że kobiety są zakładniczkami zacofanych zwyczajów.
- Jako prawnik i obrońca praw kobiet domagam się stosowania w przypadku zabójstw honorowych artykułu 406 Kodeksu karnego. Artykuł ten mówi o zabójstwach z premedytacją - mówi Latif Al-juraysi, prawnik.
Takie głosy słychać coraz częściej, ale nic się nie zmienia. Do parlamentu trafił nawet projekt ustawy dotyczący zwalczania przemocy domowej, ale w 2019 roku prace nad nim stanęły w miejscu.
Autor: Justyna Kazimierczak / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com/Tiba99