"Zrób to albo zgiń" - dziś przed takim dylematem stoi wielu młodych mieszkańców Indii. Bieda i brak perspektyw zmusza ich do wyjazdu z kraju. Szukając lepszego jutra, decydują się na długą i ryzykowną podróż do Stanów Zjednoczonych. Zdesperowani płacą przemytnikom tysiące dolarów, aby móc dotrzeć do celu. Szlak przemytniczy, nazywany "trasą osła", często jest dla nich kresem marzeń o dostatniej przyszłości. Wielu z nich traci życie lub trafia w ręce służb granicznych. Aby sprawdzić, jak wygląda przemyt ludzi, do Indii udał się reporter CNN Ivan Watson.
Wędrówka przez dżunglę i przekraczanie rzek - bloger z Indii pokazał swoją podróż przez Amerykę Środkową do granicy z Meksykiem. Prawie 100 tysięcy mieszkańców Indii przekroczyło nielegalnie granicę Stanów Zjednoczonych w zeszłym roku. Podróż ta przez wielu nazywana jest "trasą osła".
Ankit Chaudhary, student prawa z Indii, chce wyemigrować do USA. - "Trasa osła" to nielegalna trasa, która nie jest dozwolona przez rząd Stanów Zjednoczonych. Prowadzi przez wiele krajów. Po jej pokonaniu trzeba jeszcze przekroczyć mur w USA - mówi Ankit Chaudhary.
Ankit jest 24-letnim studentem prawa, który marzy o migracji do Stanów Zjednoczonych, aby uciec przed bezrobociem w Indiach. - Nie mam innego wyjścia z powodu bezrobocia - mówi.
Przemyt do USA
Nie jest on jedynym młodym mieszkańcem Indii, który desperacko chce wyjechać. To jedna z konsekwencji wysokiego bezrobocia wśród młodych ludzi. W kraju jest wiele osób zajmujących się pomaganiem młodym w wyjeździe za granicę.
Można tam znaleźć ludzi, którzy pomagają Hindusom w uzyskaniu wiz na studia za granicą. Chaudhary twierdzi, że można również znaleźć przemytników, którzy specjalizują się w pokonywaniu "trasy osła". - Przemycą taką osobę nielegalnie do Stanów Zjednoczonych - mówi Ankit Chaudhary.
- Od 150 do 200 osób - mówi jeden z przemytników zapytany, ilu osobom pomógł przedostać się do Ameryki, pokonując tę trasę. - Za około 48 tysięcy dolarów agent poleci do Salwadoru i przemyci cię drogą lądową do granicy z Meksykiem - dodaje.
"Zrób to albo zgiń"
Liczba indyjskich migrantów przekraczających granicę z USA wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat. Dwóch indyjskich przemytników powiedziało CNN, że w ostatnim czasie prawie przestali wysyłać migrantów do Stanów Zjednoczonych po tym, jak administracja Bidena ograniczyła rozpatrywanie wniosków azylowych.
We wrześniu służby celne i straż graniczna odnotowały najniższą liczbę migrantów przekraczających granicę amerykańsko-meksykańską od 2020 roku.
CZYTAJ TAKŻE: Jak wyglądają losy imigrantów, którym nie udało się przedostać do Europy i wrócili tam, skąd chcieli uciec?
To niewielka pociecha dla Rajeeva Kumara. W zeszłym roku jego brat opuścił rodzinną farmę i wyruszył za ocean "trasą osła". Kumar twierdzi, że władze indyjskie zwróciły jego ciało prawie pięć miesięcy później. Mężczyzna został zastrzelony przez przestępców na brzegu rzeki będącej granicą Gwatemali z Salwadorem.
Teraz jedyny ocalały mężczyzna sam uprawia pola należące do rodziny. - Ludzie tutaj wiedzą, że umrą z biedy, więc uważają, że lepiej jest wyjechać i podjąć ryzyko na zasadzie "zrób to albo zgiń" - mówi Rajeev Kumar.
To błędne koło ubóstwa i nielegalnej migracji, która pustoszy społeczność w tej części Indii.
Źródło: CNN