- Albo pan prezydent ponowi akt łaski, czyli uzna uchwałę Sądu Najwyższego, albo nie ponowi - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były Marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Jego zdaniem, gdyby SN uznał kasację i zwrócił sprawę Mariusza Kamińskiego do sądu okręgowego, a ten podtrzymałby wyrok skazujący, to reakcja prezydenta Dudy zaważałyby na tym, czy Polska uniknie kolejnego kryzysu konstytucyjnego. W opinii Dorna, prezydent musiałby niezwłocznie ponowić akt łaski, żeby Kamiński uniknął kary. - Jeśli nie ponowi, a władza wykonawcza odmówi egzekwowania wyroku sądowego, to w przypadku zmiany władzy będziemy mieli oczywiste sprawy karne (dla członków rządu PiS - przyp. red.) - powiedział.
W środę siedmioosobowy skład SN uznał, że prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych, a jego zastosowanie przed takim wyrokiem nie wywołuje skutków procesowych.
Taką uchwałę siedmioro sędziów SN wydało w odpowiedzi na pytanie prawne związane z ułaskawieniem przez prezydenta Andrzeja Dudę obecnego ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów CBA m.in. obecnego zastępcy Kamińskiego - Macieja Wąsika, skazanych wcześniej nieprawomocnie za działania CBA w "aferze gruntowej" z 2007 roku.
- W świetle uchwały Sądu Najwyższego, aktu łaski prezydenta ws. byłych szefów CBA nie ma - powiedział rzecznik SN sędzia Michał Laskowski. Jego zdaniem ich proces wróci do etapu odwoławczego od skazującego wyroku sądu I instancji.
Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS