Krzysztof Strachota z Ośrodka Studiów Wschodnich, stwierdził w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS, że zbudowanie przez Iran broni nuklearnej jest tylko kwestią "formy i czasu". - To nie jest coś, co przerasta technologicznie Irańczyków - ocenił. Mija 40 lat od szturmu na ambasadę amerykańską w Teheranie w czasie rewolucji islamskiej. - Szturm na ambasadę jest mitem założycielskim dzisiejszego Iranu - podkreślił ekspert.
- Szturm na ambasadę jest mitem założycielskim dzisiejszego Iranu - stwierdził w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Krzysztof Strachota. - Jedni Irańczycy się z tym identyfikują, dla innych jest to symbol bariery, która została stworzona między Iranem a światem zewnętrznym - wytłumaczył.
Ekspert zaznaczył, że wśród Irańczyków jest też świadomość, że wrogość z Zachodem nie pozwala im normalnie żyć. Jak podkreślił, "byłoby błędem zaprzeczanie temu, że w 1979 roku był to autentyczny entuzjazm".
- Dzisiaj (relacje amerykańsko-irańskie - przyp. red.) są zdecydowanie gorsze. W 1979 roku była nadzieja na normalizację. (...) Dzisiaj mamy taką sytuację, że nie ma o czym rozmawiać, że przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei mówi wprost, że nie ma mowy o rozmowach z Amerykanami - ocenił.
Sankcje i atom
Iran jest krajem objętym amerykańskimi sankcjami gospodarczymi. Stany Zjednoczone nałożyły w poniedziałek kolejne sankcje na Iran. W 2018 roku USA wycofały się z międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem, który miał zagwarantować, że Iran nie zbuduje broni atomowej.
- Na pewno w establishmencie irańskim jest grupa ludzi wpływowych, którzy żyją z tego, że są sankcje, którzy żyją z tego, że Iran jest zagrożony. (...) To legitymizuje ich władzę i pozwala im zarabiać pieniądze na przemycie towarów, które trzeba przemycać, bo są sankcje - zaznaczył Krzysztof Strachota. - Jeżeli popatrzymy na tę sytuację z Teheranu, to tak naprawdę oni żyją cały czas w poczuciu zagrożenia militarnego ze strony Stanów Zjednoczonych i innych państw - dodał.
Ekspert OSW zwrócił uwagę na to, że amerykańskie inwazje na Irak i Afganistan usunęły z krajów sąsiednich wrogów irańskiego reżimu. Podkreślił, że w ostatnich latach Iran był zagrożony atakami ze strony USA, ale do nich nie doszło. - Irańczycy nabrali takiego przekonania, że są nie do ruszenia, że nikt ich nie zaatakuje, że koszty takiej wojny byłyby zbyt duże - ocenił.
Krzysztof Strachota stwierdził, że zbudowanie przez Iran broni nuklearnej jest tylko kwestią "formy i czasu". - To nie jest coś, co przerasta technologicznie Irańczyków. Odbywa się to wielkim kosztem - dodał.
Iran jak PRL w latach 80.
W rozmowie z Michałem Sznajderem gość programu poruszył też temat życia codziennego Irańczyków. - Iran nie jest krajem nędzy. (...) Jest poczucie marnowanych okazji, takiego mozołu codziennego, nieefektywności. Przypomina PRL w latach 80. - wyjaśnił. - To napędza raz na kilka lat protesty przeciwko władzy i nadzieję, że można ją zmienić - dodał.
- Współczesny Iran się rozwija i daje poczucie dumy narodowej. Można nie utożsamiać się z reżimem, ale można utożsamiać się z Iranem - wytłumaczył ekspert. - Jak (Irańczycy - przyp. red.) patrzą na Irak, Afganistan, kraje arabskie, to myślą sobie, że nie mają najgorzej. To znaczy, że koniec końców dobrze byłoby ten reżim zmienić, ale nie za wszelką cenę - podsumował.
Autor: fil / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS