Amerykańsko-izraelskie relacje od lat mają specjalny status. Izrael od dekad jest uznawany za jedyną prozachodnią demokrację w regionie i partnera Amerykanów w walce z terroryzmem. Jednak zaufanie do sojusznika jest teraz wystawione na próbę. Reforma sądownictwa proponowana przez rząd Benjamina Netanjahu uderza w wartości demokratyczne, czyli w to, co oba państwa dotąd tak mocno łączyło.
Połączone izby Kongresu przywitały prezydenta Izraela owacją na stojąco. Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych Izaak Herzog nie ucieka przed trudnymi tematami. Podczas swojego przemówienia w Kongresie szeroko odniósł się do bieżących wydarzeń w swoim kraju.
Choć Herzog sam jest przeciwnikiem tak zwanej reformy sądownictwa forsowanej przez rząd Benjamina Netanjahu, to w Waszyngtonie zapewniał, że Izrael jest zdrową, silną demokracją.
- Szanuję krytykę, zwłaszcza taką, która płynie ze strony przyjaciół, choć nie zawsze muszę się z nią zgadzać. Krytyka Izraela nie może przekształcać się w negowanie państwa Izrael. Kwestionowanie prawa narodu żydowskiego do samostanowienia nie jest prawowitą dyplomacją, to antysemityzm - mówił prezydent Izraela.
Nie wszystkie miejsca w Kongresie były zajęte, bo część demokratów w proteście przeciwko działaniom izraelskiego rządu zbojkotowała przemówienie.
Zobacz też: Izrael. Zaostrzenie protestów. Tłum wszedł do gmachu giełdy, zablokowane autostrady i protest 161 oficerów
Herzog został przyjęty w Białym Domu przez Joe Bidena z okazji 75-lecia istnienia państwa Izrael. Zaproszenie dla pełniącego wyłącznie funkcje reprezentacyjne prezydenta, a nie dla sprawującego realną władzę premiera Netanjahu, w języku dyplomacji może być odbierane jako afront. Biały Dom wielokrotnie i bardzo jasno dawał do zrozumienia, że zmian w sądownictwie nie popiera. W marcu Joe Biden powiedział dziennikarzom, że w najbliższej przyszłości zaproszenia nie będzie i że Netanjahu powinien się z reform wycofać.
- Bardzo cenię sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Cenię 40-letnią przyjaźń z prezydentem Bidenem i nie sądzę, by cokolwiek mogło to zmienić. To są jednak nasze wewnętrzne sprawy, które próbujemy rozwiązać. Nie wycofujesz się, bo jest problem - próbujesz go rozwiązać - odpowiadał w kwietniu Benjamin Netanjahu.
O zaproszenie premiera Izraela Biden był pytany ponownie w wywiadzie 9 lipca. - Po pierwsze mamy wizytę prezydenta Izraela. Mamy też inne kontakty. Sądzę, że dotychczas byłem niezaprzeczalnym stronnikiem Izraela. Bibi próbuje się uporać z obecnymi problemami w swojej koalicji, a w tym gabinecie znajdują się jedni z najbardziej ekstremalnych polityków, jakich widziałem - odpowiedział amerykański prezydent.
Zaproszenie dla premiera
Temat zaległej wizyty premiera Izraela regularnie powraca. Politycy telefonicznie rozmawiali w ostatni poniedziałek i w końcu zaproszenie padło.
- (Prezydent Biden i premier Netanjahu - przyp. red.) zgodzili się co do tego, że prawdopodobnie spotkają się przed końcem tego roku. Wszystkie detale dotyczące tego, gdzie i kiedy są rozpracowywane. Jednak nasze obawy pozostały. Wszystkie te doniesienia (dotyczące sytuacji w Izraelu - przyp. red.) są bardzo niepokojące - przekazał rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.
Za każdym razem, gdy przedstawiciele amerykańskiej administracji krytycznie komentują bieżącą sytuację w Izraelu, jednocześnie podkreślają, że gwarancje bezpieczeństwa pozostają niezachwiane. Amerykańsko-izraelski sojusz jest solidny, choć nie ulega wątpliwości, że dwustronne relacje znalazły się w poważnym kryzysie. Komentator "The New York Timesa" Thomas Friedman, który długo rozmawiał z Joe Bidenem po wizycie Herzoga, napisał, że amerykański prezydent jest głęboko i szczerze zaniepokojony postawą Netanjahu - głęboko i szczerze, jak dobry przyjaciel.
"Biden prosi Netanjahu i jego zwolenników, by zrozumieli jedno: jeśli przestaniemy dzielić demokratyczne wartości, to trudno będzie podtrzymać specjalną więź, którą Izrael i Stany Zjednoczone cieszyły się przez ostatnich 75 lat, na kolejne lata. Joe Biden może być ostatnim proizraelskim prezydentem Demokratów. Ignorujecie jego szczere obawy na własne ryzyko" - możemy przeczytać.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS