Nietypowe badanie, pokazujące jak różne są kraje wewnątrz Unii Europejskiej. Tym razem nie będziemy jednak mówić o pieniądzach czy o poziomie życia, ale o tym kto najchętniej korzysta z używek. Chodzi przede wszystkim o alkohol i papierosy.
Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 w TVN24 BiS
27 państw jak jedna wielka unijna rodzina. I jak to w rodzinie bywa - trochę podobni, ale jednak każdy z nas nieco inny. Z innym narodowym charakterem, inną kulturą i innymi nałogami.
Wszyscy lubimy dobrze zjeść, a jak wynika z ostatnich badań Eurostatu, najwięcej kalorii spożywają Belgowie i Austriacy. Ze średnią znacznie przekraczającą dozwoloną dzienną dawkę, to te dwa narody mogą uchodzić za największych obżartuchów w Europie. Nieco lepiej plasują się Polacy, ale, jak mówią eksperci, sama ilość spożywanego jedzenia jeszcze nie dowodzi tego, że jesteśmy zdrowsi.
Finlandia kawowym liderem
Po jedzeniu lubimy napić się kawy. Same nazwy, takie jak latte czy cappuccino mogłyby wskazywać, że liderami w tym rankingu będą Francuzi i Włosi. Tymczasem najwięcej, bo 13 kg kawy na głowę w ciągu roku, spożywają Finowie. Kawa wypiera inne gorące napoje w Europie. W Polsce, która z 2 kilogramami na mieszkańca znacznie odbiega od normy, zyskuje ona na popularności, bo kojarzy nam się z Zachodem. - Nie chodzi o samo picie tego czarnego naparu, swoje znaczenie ma także marketing - mówi Bartłomiej Leśniewski z miesięcznika "Menedżer Zdrowia".
Wyżej znajdujemy się w rankingu uzależnienia od nikotyny. Ze średnią palaczy na poziomie 28 procent i tak jednak daleko nam do Francuzów. To oni, jak pokazują statystyki, dymią w Europie najbardziej. Taki wynik nie powinien dziwić, skoro palenie, obok czarnych golfów i bagietek, jest we francuskiej kulturze obecne od pokoleń.
Alkohol wciąż problemem w środkowej Europie
Na koniec jeden z głównych bohaterów zbliżającej się sylwestrowej zabawy - alkohol. Na czele pijących Europejczyków uplasowali się Litwini, ze średnią 15 litrów czystego alkoholu w ciągu roku na jednego mieszkańca. Tuż za nimi są Rumuni, a potem Węgrzy, Słowacy, Czesi i na szóstym miejscu - Polacy.
Jak pokazują statystyki alkohol to wciąż problem w tej części Europy. Da się go jednak rozwiązać. Wystarczy choćby rzut oka na Szwecję, czy Estonię, która spośród państw bałtyckich ma najmniejszy problem z alkoholem. - W całej Szwecji jest mniej punktów z alkoholem niż w Bydgoszczy - podkreśla Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Kiedyś było inaczej - pomogło mądre prawo i lata społecznych kampanii. - Zlikwidowano reklamy, sklepy zamyka się o godzinie 21, ponadto zmieniła się polityka cenowa - wylicza Brzózka.
Autor: Marcin Masewicz / Źródło: Fakty z zagranicy