Kamery, obywatelskie komisje, szkolenia. Jak Amerykanie walczą z "police brutality"


"Police brutality", czyli nadmiernie agresywne działania policjantów, to jeden ze zwrotów, który zbyt często pojawia się w codziennym języku Amerykanów. Tamtejsze służby zbyt często sięgają po siłę, która nie jest uzasadniona, i którą trudno zrozumieć. Szczególnie złą reputację ma policja w Chicago. Teraz to ma się zmienić za sprawą specjalnych kursów, na których funkcjonariusze uczą się kontrolować swoje emocje.

Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 na TVN24 BiS

San Antonio, Teksas. Interwencja policji w sprawie osiedlowej bójki. Nagle funkcjonariusz kilkukrotnie uderza w twarz czternastoletnią Amani Roberts. Inny policjant w tym czasie przytrzymuje jej matkę. - Nie potrafiłam jej obronić. A przecież to mój obowiązek jako matki. Żadne dziecko nie powinno być bite przez obcego na oczach rodziców - mówiła po zdarzeniu matka 14-latki.

Dziewczynka została oskarżona o napaść na stróża prawa. Ale według specjalistki od praw obywatelskich, to policjant użył środków nieadekwatnych do sytuacji.

Inny przykład pochodzi z Florydy. Aresztowano 13-latka za wandalizm. Policjant rzuca skutym chłopcem o ziemie, łamiąc mu nos i wybijając zęby. Funkcjonariusz później tłumaczył, że zapobiegł próbie ucieczki. Przełożeni nie dali mu wiary. - Dwóch funkcjonariuszy ważących w sumie jakieś 50 kilogramów więcej niż zatrzymany? Powinni być w stanie wsadzić zatrzymanego do radiowozu bez rzucania nim o chodnik - komentował szef tamtejszej policji Daniel Slaughter.

Ten funkcjonariusz już nie pracuje, ale to wcale nie jest standard w amerykańskiej policji, która mierzy się też ze znacznie poważniejszymi zarzutami. Według "Washington Post" w roku 2015 policja zastrzeliła niemal 100 nieuzbrojonych osób. Ponad połowa z nich to Latynosi i Afroamerykanie.

Kosztowny program

Z badań wynika, że policji ufa 58 procent białych obywateli Stanów Zjednoczonych. W przypadku mniejszości, przede wszystkim czarnoskórej i latynoskiej, ten odsetek maleje do 29 procent. Brak zaufania może mieć uzasadnienie historyczne. W przeszłości policja w Stanach Zjednoczonych często była wykorzystywana przez lokalne władze i biznes do walki ze związkami zawodowymi i ruchami obywatelskimi. W czasach prohibicji i w kolejnych odsłonach tak zwanej "wojny z narkotykami" twarde działania funkcjonariuszy popierali politycy. Często prowadziło to do bezkarności policji i spóźnionej reakcji sądów. Obecnie, mimo bardziej restrykcyjnych regulacji, wciąż dochodzi do nadużywania przemocy. Dlatego po śmierci nastoletniego Michaela Browna z Ferguson w stanie Missouri, coraz powszechniejszą praktyką stają się kamery przy mundurach. - Nasycenie tymi kamerami spowodowało w policji amerykańskiej, że i zachowanie policjantów się zmieniło i zachowanie ludzi. Poza tym to świetny materiał dowodowy - mówi o zmianach Dariusz Nowak, były rzecznik policji.

Lokalne szkolenia

Realizowany od 3 lat kosztowny program kamer policyjnych oraz działania tak zwanych obywatelskich komisji kontrolnych faktycznie zmniejszyły liczbę interwencji z użyciem siły. Zmiany uzupełniają je lokalne inicjatywy takie jak nowe zasady w Chicago, gdzie policjanci przejdą przymusowe szkolenie. - Będziemy kładli nacisk na szkolenie deeskalacyjne, trening negocjacyjny i użycie broni jako ostateczności - zapowiada Eddie Johnson z Departamentu Policji w Chicago. Takie podejście już spotkało się z krytyką między innymi emerytowanych policjantów. Ich zdaniem w kraju, gdzie dostęp do broni jest tak powszechny, również policja musi mieć większą swobodę działania.

Źródło: Fakty z zagranicy

Pozostałe wiadomości

- To nie jest żadna polityka. To opowieść o człowieku, który powinien zostać sprawiedliwie osądzony - mówi Magda N., która oskarża syna Jacka Kurskiego o molestowanie seksualne. Pierwszy raz miał ją zgwałcić, gdy miała dziewięć lat. Później kolejny raz. Sprawa trafiła do prokuratury, ale za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości została dwa razy umorzona.

Syn Jacka Kurskiego pierwszy raz miał ją zgwałcić, kiedy miała 9 lat. Postanowiła opowiedzieć o swojej traumie

Syn Jacka Kurskiego pierwszy raz miał ją zgwałcić, kiedy miała 9 lat. Postanowiła opowiedzieć o swojej traumie

Źródło:
Fakty TVN

Rząd już zdecydował, ale episkopat walczy i grozi krokami prawnym. Biskupi też powołują się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Od 1 września 2025 roku będzie jedna lekcja religii, i to na początku lub na końcu zajęć.

"Z lekcji religii korzysta coraz mniej osób". Mimo sprzeciwu Kościoła MEN wprowadza zmiany

"Z lekcji religii korzysta coraz mniej osób". Mimo sprzeciwu Kościoła MEN wprowadza zmiany

Źródło:
Fakty TVN

Od niecałego tygodnia Polska ma pięćdziesiąt trzy nowe rezerwaty przyrody. Ekolodzy zmianę popierają, ale nie zgadzają się na tempo zmian, zarzucając rządowi opieszałość. Jeden z nowych rezerwatów powstał w Dolinie Rospudy. To tam niemal 20 lat temu ekolodzy i aktywiści protestowali przeciwko budowie obwodnicy Augustowa.

W całej Polsce powołano 53 nowe rezerwaty przyrody

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Nie sądzę, aby prezydent Putin kiedykolwiek naprawdę rozumiał, czym jest broń nuklearna - powiedział przedstawiciel organizacji Nihon Hidankyo, która jest tegorocznym laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Japońska organizacja ocalałych po atakach atomowych na Hiroszimę i Nagasaki od dekad walczy o świat wolny od broni nuklearnej i we wtorek za te starania odebrała w Oslo nagrodę. Norweski Komitet Noblowski ocenia, że to wiadomość dla Władmira Putina i Kim Dzong Una.

"Wyraźny komunikat dla Putina i Kim Dzong Una". Pokojowa Nagroda Nobla odebrana

"Wyraźny komunikat dla Putina i Kim Dzong Una". Pokojowa Nagroda Nobla odebrana

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

10 grudnia przypada Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Obrońcy tych praw przypominają o losie Andrzeja Poczobuta. Dziennikarz i działacz mniejszości polskiej nadal jest więziony przez białoruski reżim Alaksandra Łukaszenki. 

Poczobut wciąż więziony przez reżim Łukaszenki. "Próbują go złamać na wszelkie sposoby"

Poczobut wciąż więziony przez reżim Łukaszenki. "Próbują go złamać na wszelkie sposoby"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Prokurator Ewa Wrzosek złożyła dzisiaj rezygnację i ta rezygnacja została przyjęta przez ministra Adama Bodnara. Delegacja do Ministerstwa Sprawiedliwości została cofnięta - powiedziała w "Faktach po Faktach" wiceministra sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Mówiła, że ta decyzja nie była spowodowana niedawną wypowiedzią Wrzosek w mediach. Uznała też za "niepokojące" słowa Wrzosek z tej rozmowy, że "to nie są czasy, żeby trzymać się ściśle litery prawa".

Wiceszefowa resortu sprawiedliwości o słowach Wrzosek: włos mi się zjeżył na głowie

Wiceszefowa resortu sprawiedliwości o słowach Wrzosek: włos mi się zjeżył na głowie

Źródło:
TVN24, OKO. press

- Jest jakaś granica, jeśli chodzi o podejmowane ryzyko - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, komentując podpisaną kilka lat temu przez Orlen umowę w sprawie budowy kompleksu Olefiny III. W środę koncern przekazał, że inwestycja zostanie wstrzymana. Grażyna Piotrowska-Oliwa, była prezeska PGNiG, wyjaśniła, że wszyscy obywatele poniosą koszty podjętych wcześniej złych decyzji.

Orlen rezygnuje z wielkiej inwestycji. "Jest jakaś granica"

Orlen rezygnuje z wielkiej inwestycji. "Jest jakaś granica"

Źródło:
tvn24.pl

Jeśli Donald Trump będzie chciał zadzwonić do Europy, to wykręci jej numer. Giorgia Meloni - premier Włoch - została uznana przez magazyn "Politico" najbardziej wpływowym politykiem nadchodzącego roku. Prognoza redakcji jest autorska i wskazuje listę europejskich polityków, od których zależeć będzie kierunek, w jakim podąży kontynent. Są na niej pozytywni i negatywni bohaterowie. W zestawieniu "Class of 2025" jest też aż czterech polityków z Polski.

"Politico" uznało Giorgię Meloni za najbardziej wpływową osobę w Europie w nadchodzącym roku

"Politico" uznało Giorgię Meloni za najbardziej wpływową osobę w Europie w nadchodzącym roku

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Baszara al-Asada już nie ma w Syrii, ale uwięzieni przez niego ludzie mogą zostać pogrzebani żywcem. Ich rodziny ścigają się z czasem, by dotrzeć do więzienia Sednaya - zwanego "ludzką rzeźnią" - i odnaleźć bliskich. Zamknięto tam tysiące ludzi, po wielu ślad zaginął. Walczą o każdą minutę, zanim więźniowie umrą z pragnienia lub braku powietrza.

Asad więził przeciwników w "ludzkiej rzeźni". Syryjczycy ścigają się z czasem, by ich uratować

Asad więził przeciwników w "ludzkiej rzeźni". Syryjczycy ścigają się z czasem, by ich uratować

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS