Od "imprezy informatyków" do międzynarodowych karier. Ich śladami mogą pójść kolejne pokolenia

Autor:
Hubert
Kijek
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Kto w Polsce ma internet, ten najpewniej zna zdjęcie, które najczęściej - dość złośliwie - nazywane jest "imprezą informatyków". Fotografia przez lata budziła uśmiech, a powinna podziw. Zwłaszcza patrząc na niesamowite osiągnięcia jednego z jej bohaterów, który na mistrzowskim poziomie opanował jeden z najważniejszych współczesnych języków - język programowania.

Czterech młodych matematyków siedzących na stołówce w szarych swetrach - to zdjęcie biło rekordy popularności w internecie. Tak dla wielu przez lata wyglądała "impreza informatyków". - Wspominam bardzo dobrze te czasy. To zdjęcie było z olimpiady matematycznej. Z obozu olimpiady matematycznej dla laureatów - mówi Tomasz Czajka, programista, jeden z bohaterów zdjęcia.

Jednak fotografia kryje jeszcze jedną historię - historię ogromnego sukcesu. Trzech z uwiecznionych na zdjęciu mężczyzn zrobiło międzynarodową karierę. Największe sukcesy odniósł Tomasz Czajka. Programista pracował między innymi w firmie kosmicznej SpaceX. - Pracowałem przez 6,5 roku nad nawigacją pojazdu Dragon, pojazdu załogowego, który zawozi teraz ludzi na Międzynarodową Stację Kosmiczną - mówi Czajka. Mężczyzna sięgnął gwiazd, choć się tego nie spodziewał - nie miał pojęcia o inżynierii kosmicznej czy astronautyce, ale te braki pozwolił mu przezwyciężyć uniwersalny język programowania. - Umiejętność programowania bardzo mi się przydała. Nie musiałem umieć technologii kosmicznych, żeby być przydatnym w tej branży - przekonuje.

Zdjęcie matematyków stało się hitem internetuarchiwum prywatne

Podobne szanse uczniom polskich szkół podstawowych ma stworzyć projekt "Raz na 120 lat", według którego programowanie stanie się naszym drugim językiem. - 200 lat temu tylko 10 procent osób potrafiło czytać, pisać. Dzisiaj czytać i pisać potrafią wszyscy 8-latkowie. Tak samo będzie z programowaniem. Dzisiejszym boom technologiczny to dla Polski szansa raz na 120 lat, żeby wykonać skok cywilizacyjny. Ostatnio taką szansę mieliśmy 120 lat temu, w czasie drugiej rewolucji przemysłowej - jest zdania Miron Mironiuk, właściciel firmy Cosmose AI, autor projektu "Raz na 120 lat".

Pilotażowy program, który zakłada przeszkolenie uczniów i nauczycieli, ruszy w Chełmie, Sycowie, Zduńskiej Woli i w Warszawie. Docelowo projektem ma zostać objęta cała Polska. - Wybieramy te szkoły, które mogłyby uczestniczyć w programie pilotażowym. 10 procent szkół. Tak żeby te umiejętności można było zacząć przekazywać. I też będziemy się uczyli w trakcie tego programu pilotażowego, jak to robić dużo bardziej efektywnie i lepiej po to, żeby nasi uczniowie posiedli te bardzo ważne umiejętności - zapowiada Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

Programiści w spódnicy. Jaką rolę w IT odgrywają kobiety?
Programiści w spódnicy. Jaką rolę w IT odgrywają kobiety? tvn24bis

Szansa dla młodych

- Sześć lat temu programowanie zostało wprowadzone do podstawy programowej, niestety nie przygotowaliśmy nauczycieli do tego, żeby uczyć uczniów. To zmieni ten program - tłumaczy Miron Mironiuk.

Według pomysłodawców inicjatywy w ciągu czterech lat wszyscy uczniowie szkół podstawowych mają poznawać programowanie. W sumie ponad 3 miliony dzieci. Dla najlepszych przewidziane są stypendia i nagrody. - Dzisiaj Polska jest liderem, jeżeli chodzi o talenty programistyczne, pomimo tego, że tylko jeden procent polskich uczniów ma dostęp do tych najlepszych systemów nauczania programowania - podkreśla Miron Mironiuk.

Potwierdzają to ostatnie doniesienia - polscy licealiści zajęli wszystkie miejsca na podium w trakcie Międzynarodowej Olimpiady Informatycznej. Z kolei platforma zrzeszająca miliony wykwalifikowanych programistów - HackerRank - okrzyknęła nasz kraj jednym z najlepszych w tej dziedzinie. W ogólnym zestawieniu zajęliśmy trzecie miejsce.

- Zdarzyło mi się prowadzić zajęcia w Wielkiej Brytanii, zajęcia we Włoszech. Widać różnice w podejściu do tematu technologii. Na przykład w przypadku zajęć polskich - bardzo często dzieci są przygotowane, wiedzą wszystko, co i jak. Natomiast w przypadku rynków zagranicznych czasami zdarzają się sytuacje, że jednak brakuje poznania tej technologii - przyznaje Adrian Czechowski, nauczyciel programowania, "Giganci Programowania".

Polskie gry podbijają świat
Polskie gry podbijają świattvn24

Kapitał intelektualny

- Polska ma szansę stać się jednym z dziesięciu najbogatszych krajów świata, dlatego że programowanie to najważniejszy zasób naturalny XXI wieku. To nie ropa naftowa, nie złoto, tylko kapitał intelektualny jest tym największym zasobem i mamy tego w Polsce pod dostatkiem - mówi Miron Mironiuk.

Nie każdy młody człowiek znający podstawy programowania znajdzie pracę w największych firmach technologicznych świata. Tak samo nie każda osoba potrafiąca grać na gitarze zostanie gwiazdą rocka. Poznanie świata wirtualnego od strony liczb, kodów i wierszy poleceń to w rzeczywistości długa lista korzyści dla dziecka. - Najczęściej mówi się właśnie o logicznym myśleniu, czy myśleniu przyczynowo skutkowym, natomiast ja bym tutaj bardziej poszedł w stronę takiej umiejętności poradzenia sobie w momencie, kiedy napotykamy problem. Bo programiści są ekspertami od problemów - mówi Adrian Czechowski. - Trochę tak jak z szachami. Można nauczyć się grać w szachy i grać sobie w domu i mieć z tego dużą przyjemność, a można to studiować latami i zostać arcymistrzem - dodaje Tomasz Czajka.

Jeśli ktoś już zdecyduje się podążać drogą arcymistrzowską, to warto, bo programiści od lat są najbardziej poszukiwanym zawodem na polskim rynku.

Autor:Hubert Kijek

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Po 13 latach sprzeciwu zakopiańscy radni przyjęli uchwałę antyprzemocową. Góralki, które wzywały do przegłosowania uchwały, podkreślają, że ofiary wreszcie nie będą bezradne, a sprawcy bezkarni. Teraz burmistrz Zakopanego ma dwa tygodnie, by powołać specjalny zespół i wdrożyć uchwałę.

Zakopane po 13 latach przyjęło uchwałę antyprzemocową. "To jest powód do wstydu, że dzieje się to dopiero teraz"

Zakopane po 13 latach przyjęło uchwałę antyprzemocową. "To jest powód do wstydu, że dzieje się to dopiero teraz"

Źródło:
Fakty TVN

Raport Szlachetnej Paczki przynosi liczby grozy: prawie dwa miliony Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, a niemal co dziesiątego nie stać na wykupienie leków. Pomóc takim osobom ma "Weekend cudów", którego finał już za kilkanaście dni. Co zrobić, żeby wziąć udział w inicjatywie? Wystarczy wejść na stronę Szlachetnej Paczki i wybrać rodzinę, której potrzeby oraz marzenia chcemy spełnić. Na taką paczkę czeka między innymi pani Wanda i jej córka, którym przyda się nowa kuchenka gazowa, pieluchy i słodycze.

Żyją w trudnych warunkach, na jedzenie zostaje im 300 złotych. Pani Wanda z córką czekają na Szlachetną Paczkę

Żyją w trudnych warunkach, na jedzenie zostaje im 300 złotych. Pani Wanda z córką czekają na Szlachetną Paczkę

Autor:
Adrianna
Otręba
Źródło:
Fakty TVN

Pacjenci kilkunastu ośrodków psychiatrycznych na Podlasiu boją się, że od nowego roku zostaną bez pomocy. Martwią się też lekarze, bo NFZ nie przedłużył im umów na kolejne lata, dlatego część z nich nie umawia nowych wizyt na przyszły rok. NFZ jednak zapewnia, że mieszkańcy wciąż będą mieć wsparcie, ale w ramach pilotażowego programu Centrów Zdrowia Psychicznego. Ten pomysł budzi sporo wątpliwości.

NFZ nie przedłużyło umów z ośrodkami psychiatrycznymi na Podlasiu. Mają je zastąpić pilotażowe Centra Zdrowia Psychicznego

NFZ nie przedłużyło umów z ośrodkami psychiatrycznymi na Podlasiu. Mają je zastąpić pilotażowe Centra Zdrowia Psychicznego

Autor:
Joanna
Wyrwas
Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Już za dwa tygodnie "Weekend cudów" Szlachetnej Paczki. Na liście potrzebujących jest jeszcze ponad półtora tysiąca rodzin. Każdego dnia może ich jednak przybywać, bo wysokie ceny sprawiają, że wielu z nas żyje się coraz trudniej.

Finał Szlachetnej Paczki coraz bliżej. Ponad półtora tysiąca rodzin czeka na darczyńców

Finał Szlachetnej Paczki coraz bliżej. Ponad półtora tysiąca rodzin czeka na darczyńców

Autor:
Marta
Warchoł
Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Taka sytuacja dawno nie miała miejsca. Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji, żeby dwóch policjantów dostało postrzał w głowę - mówił w "Faktach po Faktach" Rafał Jankowski, szef Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, komentując piątkowy atak na policjantów we Wrocławiu. Jak stwierdził Robert Sysik, były policjant i antyterrorysta, "jeśli prowadzący sprawę wiedziałby o tym", jak groźna jest osoba zatrzymywana ,"wysłałby tam jednostkę kontrterrorystyczną".

"Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji"

"Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji"

Autor:
ks//mrz
Źródło:
TVN24, PAP

To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy? - stwierdziła w "Faktach po Faktach" TVN24 Izabela Jezierska-Świergiel, wiceprezeska Fundacji ITAKA. Były komendant wojewódzki policji doktor Rafał Batkowski ocenił, że zostały spełnione wszystkie przesłanki, aby uruchomić Child Alert. - Ta sytuacja jest dla mnie zaskoczeniem - dodał. Reporterka TVN24 Małgorzata Marczok zwróciła uwagę, że dla rodziny nastolatki komunikat policji jest "niezrozumiały i przede wszystkim krzywdzący, ponieważ - ich zdaniem - policja wykazała się sporą opieszałością".

Śmierć 14-letniej Natalii. "To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy?"

Śmierć 14-letniej Natalii. "To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy?"

Autor:
tmw/ft
Źródło:
tvn24.pl

Władimir Putin ma kolejnego wroga. To osoby z tęczową flagą. Rosyjski Sąd Najwyższy uznał ruchy na rzecz LGBT za ekstremistyczne. W marcu w Rosji odbędą się wybory prezydenckie. Społeczeństwo musi się bać, by popierać dyktatora.

Rosja: aktywiści na rzecz praw LGBT+ zostali uznani za ekstremistów. "Sytuacja się tylko pogorszy"

Rosja: aktywiści na rzecz praw LGBT+ zostali uznani za ekstremistów. "Sytuacja się tylko pogorszy"

Autor:
Justyna
Zuber
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Szczyt Rady Europejskiej w grudniu będzie bardzo istotny i nie chodzi tylko o to, kto będzie na nim reprezentował Polskę. Chodzi o płynność finansową Ukrainy. Przywódcy mają na nim przyklepać 50 miliardów euro pomocy dla tego kraju. Problem w tym, że konsekwentnie przeciwny temu jest Viktor Orban. Ta decyzja Unii wymaga jednomyślności. W Brukseli spekuluje się, że premier Węgier za zrezygnowanie z weta w sprawie Ukrainy chce 13 miliardów euro z unijnych funduszy dla swojego kraju.

Krążą plotki, że jest jedna rzecz, która przekona Orbana, żeby nie zablokować wsparcia UE dla Ukrainy

Krążą plotki, że jest jedna rzecz, która przekona Orbana, żeby nie zablokować wsparcia UE dla Ukrainy

Autor:
Jakub
Loska
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS