Telewizory i zabawki na holenderskiej plaży. Morze Północne wyrzuciło na plaże Wysp Zachodniofryzyjskich dziesiątki kontenerów. Wypadły one z jednego ze statków towarowych podczas sztormu. W kontenerach są m.in. zabawki, żarówki i telewizory, ale także niebezpieczne chemikalia. Część z kontenerów była adresowana do Polski.
Zabawki, meble, ubrania i nawet telewizory - to wszystko zostało znalezione na plaży. Widok niecodziennego odkrycia zaskoczył mieszkańców holenderskich Wysp Zachodniofryzyjskich.
Kontenery spadły ze statku handlowego w czasie sztormu. Część z nich miała trafić również do Polski.
- Wiele z nich zatonęło. Poszukujemy ich. To, co pływa w wodzie, jest zabezpieczane i zabierane przez armatora. To, ile rzeczy uda nam się uratować, zależy od warunków pogodowych. Na razie na morzu panuje sztorm - opowiada Hans-Werner Monsees z niemieckiego centrum sytuacji kryzysowych.
Do morza mogło spaść nawet 270 kontenerów. Wiele z nich nadal unosi się na wodzie, co zagraża innym statkom. Problemem są też 3 konkretne ładunki, które zawierały toksyczne substancje.
- Większość kontenerów wpadła do wody u wybrzeży Holandii, jednak obserwując prądy morskie podejrzewamy, że niektóre z nich mogły wpłynąć na niemieckie wody - dodaje Monsees.
Władze zachęcają do zabierania rzeczy
Holenderskie media piszą o "poszukiwaczach skarbów", którzy zbierają zawartość kontenerów wyrzuconych przez fale na plaże.
Lokalne władze nie tylko nie mają nic przeciwko, ale wręcz zachęcają do zbierania. Utylizacja rozbitych na brzegu kontenerów kosztowałaby bowiem więcej niż ich zawartość.
Burmistrz niewielkiej wyspy dodał, że pracuje tu tylko dwóch policjantów, więc i tak kontenerów nie ma kto pilnować.
- Holendrzy zlokalizowali na razie 20 kontenerów. Nam udało się znaleźć 6. Gdy do nich dotarliśmy, pozostał już tylko jednej. To tylko 15 procent wszystkich kontenerów, jakie wpadły do wody - mówi Hans-Werner Monsees.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS