"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS
Nie pomógł ani drut kolczasty, ani barykady z autobusów. Prezydent Korei Południowej aresztowany (15.01.2025 r.)
Nie pomógł ani drut kolczasty, ani barykady z autobusów. Prezydent Korei Południowej aresztowany (15.01.2025 r.)
Justyna Kazimierczak/Fakty o Świecie TVN24 BiS
Nie pomógł ani drut kolczasty, ani barykady z autobusów. Prezydent Korei Południowej aresztowanyJustyna Kazimierczak/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent Korei Południowej został aresztowany i doprowadzony na przesłuchanie przed komisję ds. korupcji. Tym razem policja zmobilizowała odpowiednio większe siły i obrońcy prezydenta dali za wygraną. Przeciw prezydentowi toczy się procedura impeachmentu po tym, jak w grudniu wprowadził nieoczekiwanie stan wojenny w kraju.

Po trwającym kilka godzin impasie odsunięty od władzy prezydent Korei Południowej został aresztowany. Wcześniej Jun Suk Jeol zdążył nagrać przemówienie do narodu. - Kiedy zobaczyłem, jak przekraczają strefę bezpieczeństwa, używając sprzętu przeciwpożarowego, postanowiłem stawić się przed komisją do spraw korupcji. Uważam, że to dochodzenie jest nielegalne, ale chcę zapobiec rozlewowi krwi - powiedział.

Pierwsza próba aresztowania prezydenta miała miejsce na początku roku, ale uniemożliwiła to jego ochrona. Teraz służby były lepiej przygotowane. W akcji zatrzymania głowy państwa wzięło udział kilka tysięcy funkcjonariuszy. 

ZOBACZ TEŻ: Jest nakaz zatrzymania prezydenta i przeszukania rezydencji. Pierwszy raz w historii

- Byliśmy świadkami historycznej chwili. Po raz pierwszy urzędujący prezydent Korei Południowej został aresztowany i zabrany na przesłuchanie. Zwolennicy prezydenta nocowali tu, chcąc pokazać mu, że mimo ogłoszenia przez niego stanu wojennego stoją za nim i jego konserwatywną polityką - relacjonował Mike Valerio, korespondent CNN.

Barykady i drut kolczasty wokół rezydencji Jun Suk Jeola, Korea Południowa
Barykady i drut kolczasty wokół rezydencji Jun Suk Jeola, Korea Południowa

Tysiące zwolenników przed domem prezydenta

Jun Suk Jeol został przewieziony do siedziby biura do spraw korupcji, które ma 48 godzin na jego przesłuchanie. Polityk odmawia składania zeznań. Śledczy mogą wystąpić do sądu o kolejny nakaz zatrzymania prezydenta na maksymalnie 20 dni. Jeśli sąd odmówi wydania nakazu, Jun Suk Jeol zostanie zwolniony i będzie mógł wrócić do swojej rezydencji, przed którą zebrały się tysiące jego zwolenników. 

- Uważam, że prezydent powinien zostać usunięty z urzędu, ale kiedy zobaczyłem jego twarz w telewizji, nagle zacząłem współczuć obywatelom naszego kraju - komentuje Lee Young Seok, mieszkaniec Seulu. - Choć mam prawie 70 lat, nigdy nie pozwolę, aby nasz kraj został przekazany w ręce opozycji - mówi Kim Wook-Hee, mieszkaniec stolicy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sześciogodzinny stan wojenny. O co chodziło w Korei Południowej

Prezydent jest oskarżany o bunt i nadużycie władzy w związku z wprowadzeniem w grudniu stanu wojennego, który po naciskach parlamentu i opinii publicznej został odwołany w ciągu kilku godzin. Jun wielokrotnie bronił swojej decyzji, twierdząc, że ogłaszając stan wojenny, próbował chronić demokrację przed sympatykami z Korei Północnej. 

Natalia Szewczak: prezydent Korei Południowej nazywany jest polityczną "sierotą"
Natalia Szewczak: prezydent Korei Południowej nazywany jest polityczną "sierotą" TVN24

Uważają, że dopuścił się zamachu stanu

Opozycja twierdzi, że Jun Suk Jeol dopuścił się zamachu stanu. - Musimy chronić naszą konstytucję, bronić naszej demokracji przed jej wrogami i uratować nasz kraj - przekonuje Jung Chung-Rae z Partii Demokratycznej.

W związku z wprowadzeniem stanu wojennego, który doprowadził do kryzysu politycznego w Korei Południowej, aresztowanych zostało kilku wysokich rangą urzędników, wśród nich dowódcy wojskowi i były minister obrony. Według śledczych ogłoszenie przez prezydenta stanu wojennego jest równoznaczne z próbą przeprowadzenia powstania. To przestępstwo, za które może grozić dożywocie, a nawet kara śmierci. 

- Jestem pewien, że sąd uwzględni wniosek i prezydent zostanie usunięty ze stanowiska oraz oskarżony o popełnienie przestępstwa. Myślę, że niemal na pewno trafi też do więzienia. Trudno mi wierzyć w jego polityczne odrodzenie - komentuje Jeremy Chan z Eurasia Group.

W połowie grudnia prezydent został zawieszony w obowiązkach głowy państwa po przegłosowaniu przez parlament wniosku o jego impeachment. Teraz Trybunał Konstytucyjny musi zdecydować, czy zatwierdzić jego odwołanie, czy przywrócić go na stanowisko. 

Pierwsza rozprawa odbyła się we wtorek, ale trwała zaledwie cztery minuty, bo - podobnie jak w przypadku przesłuchań w sprawie wprowadzenia stanu wojennego - prezydent nie zaszczycił sądu swoją obecnością. 

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/LEE JONG-KEUN/KOREA POOL

Pozostałe wiadomości

Przez ostatnie półtora roku papież Franciszek codziennie dzwonił do jedynego katolickiego kościoła w Strefie Gazy. Zapewniał o swojej modlitwie i błogosławił wiernych. Potępiał izraelskie ataki, a jednocześnie krytykował antysemityzm i wzywał do uwolnienia porwanych przez Hamas zakładników. W czasie homilii wielkanocnej po raz ostatni wezwał do pełnego zawieszenia broni.

Przez 18 miesięcy Franciszek codziennie dzwonił do jedynego katolickiego kościoła w Strefie Gazy

Przez 18 miesięcy Franciszek codziennie dzwonił do jedynego katolickiego kościoła w Strefie Gazy

Źródło:
CNN/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Sejm nie miał wątpliwości, że koronacja Bolesława Chrobrego wydarzyła się 18 kwietnia, ale historycy wcale nie są tego tacy pewni. Sam Chrobry nie wiedział, że taki uzyska przydomek, i nie wiedział, że jest z dynastii Piastów, bo to pojęcie powstało znacznie później. Jest pewne, że jego królestwem była Polska.

Ani pojęcie "dynastii Piastów", ani przydomek "Chrobry" nie istniały w 1025 roku. Istniało już jednak państwo polskie

Ani pojęcie "dynastii Piastów", ani przydomek "Chrobry" nie istniały w 1025 roku. Istniało już jednak państwo polskie

Źródło:
Fakty TVN

Bezpieczeństwo, sytuacja w ochronie zdrowia i kwestie związane z gospodarką to trzy najważniejsze tematy dla Polaków przed wyborami prezydenckimi - wynika z sondażu Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24. Na dalszy plan zeszły kwestie związane z aborcją, przywracaniem praworządności czy rozliczaniem rządów PiS.

Jakie sprawy są najważniejsze dla polskich wyborców? Sondaż dla "Faktów" TVN i TVN24

Jakie sprawy są najważniejsze dla polskich wyborców? Sondaż dla "Faktów" TVN i TVN24

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Gdyby dziś odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich największe poparcie uzyskałby Rafał Trzaskowski. Oddanie głosu na niego zadeklarowało 32 procent wyborców - wynika z najnowszego sondażu prezydenckiego Opinii24 dla "Faktów" TVN i TVN24. Na drugim miejscu znalazł się Karol Nawrocki, a dalej Sławomir Mentzen. Kto z nich stracił, a kto zyskał w porównaniu z poprzednim badaniem?

Nowy sondaż. Kandydat z podium z największym wzrostem poparcia 

Nowy sondaż. Kandydat z podium z największym wzrostem poparcia 

Źródło:
Fakty TVN

Elon Musk w drużynie Donalda Trumpa firmował i wcielał w życie plan cięcia rzekomo niepotrzebnych wydatków administracji federalnej. Chociaż większość Amerykanów pochwala ideę walki z marnowaniem pieniędzy podatników, to sam Elon Musk nie cieszy się zaufaniem. Wyniki finansowe Tesli są coraz gorsze. Miliarder obiecał, że poświęci więcej czasu szefowaniu firmie.

Gdyby nie sprzedaż praw do emisji spalin, Tesla miałaby stratę. Elon Musk wraca, żeby ratować firmę

Gdyby nie sprzedaż praw do emisji spalin, Tesla miałaby stratę. Elon Musk wraca, żeby ratować firmę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Papież Franciszek zmarł w poniedziałek 21 kwietnia. Wierni wspominają jego skromność i to, jak blisko był z ludźmi, jak nigdy nie odwracał wzroku, szczególnie od tych najbiedniejszych. Od Watykanu po Argentynę i Australię.

Franciszek nie żyje. Katolicy i światowi przywódcy wspominają papieża z Argentyny

Franciszek nie żyje. Katolicy i światowi przywódcy wspominają papieża z Argentyny

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS