– Jesteśmy do 11 stycznia, jeśli coś się zmieni, będziemy decydować w czwartek – powiedział w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS Grzegorz Schetyna pytany o to, czy posłowie PO będą okupować salę plenarną sejmu także w Święta Bożego Narodzenia.
Mówiąc kontynuowaniu protestu polityków opozycji Schetyna przyznał, że „to trudny okres, bo zbliżają się święta”, a posłowie PO stają przed dylematem, czy kontynuować swój protest przeciwko działaniom większości rządowej.
– Jesteśmy do 11 stycznia, jeśli coś się zmieni, będziemy decydować w czwartek – odpowiedział przewodniczący PO pytany o plany swojej partii.
Jednocześnie wyraził nadzieję, że marszałek Sejmu dopuści do powtórzenia głosowań, które w piątek odbyły się w Sali Kolumnowej, a nie w sali plenarnej sejmu. – To jest kwestia dojrzałości i przytomności – podkreślił.
„Spektakularna zmiana”
W programie przewodniczący PO skomentował także sytuację polityczną w Niemczech po zamachu w Berlinie. Jego zdaniem poniedziałkowy akt terroru to „spektakularna zmiana” w niemieckiej rzeczywistości.
– Wydawało się, że ta niemiecka polityka otwartości (na uchodźców – przyp. red.) nie ma wprost wpływu na akty terroru – powiedział Schetyna
40-tonowa ciężarówka wjechała w poniedziałek wieczorem w tłum uczestników jarmarku świątecznego na Breitscheidplatz w Berlinie. W ataku zginęło 12 osób, a 48 zostało rannych. Tego samego dnia domniemany sprawca został zatrzymany przez policję, ale we wtorek został wypuszczony z powodu braku dowodów.
Autor: fil/dln / Źródło: Fakty z zagranicy