Gambia może znieść zakaz usuwania żeńskich narządów płciowych. "Najgłośniej w tej sprawie słychać mężczyzn"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To niebywałe okrucieństwo wobec kobiet, które trudno pojąć. I trudno też pojąć, że są ludzie, którzy chcą, by ono powróciło. Chodzi o Gambię, w której coraz częściej słychać głosy, by przywrócić obrzezanie kobiet. Ten proceder został tam objęty zakazem prawie 10 lat temu, ale teraz fundamentaliści religijny chcą, by zakaz został cofnięty. W tym gronie są też kobiety.

"Nie sprzedamy naszej religii", "ta praktyka to nasze prawo" - takie transparenty można było dostrzec na demonstracji za okaleczaniem żeńskich narządów płciowych. Okazją była debata w parlamencie Gambii nad przywróceniem rytualnego obrzezania kobiet.

"Gambia zmierza w stronę zniesienia przełomowego zakazu usuwania żeńskich narządów płciowych. Ustawodawcy w tym kraju Afryki Zachodniej głosowali za przyjęciem projektu ustawy uchylającej zakaz z 2015 roku. Jeśli przejdzie ostatnią rundę głosowania, Gambia stanie się pierwszym krajem, który wycofa zabezpieczenia przed tą praktyką" - możemy przeczytać w artykule "New York Times". Organizacje ochrony praw człowieka są bardzo zaniepokojone. O wprowadzenie kar za tego typu rytuały walczyły tu od lat. - Jeśli to prawo zostanie uchwalone, to co będzie następne? Musimy pokazać w tej sprawie silne stanowisko, musimy zrobić wszystko, by coś, z czym walczyliśmy tyle lat, nie zostało przywrócone - wzywa Michele Eken z biura Amnesty International w Zachodniej Afryce.

Gambia wprowadziła kary dla osób, które dopuszczają się przeprowadzania okaleczających procedur w 2015 roku. Aktualnie grozi za to grzywna lub nawet więzienie. Jednak to tylko prawo i papier. Pierwszy wyrok w takiej sprawie zapadł po ośmiu latach od wejścia w życie przepisów i był skandalicznie niski.

ZOBACZ TEŻ: Wprowadzili zakaz okaleczania kobiet, teraz chcą go uchylić. Parlamentarzyści zagłosowali

- Musiało dojść do okaleczenia ośmiu dziewczynek. Trzy skazane kobiety otrzymały karę grzywny w wysokości około tysiąca dolarów - mówi Eken.

"Miałam dziewięć lat. Nie rozumiałam, co się dzieje"

Praktyka polega na usunięciu zewnętrznych narządów płciowych i zaszyciu sromu przed okresem dojrzewania dziewcząt. Stosowana jest w Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie. UNICEF oszacował, że 200 milionów kobiet, żyjących obecnie w 30 krajach, zostało poddanych tym zabiegom. Według raportu z 2020 roku, w Somalii, Gwinei, Dżibuti, Mali, Egipcie, Sudanie niemal każda kobieta w wieku reprodukcyjnym została w ten sposób okaleczona. Została, bo nie miała wyjścia.

- Miałam dziewięć lat. Nie rozumiałam co się dzieje, powiedziano mi tylko, że przeżyję coś, co uczyni mnie kobietą kompletną - opowiada jedna z ofiar obrzezania. Praktyka jest zakorzeniona w nierówności płci, próbach kontrolowania seksualności kobiet. Chodzi o odebranie przyjemności ze współżycia i zapewnienie tym samym wierności wobec męża. Światowa organizacja zdrowia tłumaczy, że procedury nie przynoszą żadnych korzyści zdrowotnych, a jedynie szkodzą.

Powikłania po zabiegu to często ból, krwotok, gorączka, infekcje, problemy z oddawaniem moczu, a nawet śmierć. Negatywne skutki zdrowotne są jednak długotrwałe. Wiążą się też z cierpieniem psychicznym. Kobietom pomaga między innymi amerykańska chirurg, Mercy Bowers. Lekarka regularnie lata do Kenii i przeprowadza darmowe operacje rekonstrukcji łechtaczki. - Ta operacja zmienia życie. Słyszymy od pacjentek, że odzyskały kobiecość. W większości przypadków motywacja nie jest seksualna. Pacjentki chcą odzyskać swoją kobiecość - mówi chirurżka Marci Bowers.

W szpitalu w Nairobi pomoc otrzymało już kilkaset pacjentek. - Ta operacja jest dla mnie bardzo ważna, ponieważ czuję się niekompletna. To naprawdę bardzo obniżyło moje poczucie wartości - przyznała jedna z ofiar obrzezania. W niektórych, najdrastyczniejszych przypadkach, operacje ratują życie.

- Plastyka łechtaczki nie jest rozwiązaniem tego problemu, ale na pewno uzupełnia nasze wysiłki. Dziewczynie, która nie jest w stanie bezboleśnie oddawać moczu, nie miesiączkuje ani nawet nie cieszy się prawami małżeńskimi, można przywrócić normalne życie - mówi Joycelen Mwangi, aktywistka.

Niger. Protesty przy francuskiej bazie wojskowej - sierpień 2023 r. Archiwum Reuters
Niger. Protesty przy francuskiej bazie wojskowej - sierpień 2023 r. Archiwum ReutersReuters Archive

ZOBACZ TEŻ: Partner USA odwraca się w stronę Rosji. "Kreml zdobył kolejny przyczółek"

Gambijscy parlamentarzyści mają wrócić do rozmów nad zniesieniem zakazu obrzezania za kilka miesięcy. Na razie projekt trafił do dalszych konsultacji w odpowiedniej komisji. Jego zwolennicy tłumaczą, że ponowne zezwolenie na tę praktykę zabezpieczy normy i wartości kulturowe. - Najgłośniej w tej sprawie słychać mężczyzn, a powinniśmy słuchać przede wszystkim kobiet, młodych dziewczyn, które to przetrwały. Powinniśmy słuchać aktywistek, organizacji kobiecych, adwokatek sprawy - podsumowuje Michele Eken.

Autorka/Autor:Justyna Zuber

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Lekarz ze szpitala w Gorzowie Wielkopolskim został aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Chodzi o odmowę podjęcia uporczywej terapii po stwierdzeniu u pacjenta śmierci mózgu. Komisja medyków, którą powołał szpital, ustaliła, że lekarz nie jest winny, ale do prokuratury zwrócił się inny lekarz z tego samego szpitala.

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Źródło:
Fakty TVN

Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów samorządowych pod hasłem "Jesteśmy na tak. Budujmy wspólnie". Ale wyraźnie niełatwo idzie wspólne budowanie list na wybory europejskie. I na pewno nie wszyscy byli na tak, kiedy okazało się, skąd ma kandydować Maciej Wąsik. Jak burzliwe musiały być narady na Nowogrodzkiej? 

Partie decydują o listach w wyborach do PE. Spory i zmiany w PiS, Lewica stawia na byłych premierów

Partie decydują o listach w wyborach do PE. Spory i zmiany w PiS, Lewica stawia na byłych premierów

Źródło:
Fakty TVN

Wracają choroby, o których myśleliśmy, że możemy o nich zapomnieć. I mogliśmy, dopóki wystarczająco wielu z nas się na nie szczepiło. A teraz chorzy na odrę walczą w szpitalach o życie i jest ich z każdym rokiem coraz więcej - proporcjonalnie do tego, jak wiele osób nie chce się szczepić. 

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Źródło:
Fakty TVN

Życie za 20 złotych dziennie to rzeczywistość blisko dwóch milionów Polaków. Najnowszy raport Szlachetnej Paczki pokazuje, jak ogromna jest skala ubóstwa w naszym kraju, a także zwraca uwagę na rosnące nierówności i dysproporcje w największych miastach. Jednocześnie uczula na to, że bieda nie zawsze jest widoczna na pierwszy rzut oka.

Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"

Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"

Źródło:
Fakty po południu TVN24

Po niemal całkowitym zniesieniu obowiązkowości prac domowych w szkołach podstawowych teraz czas na kolejne zmiany. MEN chce zmniejszyć podstawę programową nawet o 20 procent. Chodzi przede wszystkim o to, by zmniejszyć ilość informacji teoretycznych na rzecz umiejętności praktycznych. W dalszej perspektywie historia i teraźniejszość ma stać się przeszłością, a pojawić mają się dwa nowe przedmioty: edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna.

Podstawa programowa ma zostać odchudzona, potem czas na nowe przedmioty. To plan MEN

Podstawa programowa ma zostać odchudzona, potem czas na nowe przedmioty. To plan MEN

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Kirgistanie jest coraz mniej czasu, żeby uniknąć katastrofy, której skala może być tak duża jak wybuch elektrowni w Czarnobylu. Przez dekady Sowieci wydobywali z tamtejszych kopalni uran, odpady wyrzucali wokół miasta, a potem problem spadał na lokalne władze. Tamy, które trzymają w ryzach radioaktywne błoto, mogą puścić, jeśli tylko ten teren nawiedzi trzęsienie ziemi. Wtedy promieniotwórcze śmieci zaleją kotlinę, gdzie żyje 16 milionów ludzi.

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Słychać było rechot prawej strony sali na dość oczywiste stwierdzenia, że Niemcy są naszym bardzo ważnym partnerem - mówił szef MSZ Radosław Sikorski w "Faktach po Faktach", komentując reakcje na jego wystąpienie o celach polityki zagranicznej. Przyznał, że "zdziwiła" go reakcja prezydenta. Sikorski przekazał też, że "pierwsze wnioski" o zmiany na stanowiskach ambasadorów poszły już do Andrzeja Dudy. - Zobaczymy, co pan prezydent zrobi - dodał.

Radosław Sikorski o reakcji Andrzeja Dudy na jego wystąpienie. "Zdziwiła mnie"

Radosław Sikorski o reakcji Andrzeja Dudy na jego wystąpienie. "Zdziwiła mnie"

Źródło:
TVN24

Obserwujemy to. Nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski swoją broń jądrową - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Komentował też ogłoszony w piątek pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. - Pomoc jest w drodze, szybko dotrze do Ukrainy - zapewnił.

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dwa miesiące tylko leżeć. W dodatku za całkiem niezłe wynagrodzenie i dla dobra nauki. Tylko pozornie jest to praca marzeń. Eksperyment, który organizują naukowcy z Niemiec i NASA, będzie dla uczestników wyjątkowo wyczerpujący, natomiast dla nauki będzie wyjątkowo cenny.

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Białoruś to sąsiedni kraj, a jednak inny świat. Latem 2020 roku media obiegły obrazy spokojne, ale przez to poruszające. Po sfałszowanych wyborach ludzie wyszli na ulice. Zorganizowali się tak, że nie zakłócili nawet ruchu ulicznego. Łukaszenka protesty brutalnie zdusił. Łukaszenka krytykuje Zachód i Ukrainę, odwraca pojęcia, obwinia ofiary. Białoruskie firmy dostarczają Rosji części do czołgów i pojazdów opancerzonych, a dyktator Białorusi się dziwi, że Polska się zbroi.

Łukaszenka dziwi się Polsce: po co oni się tak zbroją? Sam jednak uzbraja rosyjską machinę wojenną

Łukaszenka dziwi się Polsce: po co oni się tak zbroją? Sam jednak uzbraja rosyjską machinę wojenną

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS