"Masz jeszcze czas, żeby zawrócić". Puolanka chce być znana jako światowe centrum pesymizmu

"Masz jeszcze czas, żeby zawrócić". Puolanka chce być znana jako światowe centrum pesymizmu
"Masz jeszcze czas, żeby zawrócić". Puolanka chce być znana jako światowe centrum pesymizmu
Fakty o Świecie TVN24 BiS
"Masz jeszcze czas, żeby zawrócić". Puolanka chce być znana jako światowe centrum pesymizmuFakty o Świecie TVN24 BiS

Ta fińska miejscowość chce się wypromować. I działa w sposób, który można nazwać "strategią Kłapouchego". Mieszkańcy narzekają, marudzą i chwalą się, jakimi są ponurakami. W Puolance liczą, że ich pesymizm to będzie magnes na turystów. A może i tych, którzy z Puolanki uciekli w świat.

Oglądaj "Fakty o Świecie od poniedziałku do piątku o 20:20 w TVN24 BiS

"Za tym znakiem znajduje się Puolanka. Masz jeszcze czas, żeby zawrócić" - informuje znak znajdujący się przy drodze do miejscowości.

- Od dawien dawna Puolanka zajmuje ostatnie miejsce we wszystkich statystykach - mówi Tommi Raja, przewodniczący Stowarzyszenia Pesymistów.

Miejscowość leży w centralnej Finlandii i ma poważny problem - wyludnia się. Liczy nieco ponad 2500 mieszkańców. Prawie 40 procent stanowią ludzie powyżej 64. roku życia.

- Każdy, kto mógł, uciekł. Pozostał tylko pesymizm - dodaje Tommi Raja.

Ten pesymizm stał się podstawą do zbudowania marki Puolanki. Wszystko zaczęło się na początku lat dwutysięcznych. Mieszkańcy zaczęli wtedy organizować wieczory pesymizmu, podczas których witali się słowami: "widzę, że wciąż żyjesz". Z biegiem lat zwykłe spotkania ewoluowały w Stowarzyszenie Pesymistów Puolanki.

- W naszej organizacji działa 20 osób. Uczestniczą w wielu projektach, które organizujemy, jak na przykład festiwal muzyczny w wakacje - opowiada Tommi Raja.

Nic poza pesymizmem

Pesymiści z Puolanki mają swój sklep internetowy z gadżetami dla pesymistów, otrzymują dofinansowanie z Unii Europejskiej i władz miasta, które są zadowolone z festiwalu pesymizmu. Trwa on od 1 stycznia do 31 grudnia.

- Ludzie zaczynają się interesować nami. Moim zdaniem pesymizm w Puolance przynosi nam pozytywny rozgłos. Być może ludzie zaczną nas odwiedzać na wakacje, albo nawet tu się osiedlą - mówi burmistrz Harri Peltola.

Oprócz pesymizmu miasto może się pochwalić czystym powietrzem, jednym z największych wodospadów w kraju i pięknymi widokami. Jednak w Finlandii to za mało.

- Finlandia ma około 3000 miast. Każde z nich ma wspaniałą naturę i czyste powietrze. Gdybyśmy się zaczęli tak reklamować, to nie odróżnialiśmy się od innych. Większość pokazuje piękne widoki, a my pokazujemy, jak jest - tłumaczy Tommi Raja.

Ta taktyka zdaniem Rai ma jeden cel.

- Puolanka nie umiera, ona już umarła. Naszym planem nie jest namówienie ludzi do powrotu. To walka z wiatrakami. Umrzemy, ale wszyscy będą o tym wiedzieli. Naszą śmierć zobaczą nawet Polacy - mówi.

Uśmiech zakazany

Według Instytutu Gallupa Polacy są jednym z najbardziej pesymistycznych narodów. Ale nie tylko to łączy ich z tą fińską miejscowością.

- W fińskim na Polskę mówi się "Puola", czyli nazwa waszego kraju stanowi część naszej miejscowości, która nazywa się Puolanka. Jesteśmy pewnego rodzaju braćmi. Wy jesteście Puola, a my Puolanka - wyjaśnia Tommi Raja.

Zaprasza wszystkich Polaków do Puolanki. Ostrzega jednak, że przed wjazdem trzeba przejść krótką kontrolę.

- Na wjeździe do miasta mamy punkt kontrolny. Jeśli się uśmiechniesz, to będziesz musiał zawrócić - tłumaczy przewodniczący Stowarzyszenia Pesymistów.

Jednak dla Polaków to chyba żaden problem.

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS