W sobotę ma odbyć się drugi lot testowy rakiety Starship. Jednak Elon Musk ma dziś na głowie zmartwienia inne niż powodzenie tego testu. Byli pracownicy oskarżają jedną z jego firm o łamanie podstawowych zasad bezpieczeństwa w miejscu pracy, co miało doprowadzić do poważnych wypadków. Sprawą zajęli się dziennikarze śledczy agencji Reutera.
Rakieta Starship firmy SpaceX ma umożliwić ludziom powrót na Księżyc, w sobotę ma odbyć się jej kolejny lot testowy. Maszyna - najpotężniejsza, jaką kiedykolwiek zaprojektowano - wzniesie się na wysokość 234 kilometrów i zacznie okrążać Ziemię. Potem spadnie do Oceanu Spokojnego.
Pierwszy testowy lot megarakiety sprzed 7 miesięcy zakończył się niepowodzeniem, ale po dokonaniu kilkudziesięciu modyfikacji przedsiębiorstwo Elona Muska dostało od Federalnej Administracji Lotnictwa zielone światło na kolejne podejście.
W cieniu tego wydarzenia, na które czeka cały świat pasjonatów kosmosu, Musk mierzy się z poważnymi zarzutami ze strony byłych pracowników jednej z jego firm. Chodzi o podejście do bezpieczeństwa w miejscu pracy. - Praca w SpaceX nie jest bezpieczna. Mówię to, co widziałem - informuje Florentino Rios, były pracownik SpaceX.
Rios nie tylko to widział, ale i tego doświadczył. Dwa lata temu doznał poważnych obrażeń ciała podczas pracy w ośrodku produkcyjno-startowym w Brownsville w Teksasie. Sprawie przyjrzała się agencja Reutera.
- Przykucnąłem, żeby wkręcić śrubę, ale weszła tylko jej końcówka. Zacząłem więc dawać sygnał operatorowi dźwigu, ale ten na mnie nie patrzył. Usłyszałem huk. Zostałem uderzony jakimś elementem, krzyknąłem do przyjaciela, że straciłem oko - opowiada Rios.
Muskowi miał przeszkadzać kolor ubrań ochronnych
Reuters opisuje, że mężczyzna został przebadany w placówce medycznej SpaceX i uznany za zdolnego do dalszej pracy. Polecono mu przyjść na kolejną zmianę. Rios na własną prośbę trafił jednak do szpitala. Lekarze powiedzieli mu, że prawdopodobnie nigdy nie odzyska wzroku w jednym oku.
- Straciłem też słuch w jednym uchu. Wielu rzeczy nie pamiętam. To bardzo wpłynęło na moją głowę. Potwornie boli mnie też szyja. Tuż po wypadku miałem też uszkodzone biodro - mówi były pracownik SpaceX.
55-latek twierdzi, że wielokrotnie prosił szefostwo o krótkofalówki i lepsze oświetlenie dla zespołu. Dziennikarze podali, że w drodze niezależnego śledztwa udokumentowali w sumie 600 wypadków pracowników na terenie ośrodka Brownsville - to nieoficjalne statystyki.
- Elon Musk, a zwłaszcza SpaceX, pracuje nad nowatorskimi, innowacyjnymi technologiami i pomaga rządowi w realizacji jego programu kosmicznego, ale to nie zwalnia go z przestrzegania prawa ani nie zwalnia go z zapewnienia pracownikom bezpiecznego miejsca pracy - podkreśla Jordan Barab, były zastępca sekretarza Administracji Ochrony Zdrowia i Bezpieczeństwa Pracy.
Elon Musk miał też polecić pracownikom SpaceX, aby nie nosili ubrań ochronnych, bo przeszkadzał mu ich kolor. Business Insider donosi, że trzej byli kierownicy w SpaceX powiedzieli agencji Reutera, że Musk miał zlecić przemalowanie maszyn z żółtego sygnałowego koloru bezpieczeństwa na kolor czarny lub niebieski, ponieważ nie podobał mu się ich wygląd. Byli przełożeni powiedzieli również, że niektórym pracownikom powiedziano, aby nie nosili żółtych kamizelek odblaskowych, gdy Musk jest na miejscu.
Pozew przeciwko firmie
Agencja Reutera zwróciła się o komentarz do Administracji Ochrony Zdrowia i Bezpieczeństwa Pracy. Rządowa agencja, której zadaniem jest inspekcja miejsc pracy, nie skomentowała jednak doniesień i nie odniosła się do sugestii o zwiększenie liczby kontroli w firmie Muska.
- Zmuszanie pracowników do wykonywania bardziej niebezpiecznej pracy, niż powinni, może prowadzić do obrażeń lub śmierci pracowników. To brzmi jak potencjalnie niebezpieczne środowisko pracy i jest to coś, czym właśnie ta instytucja powinna się zająć - wskazuje Jordan Barab.
Florentino Rios pozwał SpaceX i domaga się odszkodowania. Twierdzi, że jego utrata sprawności to wynik zaniedbań firmy. - Nie może utrzymywać rodziny, nie może zarabiać, jest cieniem człowieka, którym kiedyś był. Jak będzie wyglądać jego życie? Ma dopiero 55 lat. Wszyscy myślimy, jak mu teraz pomóc, ale nie ma powodów do optymizmu - mówi Richard Hinojosa, adwokat Florentino Riosa.
Według akt sądowych, które przeglądali dziennikarze Reutersa, przedsiębiorstwo kosmiczne przerzuca winę za uszczerbek na zdrowiu na byłego pracownika. Już w ubiegłym roku niektórzy pracownicy SpaceX napisali list otwarty, w którym skarżyli się na zachowanie Muska. Twierdzili, że jego aktywność w mediach społecznościowych i kontrowersyjne, nierzadko dyskryminujące wpisy powodują zażenowanie i rozproszenie uwagi zespołu, co w kontekście przedsiębiorstwa kosmicznego, ściśle współpracującego z rządem jest szczególnie niepokojące.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS